Dziś zabrałem się za wymianę uszczelek pod pokrywami rozrządu.
Stare zdjąłem (połamały mi się w rękach
). Musiałem pozdejmować z reduktora LPG węże od cieczy chlodzącej, odkręcić oba przewody paliwowe przy rozdzielaczu paliwa (te najgrubcze) i taki twardy wężyk z serwa chamulcowego, bo prawa pokrywa nie chciała dać się wyjąć.
Nastepnie po wymianie uszczelek, zamontowałem wszystko w odwrotnej kolejności.
I wszystko byłoby super gdybym po odpaleniu nie zaóważył mgiełki unoszącej sie nad silnikiem (akurat jak silnik zaczynał łapac temperature, tzn. jak wskazówka sie ruszyła), pozatym słychac było jakby coś pracowało "na sucho" (wydaje mi się ze z prawej strony silnika). Oczywiście natychmiast zgasiłem sprzęta i już nie odważyłem się go zapalić, niestety nie mam pomysłu co się może dziać. Może to tylko moje złudzenie, a dzwięk jest taki, bo puściłem wszystko bez obudowy filtra powietrza. Może nowa uszczelka musi się wydymić?? Może dymi olej który kapnął na kolektor wydechowy??
Podsuńcie mi jakieś pomysły, bo ja już moich nie mam.
(w Krakowie, od wczoraj są mgły, takie że ciężko się poruszać ![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)