MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Dwie wersje tego samego wydarzenia :-)
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=823
Strona 1 z 1

Autor:  Mike_THE_GR8 [ wt cze 11, 2002 2:14 pm ]
Tytuł:  Dwie wersje tego samego wydarzenia :-)

Ostatnio tak sobie przeglądałem strony forumowiczów i natrafiłem na stronie Doktora Komina i na stronie Sebi'ego na opis pewnej czynności. Opisy są do siebie dosyć podobne, jednak mnie spodobało się brzemienie dwóch zwrotów. Na stronie Komina wygląda to tak:

Należy przy tym uważać gdyż sprężyna ma konkretne pierdolnięcie i puszczona samopas może zrobić niezły bałagan.

A u Sebi'ego:

Należy przy tym uważać na sprężynę gdyż posiada zdolność nagłego przyspieszania i może zrobić wgniota w jakimś ważnym dla życia narządzie (np w czaszce)!

No i jeszcze drugi fajny przykład:

Nie napieprzać na pałę, albo bez tylnego młotka, bo można rozwalić odlew!

A w innym wydaniu:

W młotkowaniu nie należy się zbytnio zatracać, gdyż mozna zniszczyć odlew. Z tego samego powodu nie powinno się stukać bez tylnego młotka!

To tak moja mała refleksja na temat dwóch opisów tej samej czynności [zlosnik] A komu która się bardziej podoba, to już jego wybór ;) :lol:

Autor:  Ocet [ śr cze 12, 2002 3:55 pm ]
Tytuł: 

Tak, to fajne....
Przeczytalem calosc i co musze powiedziec to, ze naprawde trzeba zabezpieczyc auto jak sie je podnosi. Wspomnienia wciaz zywe: Leze ja sobie pod 108 kol nie ma, przekladnia glowna nad klata, a moja 108 zaczyna sie do mnie niepokojaco szybko przyblizac...
Pozniej widzialem na filmie przyrodniczym jak poluja aligatory i tak mi sie skojazylo, ze skas juz znam te ruchy [zlosnik]

Autor:  Mike_THE_GR8 [ śr cze 12, 2002 4:12 pm ]
Tytuł: 

Mam podobne wspomnienia, ale z wymiany amorkó w mojej beczce..... Tyle, że była solidnie podparta!! Wyciągałem właśnie amorek z tyłu, kbyłka pod tylnym mostem, podnośnik pod progiem, pod drugim progiem pniaczek, a tu nagle autko samo z siebie zaczyna zjeżdżać z tej kobyłki :o Do tej pory nie wiem, dlaczego tek się stało, auto na szczęście wsparło się nieco na tym pniaczku, bo podnośnik się złożył (polski wyrób :evil: teoretycznie o udźwigu 2,5 tony), ale ja za to wiem, że nigdy w życiu tak szybko nie pełazałem!!! [zlosnik] [zlosniki]

Autor:  airkomin [ ndz cze 16, 2002 10:11 am ]
Tytuł:  Re: Dwie wersje tego samego wydarzenia :-)

Mike_THE_GR8 pisze:
Ostatnio tak sobie przeglądałem strony forumowiczów i natrafiłem na stronie Doktora Komina i na stronie Sebi'ego na opis pewnej czynności. Opisy są do siebie dosyć podobne, jednak mnie spodobało się brzemienie dwóch zwrotów...

No, bo to było tak:
Pewnej soboty jakis czas temu miałem sie wziąść za projektowanie imadła [puke2], a że rysunki robie w cadzie, [początek zdania wtraconego] jako że panowie w poznańskim poliburdelu mają głupi zwyczaj pisania czerwonym długopisem po rysunku nad którym biedny student siedział 3 dni na ten przykład (mnie się jeszcze nie zdarzyło, bo ja nie lubie tak długo siedzieć, ale widziałem takiego jednego kosmitę co spedził kupę czasu nad rysunkiem formatu A1, a poliburdelowiec zatwierdził mu rysunek w miejscu gdzie miała byc tabliczka rysunku złozeniowego i wtedy pierwszy raz widziałem tego chłopca [zly2] jak krzyczy na pana z poliszkoły [obity2] ) [koniec zdania wtraconego],
postanowiłem wprowadzic sie w komputerowy nastrój spędzając kilaka chwil na ugruntowywaniu tego co przeczytałem w książce o HTMLu , a potem juz zaraz miałem brać się za moje ukochane imadło.
Jak się zapewne co domyślniejsi domyslają imadło tej soboty poszło w kąt, ale za to powstało to co jest na mojej tajnej stronce. Niedługo po tym jak to co spłodziłem ujrzało światło dzienne spotkałem na gadu niejakiego Sebiego i on po przeczytaniu wyraził wolę postawienia tego na OSP, ale ja mu wtedy na to, że to złym językiem pisane i że na tajnej stronce gdzie nikt nie zachodzi to może stać, a na takim OSP gdzie wszyscy ciągną sznurem to lepiej nie, ale pomyslałem sobie zaraz, że to tak nieładnie i powziąłem mocne postanowienie nie pisac już więcej brzydkim językiem, a to co juz napisałem na hochpolnisch czem prędzej przełożyć. W niedługim czasie słowo ciałem sie stało i tym sposobem stoi to i tam i tu, jeno w dwóch wersjach.

Autor:  RobGas [ ndz cze 16, 2002 9:15 pm ]
Tytuł: 

komin , winni się tłumaczą
a tak wogule to Ty trzeźwy jesteś?

Autor:  airkomin [ pn cze 17, 2002 9:33 pm ]
Tytuł: 

Tak tylko chciałem rozwiać watpliwosci, wokół mej winności.
A w stan niemożności prowadzenia mego kórnika to wprawiam się niezmiernie rzadko, spytaj Zibiego.

Autor:  Zibi [ wt cze 18, 2002 12:29 am ]
Tytuł: 

HOWGH!
komin powiedział!
a ja jako padawan komina potwierdzam!

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/