Efekt jest następujący: z Lublina do Opoczna straciłem 5 l oleju, wszystko poszło w wydech - dosłownie, tył auta (klapa bagażnika, zdeżak ) cały zabrudzony olejem.
Jedyna dobra wiadomość: na trasie łącznie 400 km zużycie palowa wyniosło 31 l ON - czy ktoś mi w to uwierzy?
Tian:
Cytuj:
Z tego co pamiętam masz u siebie turbo, jeżeli miałeś niespalony olej na klapie i zderzaku to według mnie znaczy że winna jest nieszczelna turbina. ALE CHYBA ŁATWIEJ WYMIENIĆ TURBO NIŻ ROBIĆ CAŁY SILNIK.
Można by tak wnioskować, ale jeszcze inne doświadczenie:
Gdy jest założona odma na pokrywie klawiatury (tak jak być powinno) z rury wydechowej olej się leje strumieniem, gdy podnosze bagnet miarki oleju olej wręcz się z niej wylewa.
Zrobiłem więc manewr zwany odprężeniem silnika czyli z odmy rurką na zewnątrz do zbiorniczka, efekt z wydechu już się nie leje ciurkiem ino kapie.
Gdyby to było winą turbo to chyba byłoby optymistycznie, jak pisałem wsześniej turbina jest mokra w oleju ale przyczyną tego będzie chyba jednak duże ciśnienie w dole silnika.
Po przemyśleniu dochodzę do :
1. dziura w tłoku, lub walnięty pierścień tłoka
2. głowica
Dziś wieczorem zrobie próbę ciśnieniową (sprężone powietrze w cylinder) jeżeli olej wyleci dołem oznacza to najgorsze (pkt.1)
Następnie zdejmę głowice i ... się okaże.