Czesc
Nie bylo mnie tu prawie 10 lat. Z mercedesami sie juz pozegnalem, ale wpadla mi w rece taka fura jak w temacie. Próbuję ją odpalić i mam kłopot. Po wymianie pompy paliwa zaczęła gadać. Tyle że pali na chwile i zaraz gaśnie. Potem nie chce zapalić wogóle do momentu az ręką nie przycisnę klapy przepływomierza. Rozdzielacz wydaje wtedy piski przez jakis czas, coś jakby w środku wyrównywało się ciśnienie. Trwa to jakieś 10 sekund i jest cisza. Wtedy czasem znów odpali a czasem nie. Jakiekolwiek wciśnięcie pedału gazu powoduje zatrzymanie motoru. Sama klapa przepływomierza chodzi bardzo ciężko (nie przywiera nigdzie). Zachowuje się tak jak pompka. To znaczy poruszam ją i czuje jakbym coś pompował i po kilkunastu razach pracuje trochę lżej. Miałem kiedyś w123 230 i tam klapa przepływomierza pracowała lekko.
Próbowałem tę klapę przyblokować w pozycji otwartej i wtdy po przekręceniu stacyjki pompa pracuje cały czas a z rozdzielacza dochodzą te piski jak podczas pomopwania ręką klapy przepływomierza. Z góry dziękuję za wszystkie pomocne pomysł.
PS. Auto rok temu jeździło. Potem zostało odstawione i przy ponownej próbie okazao się, że padła pompa. Używam tego samego paliwa, które było w baku od roku.
_________________ MB 123 200D '81, wersja taxi, podłokietnik, elektryczne lusterko - najsympatyczniejszy dieselek.
MB 123 230E, ASB i gaz 82 - dawca
Audi 100 2,3, ASB i gaz 91.
|