wojz pisze:
Tak, wiem ze to wlokno szklane, plastik to byla pewnego rodzaju przenosnia. Zaloze blaszane, ale raczej z tych najtanszych (nawet nie wiem czy to jest wytloczka polska czy azjatycka, raczej to drugie).
Ja też tak zrobiłem. Kupiłem błotniki Embo (tajwan) kosztowały mnie chyba 115 zł. Różnice w cenie między Duńskimi oddałem blacharzowi na:
1. Przystosowanie pasa przedniego do tych błotników.
2. Wyrównanie szczeliny tej na obrazku (trzeba było pobawić się w ślusarza amatora i dospawać

)

Efekty są bardzo kiepskie bo błotniki i tak nie do końca dobrze leżą
A rudy je zje o wiele szybciej
wojz pisze:
Oczywiscie wolalbym jakies lepsze, ale nie wiem gdzie moglbym dostac cos takiego i w jakiej mniej wiecej cenie (te o ktorych mowie sa ponizej 100zl)
http://osp.netium.plwojz pisze:
Najwazniejsze zeby zedrzec z nic ten czarny lakier a oczywiscie blacharze i lakiernicy tego nie robia i jeszcze wmawiaja w zywe oczy ze on MUSI byc!!! Z tego co ja wiem, to jest tylko zabezpieczenie na czas transportu i nalezy je usunac.
1. Pierwszy raz słysze (ale może się mylę) że jest to zabezpieczenie na czas transportu. Zawsze wiedziałem że jest to podkład gruntujący, lepszy bądź gorszy ale zawsze.
2. Są blacharze którzy nawet nie wiedzą co to takiego podkład gruntujący więc lepiej niech już ten błotnik zostawią w spokoju, bo zdzierając ten podkłąd narobią Ci więcej złego. A o tym że narobią to dobrze wiedzą i dlatego Ci odradzająjego zdzieranie.
3. Zdarza się że niektórzy bardzo ambitni zdzierają ten podkłąd i oddają blachy do cynkowania ... itd całego żmudnego procesu. Zawsze mnie zastanawiało jak czyszczą ten podkład z pozwijanych w zakład blach w miejscach zgrzewów.
wojz pisze:
A nadkola mam niestety fabrycznie te male, tylko w tylnej czesci. I na pewno nie zaloze jakiegos paskudztwa wystajacego na zewnatrz!!

Też tak uważałem. Nawet zakupiłem (a nie było to łatwe) przednie nadkola orginalne do 123 z mojego okresu które nie osłaniają tylko tyłu wnęki jak te u Ciebie ale znacznie więcej. Doszedłęm jednak do wniosku że jeśli wezmę poprawkę na dużo gorszą jakość zabezpieczenia antykorozyjnego niż fabrycznie i gorszą jakościowo blachę to ranty błotnika niczym nie osłonięte zimy mi nie przeżyją. A już napewno dwóch.
Gdyby moje auto miało służyć jako auto kolekcjonerskie to nie zastanawiałbym się ani chwili i pakował nadkola orginalne. Ale ja nim jeżdże na codzień, też w zimę i chce aby mi jeszcze długo służyło.
Pozdrawiam