MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

przygoda
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=5155
Strona 1 z 2

Autor:  kubawodny [ pn lut 09, 2004 9:51 am ]
Tytuł:  przygoda

ale miałem dzisiaj przygodę, wyjechałem z domu do pracy i po przejechaniu jakichś 500m dojeżdżam do skrzyżowania i wskakuje mi czerwone światło i jak przystało na poprawnego kierowcę naciskam na hamulec i w tym momencie sie mocno zdziwiłem zapala mi sie kontrolka od hamulców i pedał hamulca wpada do podłogi oczywiście tylko moje opanowania i niewielka ilość osob na przejściu doprowadziły do tego ze nic nikomu sie nie stalom skręciłem w pierwsza ulice i jakoś sie zatrzymałem, po wstępnych oględzinach okazuje sie ze brak płynu hamulcowego, zakupiłem takowy i wlałem i po przejechaniu wolno 100m okazuje sie ze dalej hamulców brak, zacząłem szukać przyczyny i co sie okazuje w prawym tylnym kole pękł przewód hamulcowy i podczas hamowania cały płyn uciekał, oczywiście awarie natychmiast usunąłem i teraz jest ok. mam nadzieje ze, jeśli przydarzy się mi sie cos takiego jeszcze raz to równie dobrze sie to skończy. pozdrawiam

Autor:  Beczko Maniak [ pn lut 09, 2004 10:02 am ]
Tytuł: 

mi wezyk chamulcowy sie upierniczyl przy szybkosci 80 na godzine przedemna maluch na przeciwnym pasie rowerzysta biore sie zachamowanie fakt roszke mi zachamowal lecz po chwili poproastu sobie wpadl do srodka pozostalo umiejewtnie wyprzedzic maluszka zeby nie wpasc na rowerzyste zrobilem na luz wcisnelem chamulec nozny !! i jakos sobie pomalu zwalnialem potem juz tylko 20 n godzine powrot do chaty a bylo to 20 km od mojego domu strachu to sie nabawilem co niemiara nie zycze nikomu !! pzdr.

Autor:  szdowk [ pn lut 09, 2004 10:41 am ]
Tytuł:  Re: przygoda

Hello

Cos z tym jest nie tak. Sila hamowania tylnych hamulcow jest duza mniejsza niz przednich. Zbiornik plynu powinien byc podzielony na sekcje przednia i tylna. Wyciek plynu z tylnej sekcji nie powinien doprowadzic do calkowitej utraty hamulcow :-? A nawet mozna zasugerowac, ze powinien zmniejszyc zdolnosc hamowania tylko nieznacznie.

I na odwrot - wyciek z przedniej, doprowadzi do znacznej utraty zdolnosci hamowania, ale tylny hamulec nadal powinien hamowac (przecwiczylem to w ostatnich dniach jazdy 114 [zlosnik] ).

Pozatym, w sytuacjach awaryjnych, zawsze zostaje reczny [zlosnik] i hamowanie wylaczonym silnikiem [zlosnik]

Autor:  laudan [ pn lut 09, 2004 10:49 am ]
Tytuł:  Re: przygoda

Sila hamowania rozklada sie 79% na przod 30% na tyl, a wiec bez przednich jest cieniutko, ale cos hamuje.

Autor:  szdowk [ pn lut 09, 2004 10:51 am ]
Tytuł:  Re: przygoda

Hello
laudan pisze:
Sila hamowania rozklada sie 79% na przod 30% na tyl, a wiec bez przednich jest cieniutko, ale cos hamuje.

Wiem, jak napisalem powyzej, przecwiczylem to w praktyce [zlosnik] , a kolega ma akurat problem z tylnym - i to wydaje sie dziwne. Wczesniej przedni w ogole nie hamowal? [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]

Autor:  Lukasz123 [ pn lut 09, 2004 12:04 pm ]
Tytuł: 

Wlasnie, co najlepiej robic w takim przypadku, gdy np trzeba koniecznie zachamowac zeby w cos nie uderzyc a pedal wpada w podloge? I ma sie nie duza odleglosc do przeszkody? Probowac postojowym ?

Autor:  marcin280e [ pn lut 09, 2004 12:35 pm ]
Tytuł: 

Panowie co wy piszecie -taka przygoda nie ma prawa się zdarzyć- bo eksploatację tak starego pojazdu nalezy zacząć od sprawdzenia i w zasadzie obligatoryjnej wymiany wszystkich przewodów hamulcowych na nowe-koszt praktycznie żaden.
Silnik moze sie "skończyć"ale hamulce nigdy-kto twierdzi inaczej dorabia ideologie do własnej głupoty [zlosnik]
Pozdrawiam

Autor:  B U L I [ pn lut 09, 2004 1:25 pm ]
Tytuł: 

Silnik moze sie "skończyć"ale hamulce nigdy-kto twierdzi inaczej dorabia ideologie do własnej głupoty [zlosnik]




Dobrze powiedziane ;) hamulec w aucie to rzecz święta tak ja przynajmiej twierdze

Pozdrawiam

Autor:  laudan [ pn lut 09, 2004 2:08 pm ]
Tytuł: 

marcin280e pisze:
Silnik moze sie "skończyć"ale hamulce nigdy


E jak sie silnik skonczy to hamulce nie potrzebne [zlosnik]

Autor:  szdowk [ pn lut 09, 2004 2:17 pm ]
Tytuł: 

Hello
marcin280e pisze:
Panowie co wy piszecie -taka przygoda nie ma prawa się zdarzyć- bo eksploatację tak starego pojazdu nalezy zacząć od sprawdzenia i w zasadzie obligatoryjnej wymiany wszystkich przewodów hamulcowych na nowe-koszt praktycznie żaden.
Silnik moze sie "skończyć"ale hamulce nigdy-kto twierdzi inaczej dorabia ideologie do własnej głupoty [zlosnik]


Na razie omawiamy zaistniala sytuacje, oraz ewentualne postepowanie jezeli zdazy sie cos podobnego.

A nie dorabiamy ideologie.

Kolega nie bierze pod uwage, ze hamulce moga ulec uszkodzeniu zawsze i wszedzie- nie tylko z powodu wieku i zurzycia, ale takze bledow mechanika, takze przy rutynowym przegladzie i wymianie przewodow na nowe.

Jezeli kolega chialby temat "hamowania awaryjnego" zaliczyc do grupy tematow "zabronionych", rodzilbym zwrocic sie do moderatora, wczesniej jednak dorabiajac do tego jakas ideologie - same slogany nie wystarcza. Np. cos w stylu "Samochod musi byc zawsze sprawny i bezpieczny. Zawsze jest dobrze naprawiany i cos takiego jak przypadkowa awaria nigdy sie nie zdaza. Omawianie przyczyn awarii i sposobow radzenia sobie w sytuacjach awaryjnych jest dorabianiem ideologii do glupoty jego uzytkownika i dlatego prosze o zabronienie pisania na te tematy".
[zlosnik] [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]

Autor:  Mitu [ pn lut 09, 2004 4:58 pm ]
Tytuł: 

szdowk pisze:
Hello
marcin280e pisze:
Panowie co wy piszecie -taka przygoda nie ma prawa się zdarzyć- bo eksploatację tak starego pojazdu nalezy zacząć od sprawdzenia i w zasadzie obligatoryjnej wymiany wszystkich przewodów hamulcowych na nowe-koszt praktycznie żaden.
Silnik moze sie "skończyć"ale hamulce nigdy-kto twierdzi inaczej dorabia ideologie do własnej głupoty [zlosnik]


Na razie omawiamy zaistniala sytuacje, oraz ewentualne postepowanie jezeli zdazy sie cos podobnego.

A nie dorabiamy ideologie.

Kolega nie bierze pod uwage, ze hamulce moga ulec uszkodzeniu zawsze i wszedzie- nie tylko z powodu wieku i zurzycia, ale takze bledow mechanika, takze przy rutynowym przegladzie i wymianie przewodow na nowe.

Jezeli kolega chialby temat "hamowania awaryjnego" zaliczyc do grupy tematow "zabronionych", rodzilbym zwrocic sie do moderatora, wczesniej jednak dorabiajac do tego jakas ideologie - same slogany nie wystarcza. Np. cos w stylu "Samochod musi byc zawsze sprawny i bezpieczny. Zawsze jest dobrze naprawiany i cos takiego jak przypadkowa awaria nigdy sie nie zdaza. Omawianie przyczyn awarii i sposobow radzenia sobie w sytuacjach awaryjnych jest dorabianiem ideologii do glupoty jego uzytkownika i dlatego prosze o zabronienie pisania na te tematy".
[zlosnik] [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]


Oczywiście niczego nie można wykluczyć, jednak "przezorny zawsze ubezpieczony". Jak kupiłem W 116 to zacząłem od wymiany elastycznych przewodów hamulcowych i pompy hamulcowej na nowe. Oczyściłem zbiorniczek i nalałem płynu, który się "nie gotuje" z byle okazji.

Autor:  marcin280e [ pn lut 09, 2004 5:22 pm ]
Tytuł: 

szdowk pisze:

Na razie omawiamy zaistniala sytuacje, oraz ewentualne postepowanie jezeli zdazy sie cos podobnego.

A nie dorabiamy ideologie.

Zgoda, niech będzie

szdowk pisze:

Kolega nie bierze pod uwage, ze hamulce moga ulec uszkodzeniu zawsze i wszedzie- nie tylko z powodu wieku i zurzycia, ale takze bledow mechanika, takze przy rutynowym przegladzie i wymianie przewodow na nowe.


Dalej twierdzę że nie moga ulec awarii z wyżej wymienionych powodów a to dlatego że układ hamulcowy w starym aucie to niebywale prosta konstrukcja i po fachowym przeglądzie i wymianie zużytych elementów nic nie może sie stać.
Oczywiście jeżeli używamy do naprawy części marnej jakości(to nie znaczy że musimy używać orginałów)to sytuacja sie nieco zmienia,ale montująć najtańsze części niejako zakładamy mozliwość awarii(może nie do końca świadomie)
Zupełnie zas nie rozumiem twierdzenia o możliwości awarii podczas "rutynowego przeglądu i wymiany przewodów na nowe"może szanowny kolega raczył by mnie nieco oświecić.
szdowk pisze:

Jezeli kolega chialby temat "hamowania awaryjnego" zaliczyc do grupy tematow "zabronionych", rodzilbym zwrocic sie do moderatora, wczesniej jednak dorabiajac do tego jakas ideologie - same slogany nie wystarcza. Np. cos w stylu "Samochod musi byc zawsze sprawny i bezpieczny. Zawsze jest dobrze naprawiany i cos takiego jak przypadkowa awaria nigdy sie nie zdaza. Omawianie przyczyn awarii i sposobow radzenia sobie w sytuacjach awaryjnych jest dorabianiem ideologii do glupoty jego uzytkownika i dlatego prosze o zabronienie pisania na te tematy".
[zlosnik] [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]


To szanowny kolega proponuje takie rozwiązanie jak wyżej ,w moim poście nie ma propozycji zaliczania tematu do"tematów zabronionych"

Autor:  szdowk [ pn lut 09, 2004 5:41 pm ]
Tytuł: 

marcin280e pisze:
Zupełnie zas nie rozumiem twierdzenia o możliwości awarii podczas "rutynowego przeglądu i wymiany przewodów na nowe"może szanowny kolega raczył by mnie nieco oświecić.


Otoz drogi kolego, do awarii moze dojsc nie tylko "podczas" ale takze w "jakis czas po" np.:

1) w sytuacji wymiany tylko przewodow gumowych - bez wymiany metalowych - metalowe, a w szczegolnosci ich zakonczenia, ulegaja przy tej operacji znacznemu oslabieniu,
2) w sytuacji wymiany nie wszystkich przewodow - np. pozostawienia glownego przewodu od hamulcow tylnych,
3) nieprawidlowego wygiecia rurek przy wymianie,
4) przy wymianie, montazu/demontazu pompy hamulcowej,
5) odpowietrzaniu hamulcow (zarowno uszkodzenie odpowietrznika, jak i uszkodzenie po "omsknieciu sie klucza" z owego odopietrznika),
6) montazu/demontaz jakiejkolwiek czesci krzyzyjacej sie lub biegnacej w poblizu przewodow hamulcowych - praktycznie kazde ich odgiecie / przegiecie moze prowadzic do urwania sie rurki,
7) Zawadzenia o cos wystajacego z podloza przewodem hamulcowy.

Oczywiscie czym nowsze przewody, tym trudniej je uszkodzic, ale ta regola ma duzo wyjatkow. Widzialem np. nowy przewod (2-letni), urwany zmeczeniowo przez drgajaca sciane silnika, przez ktora przechodzil.

To nie sa wszystkie mozliwosci, ale jest ich wystarczajaco duzo, aby udowodnic, ze moze dojsc do przypadkowego, nieprzewidzianego - losowego uszkodzenia hamulcow - co drogi kolega kwestionuje.

Autor:  marcin280e [ pn lut 09, 2004 6:37 pm ]
Tytuł: 

szdowk pisze:

To nie sa wszystkie mozliwosci, ale jest ich wystarczajaco duzo, aby udowodnic, ze moze dojsc do przypadkowego, nieprzewidzianego - losowego uszkodzenia hamulcow - co drogi kolega kwestionuje.


Nie kwestionuje możliwości uszkodzenia hamulców,natomiast nie mogę sie zgodzić że opisane przez Szanownego Kolegę przypadki możemy zaliczyć do "przypadkowych,nieprzewidywanych czy tez losowych"jak to Kolega raczył określić.
Moim zdaniem takie możliwości jakie Kolega przedstawił wynikają raczej z celowego i świadomego działania.
Pozwolę się tez nie zgodzić z pkt 7 bo prawidłowo poprowadzonym przewodem ciężko o cokolwiek zachaczyć-pewnie że się da to zrobić np jeżdząć po lesie samochodem osobowym [zlosnik]

Pozdrawiam

Autor:  szdowk [ pn lut 09, 2004 6:56 pm ]
Tytuł: 

Hello
marcin280e pisze:
Nie kwestionuje możliwości uszkodzenia hamulców,


Alez drogi kolega zakwestionowal taka mozliwosc w swoim pierwszym poscie na tym watku, malo tego, ofiarom takiego uszkodzenia zarzucil glupote. I o to tak naprawde teraz tu chodzi.

marcin280e pisze:
natomiast nie mogę sie zgodzić że opisane przez Szanownego Kolegę przypadki możemy zaliczyć do "przypadkowych,nieprzewidywanych czy tez losowych"jak to Kolega raczył określić.
Moim zdaniem takie możliwości jakie Kolega przedstawił wynikają raczej z celowego i świadomego działania.


Alez drogi kolego - to nie sa przypadki ani celowego, ani swiadomego dzialania, a co najwyzej nieudolnej lub nie fachowo wykonanej uslugi - na poziomie przecietnego warsztatu.

marcin280e pisze:
Pozwolę się tez nie zgodzić z pkt 7 bo prawidłowo poprowadzonym przewodem ciężko o cokolwiek zachaczyć-pewnie że się da to zrobić np jeżdząć po lesie samochodem osobowym [zlosnik]


Albo po drodze z ktorej cos moze wystawac lub na ktorej moze lezec np. zgiety pret zbrojeniowy lub kawalek blachy.

Jeszcze pare postow, a uznam drogiego kolege za malo reformowalnego. Zreszta ta dyskusja juz stracila sens.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/