MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://forum.w114-115.org.pl/ |
|
nivo po raz n-ty... https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=5076 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Ocet [ wt lut 03, 2004 11:20 am ] |
Tytuł: | |
Jak sie zastepuje zwyklymi to nie bede sie wypowiadal, bo nie jestem tego zwolennikiem. Amorki nie moga ciec. Amorki mozna zastapic uzywanymi dobrymi. (bujac tez nie moga). Nowe amorki kosztuja tylko trache ponad 800PLN/szt. Robi tylko SACHS. Kule powinny miec w sobie azot, jak juz nie maja to auto stoi jak na klockach. Reszte juz czytales. Zaworek, kolor oleju, itd. |
Autor: | Ocet [ wt lut 03, 2004 1:00 pm ] |
Tytuł: | |
kubol pisze: dzięki, dzwoniłem do tego radegasta czy jakoś tak i: regeneracja u nich 110 zł/szt. - robią w ciągu jednego dnia, nowe sachs 1900 sztuka u nich ??? nowe monroe 1500 sztuka u nich ??? To moze kup gdzie indziej, i nie monroe facet powiedział mi, że: jeśli padnięte amory to auto wisi nisko (jak low rider ![]() a jeśli padnięte kule to auto "skacze jak piłka" raz góra raz dół, a rozdzielacz rzadko pada, więc wg niego odpada. [/quote] Skacze jak pilka, bo opony jeszcze pracuja, reszta ja na kolkach ![]() Siedzi nisko? To juz musi zupelnie nie byc amorkow ![]() To chyba ja i moi znajomi maja niebywalego pecha, jesli chodzi o rozdzielacz, jego dzwigienke... Podsumowujac, ze sprawdz czy nie cieknie... |
Autor: | Aro [ wt lut 03, 2004 9:56 pm ] |
Tytuł: | |
Witam! Ja sie wtrące z małym pytankiem odnośnie sprawdzenia "nivo", silnik wyłączony,a więc obciążam bagażnik (może np. usiąć na brzegu "kufra" 3-kolesi), uruchamiam silnik i po krótkim czasie tył(z balastem) powinien sie podnieśc. Czy taka niezbyt konwencjonalna metota sprawdzenia "Nivo", wystarczy aby stwierdzić że jest wsio okij? |
Autor: | Ocet [ śr lut 04, 2004 12:29 am ] |
Tytuł: | |
Z tego co wiem Bilstein nie robi amorkow do nivo. O monroe nic nie slyszalem, ale jakos po sensatrackach stracilem zaufanie do calej firmy. Tam przynajmniej twierdza w moim ulubionym przedstawicielstwie tej firmy. Jesli chodzi o sprzedawce - to w sumie fajnie, ze sie przyznaje ze czegos nie wie zamiast sprzedawac czegokolwiek. Normalnie jednak powinien wiedziec. Rozdzielacz jest pod podloga. Powinien byc przedewszystkim suchy. Na takim mozna jezdzic. Remont nie jest niczym skomplikowanym pod warunkiem ze sie przy wykrecaniu nie polamie rurek. Maly remont kosztuje 3 zlote (wymiana o-ringow) duzy troche wiecej, trzeba przeszlifowac jedna plaska aluminiowa powierzchnie, lub, jeszcze wiekszy remont, dorobic plyte zamykjaca, ktora ma ogromne sklonnosci do korodowania. Dzwigienka laczy go ze stabilizatorem ktorego przekrecenia daje zaworkowi informacje czy otworzyc doplyw oleju czy odplyw. Na jej koncach sa przegubiki kulowe. Powinny byc ruchome, ale nie powinny spadac. Nowa dzwigienka kosztuje cos kolo 100PLN. Metoda Aro jest dobra, ale warto tez zobaczyc czy wszystko jest suche. |
Autor: | Andrzej [ śr lut 04, 2004 10:22 pm ] |
Tytuł: | NIVO |
Cześć. Ja bym stawiał na kule, jeśli amory są suche, wiem coś o tym bo nieprzespałem kilka nocy zanim rozpracowałem cały układ. Amortyzatory robi tylko Sachs w okolicach 800zł/szt. serwis 1200zł/szt. kule tylko serwis, trochę tańsze niż amory lub używki tak jak ja to zrobiłem. U mnie wyglądało to tak jakby auto nie miało amortyzatorów i strasznie się kołysało. Teraz jest ok i nie chcę innego auta. Pozdrawiam. |
Autor: | Ocet [ śr lut 04, 2004 11:17 pm ] |
Tytuł: | |
Juz drugi raz pisze, ale tu przynajmniej nikt mi nie usunie wypowiedzi albo nie zamknie watku z nieznanych przyczyn... Kule sa jeszcze ok jezeli auto sie ugina jak na sprezynach. Znaczy jest jeszcze w nich gaz ktory sie moze sprezyc. Kule sa wtedy do odratowania poprzez nawiercenie, wkrecenie zaworka i dopompowanie azotem. Patent cytryniarzy, ktorzy maja dokladnie takie same kole. |
Autor: | JareG [ czw lut 05, 2004 1:11 pm ] |
Tytuł: | |
Ocet pisze: To chyba ja i moi znajomi maja niebywalego pecha, jesli chodzi o rozdzielacz, jego dzwigienke...
Podsumowujac, ze sprawdz czy nie cieknie... W moim ex 240TD ciekl, u kolegi w 300TD ciekl, ale udalo mu sie jakos zrobic, i nie cieknie; w moim 230TE urwala sie ta w/w dzwigienka, i auto na maxa podnioslo tylek do gory.. i nie dalo sie nim jechac szybciej, niz 20-30km/h, bo lbem bym szyber wywalil ![]() Koszt dzwigienki - jakos ponizej 100 zl A regenerowac amorow nie polecam, kolega zrobil i potem musial i tak kupowac nowe.. |
Autor: | JareG [ czw lut 05, 2004 8:34 pm ] |
Tytuł: | |
kubol pisze: a gdzie regenerował?
Chyba jakos tak lokalnie, czyli u mnie w Toruniu. Ale pewnosci nie mam.. poza jednym: na pewno nie robil tego w Gdansku ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |