MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Szkola Wyzsza Blacharstwa Pojazdowego
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=4782
Strona 1 z 2

Autor:  Ocet [ pt sty 09, 2004 12:02 am ]
Tytuł:  Szkola Wyzsza Blacharstwa Pojazdowego

Tak, bylem na pokazie robionym przez taka wlasnie szkole. Na ostatnim spociku warszawiakom pokazywalem zdjecia z tego, a teraz znalazlem ich strone internetowa. Na pokazie odbudowali w trzy dni BMW Isette, ktora na poczatku byla skorodowana do pozimu szyb w sposob przeswitujacy. Zeby w Polsce ktos konczyl takie studia...
http://www.lct.ac.uk/restoration/

Autor:  Irek [ pt sty 09, 2004 7:29 am ]
Tytuł:  Re: Szkola Wyzsza Blacharstwa Pojazdowego

Ocet pisze:
zeby w Polsce ktos konczyl takie studia...
http://www.lct.ac.uk/restoration/


Drogi kolego z odrobina ironii moge na to odpisac tylko jedno.Liczba pojazdow ktora przekroczyla nasza granice i wymagala kpl.remontu blacharskiego + lakierniczego spowodowala ze tak prawde piszac mamy jadnych z lepszych fachowcow na swiecie(do dzisiaj widze na granicach mase lawet z rozbitkami- nie tylko Litewskich :lol: )Niestety gdyby chcieli oni robic to jeszcze za niewielkie pieniadze to zyskali by wdziecznych klientow i dobra opinie .
Wystarczy poczytac dowcipy o naszych blacharzach one mowia wiele o tym co ci ludzie potrafia.Niestety wola klepac masowke dla tych co sciagaja rozbitki a dla zwyklych zjadaczy chleba wala fuszerke.
Szkoda bo przy takim doswiadczeniu mogli by byc wykladowcami w tej szkole [zlosnik]

Autor:  RobGas [ pt sty 09, 2004 8:27 am ]
Tytuł:  Re: Szkola Wyzsza Blacharstwa Pojazdowego

Irek pisze:
Wystarczy poczytac dowcipy o naszych blacharzach one mowia wiele o tym co ci ludzie potrafia.

Podczas silnego wiatru klientowi zerwało blachę z dachu, spadła i się nieco pogieła. Niewiele myśląc zawiozł ja do blacharza aby ja naprawił. Następnego dnia dzwoni blacharz do klienta :
- nie wiem co Pan z tym zrobił, czy jak to sie stało .... ale samochód będzie gotowy do odbioru za dwa tygodnie.

Autor:  lysy2 [ pt sty 09, 2004 8:47 am ]
Tytuł: 

dobre [zlosnikz] [cool] [zlosnik]

Autor:  Ocet [ pt sty 09, 2004 10:17 am ]
Tytuł:  Re: Szkola Wyzsza Blacharstwa Pojazdowego

Irek pisze:
Szkoda bo przy takim doswiadczeniu mogli by byc wykladowcami w tej szkole [zlosnik]


Albo ja malo jeszcze widzialem, bo trafiam ciagle na auta, ktore z daleka wygladaja jak po robocie blacharsko-tynkarskiej, albo rutyna i niewybredny klient to co innego niz doswiadczenie i wiedza...

Autor:  Irek [ pt sty 09, 2004 11:23 am ]
Tytuł:  Re: Szkola Wyzsza Blacharstwa Pojazdowego

Ocet pisze:
Albo ja malo jeszcze widzialem, bo trafiam ciagle na auta, ktore z daleka wygladaja jak po robocie blacharsko-tynkarskiej, albo rutyna i niewybredny klient to co innego niz doswiadczenie i wiedza...

Zupelnie sie zgadzam w 85%
Ale znam tez opowiesci o tak wyklepanych rozbitkach ,ze rzeczoznawcy i Serwisanci brali je za auta sprowadzone w calosci.To jest te pozostale 15%
:lol: Polak potrafi

Autor:  laudan [ pt sty 09, 2004 1:06 pm ]
Tytuł:  Re: Szkola Wyzsza Blacharstwa Pojazdowego

Irek pisze:
Ale znam tez opowiesci o tak wyklepanych rozbitkach ,ze rzeczoznawcy i Serwisanci brali je za auta sprowadzone w calosci.To jest te pozostale 15%
:lol: Polak potrafi


A czy to nie sa opowiesci w stylu, ze wszyscy slyszeli, a nikt nie widzial:))) Moze to byli typowi serwisanci i kiepscy rzeczoznawcy:) Pomiar gr. powloki lakierniczej, sprawdzenie miejsc numerowanych i wszystko wiadomo. Choc przy najdrozszych autach pracuja spece najwyzszej klasy.

Autor:  Irek [ pt sty 09, 2004 1:51 pm ]
Tytuł:  Re: Szkola Wyzsza Blacharstwa Pojazdowego

laudan pisze:
A czy to nie sa opowiesci w stylu, ze wszyscy slyszeli, a nikt nie widzial:)))

Nie bede sie sprzeczal ani pisal ze szwagier mojej tesciowej itd.....
Po prostu kolega sciaga auta porozbijane tu i tam i takie historie mi opowiadal wiec moze mnie bujal ,moze nie ale wiem ze ma lub mial niezle autka do sprzedania.Zawsze cos w tych historiach tkwi.
Sklonny jednak jestem wierzyc.

Autor:  sebi [ pt sty 09, 2004 8:53 pm ]
Tytuł: 

Prosze o trzymanie sie tematu!!
Kawały może jednak gdzie indziej.

Autor:  Marcin S [ sob sty 10, 2004 2:16 pm ]
Tytuł:  Re: Szkola Wyzsza Blacharstwa Pojazdowego

laudan pisze:
Choc przy najdrozszych autach pracuja spece najwyzszej klasy.


no i to są nalepsi fachowcy [zlosnik] , bo pracują za konkretne pieniądze [smiech] , ja tam swojej MB nie oddał bym tam gdzie taniej , tylko tam gdzie się znają na swojej robocie, moge sobie poglądać zrobione przez nich samochody np. na parkingu samochodów już zrobionych....
Ogolnie to nasze zakłady blacharsko lakiernicze są bardzo doświadczone w kontaktach tak z ok 10letnimi samochodami, i wyglądają ładnie.... ale niesety przez ok 2lata , oby sprzedać a i klijent do pierwszej zimy był zadowoly - bo na wiosne : " no wie pan te nasze zasolone drogi, to niezdrowe dla naszych samochodów" [zlosnik]

Autor:  Mitu [ sob sty 10, 2004 4:39 pm ]
Tytuł:  Re: Szkola Wyzsza Blacharstwa Pojazdowego

Irek pisze:
Ocet pisze:
zeby w Polsce ktos konczyl takie studia...
http://www.lct.ac.uk/restoration/



Szkoda bo przy takim doswiadczeniu mogli by byc wykladowcami w tej szkole [zlosnik]


Moim zdaniem zdecydowana większość rodzimych blacharzy to "spawacze" albo co gorsza "murarze". U nas jest tak, że jak ktoś nie ma pracy, a umie spawać to zostaje blacharzem, a potem efekty jego prace są takie jakie są - z reguły niezadowalające. Blacharz powinien przede wszystkim umieć dowolnie uformować blachę w taki kształt jaki potrzeba bez używania palnika. Nasi blacharze jeśli już podejmą się formowania jakiegoś elementu to robią to poprzez łączenie za pomocą palnika niezliczonych kawałków blachy i powstaje zlepek, który przypomina element oryginalny, ale to nie jest tak jak powinno być. Choć muszę przyznać, że trzeba mieć szczęście żeby natrafić na takiego blacharza, bo większość z nich nie potrafi nawet tego. Blacharstwo to sztuka, a panowie ze szkoły o której pisze Ocet to prawdziwi artyści w pełni znaczenia tego słowa. Wszystkim życzę, aby przynajmniej jednego takiego artystę w życiu poznali. Pozdrawiam.

Autor:  elvis [ sob sty 10, 2004 7:39 pm ]
Tytuł: 

Ja także uwarzam, że nasi blaczarze to dobrzy specjaliści ( oczywiście nie wszyscy ). Jako przykład powiem wam, że niemieccy spece nie potrafią klepać, wię żeby coś wyrównać potrafią użyć cholernie dużo szpachli, jej warstwa potrafi przekroczyć 5 cm.
Ale nie uogulniajmy, jak zawsze są dobrzy i źli ...

Autor:  and6412 [ wt sty 13, 2004 9:17 pm ]
Tytuł: 

Ja wiem jedno: niedawno kupiłem w niemczech w107, w trakcie renowacji. Jednak to co poprzedni właściciel tam zrobił (nie wiem czy osobiście) zacząłem dostrzegać dopiero w trakcie rozbierania auta. Progi np. są wspawane tak, że ja bym je estetyczniej chyba młotkiem i nitami przymocował ;-) a progi były nowe, orginalne (600EUR każdy!!!). Jest wmiarę nowa wpyłka (tak na oko sprzed 2 lat), co z tego, jak w paru miejscach rdzewieje dalej. Baran nie wyczyścił dokładnie. Także ja dochodze do wniosku (nie tylko na tym przykładzie), że niemcy najlepszymi fachowcami nie są.

Autor:  RobGas [ śr sty 14, 2004 7:24 am ]
Tytuł: 

Ponieważ dyskusja ta jest ściśle związana z moja działalnością, poczuwam się do zabrania głosu wyjaśniając Wam kilka aspektów związanych z jakością prac blacharskich i lakierniczych.
1. Ad. szkoły:
Wyposażenie warsztatowe uczelni jest imponujące, ale zasadniczo większość zbędna w typowym warsztacie blacharskim. Gdy profil warsztatu jest ustawiony na renowacje aut zabytkowych to to jest to.
2. Żaden blacharz, lakiernik nie będzie Wam remontował auta dla idei, że zrobi Mercedesa. Musi za swą prace otrzymać wynagrodzenie takie aby utrzymać warsztat i swoja rodzinę. Jeżeli Klienci (a teraz takich jest 90%) zawsze szukają taniej, warsztaty są zmuszone wprowadzić w swym cenniku "usługę tańszą" (dla ciekawych mogę ten temat rozwinąć np. w innym wątku).
3. Rynek jest zawalony warsztatami w których brakuje nawet podstawowych narzędzi, jest to winą nie prowadzącego warsztat tylko stanu faktycznego w RP. Ludzie po prostu chcą pracować i żyć.
Było tak (ja to jeszcze pamiętam), że żeby otworzyć warsztat usługowy należało najpierw się tego nauczyć, zostać czeladnikiem, mistrzem. Teraz wystarczy wizyta w Urzędzie Miasta i wypełnienie 1 formularza.
4. To od Klienta zależy jak usługa będzie wykonana, jeżeli ten warsztat nie wzbudza Waszego zaufania maszerujcie do innego.

Reasumując:
Nawet najlepszy fachowiec, jeżeli musi robić tanio to to zrobi ale na pewno nie swoim kosztem.

Autor:  Konik [ śr sty 14, 2004 11:11 pm ]
Tytuł: 

Bardzo podoba mi się wypowiedź RobGas'a. Nic dodać, nic ująć.

"To od Klienta zależy jak usługa będzie wykonana". Jeżeli pozwolisz chciałbym używać tego sformuowania w rozmowie z klientem.

Pozdrawiam
Maciej

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/