Witam, ostatnio jechałem sobie do Wrocławia 124 250 z turbinką i pierwsza dziwna sprawa, ze dopiero przy mocniejszym wcisnieciu przy predkosci 140 km/h nagle jakby dostawał kopa w d..pe i super ciagnął ale przy prawie całkiem wcisnietym gazie, jesli odrobine odpusciłem juz ten ciag sie wyłączał, dziwne to dla mnie bo turbina powinna sie załaczać przy nieco nizszych obrotach i nie tak gwałtownie chyba. No dobrze dojechałem do wrocławia i tak chce uciec i wciskam gaz i im wiecej wciskam tym słabiej ciagnie, i tak było przez jakis czas i po krotkim postoju sie naprawiło, ale pare dni temu tez cos takiego zauwazyłem, takze czego moze to byc przyczyną, pompa wtryskowa pada,(słąbiej ciagnie) i czy są jakies elemnty np podcisnieniowe ktore załaczają turbine, bo moze one są uszkodzone i załaczaja ja dopiero przy wysokich obrotach i na maxa wcisnietym gazie. Na zimnym siniku turbina załacza sie znacznie wczesniej i przy mniej wcisnietym gazie, co to moze byc. Wiem ze temat nie jest prosty ale moze ktos z was miał podobne objawy. DOadam ze pieknie pali na zimno, ale gorzej na ciepło, nie dymi, ale tez na zimno rowno i pieknie pracuje a na ciepło jakby lekko kołysał silnikiem. jeden z pompiarzy powiedział mi ze to moze byc zaworek zwrotny ktory puszcza.
Prosze o sugestie
_________________ Pozdrawiam
Bartek W124 250 DT - sprzedałem
|