No tak... a facet w sklepie powiedział, że jest silniczek krokowy

Widać znawca jakiś.
Dolot powiedzmy, że jest szczelny... jeszcze obadam, ale sądzę że jest ok.
Silnik jest ogólnie w stanie średnio dobrym. Przejechane ma 350 tysięcy czyli prawie nic

Oczywiście cieknie spod uszczelki głowicy, ale wyciek jest bardzo znikomy - tak że po przetarciu szmatą, po tygodniu jazdy może pojawi się jakiś zaciek. Ogólnie nie zauważyłem "pianki" z płynu chłodniczego w oleju ani oleju w płynie chłodniczym. Olej oczywiście pali i to sporo - około 1 cm na bagnecie na jakieś 3 - 3,5 tysiąca przebiegu. Nie dymi z rury ani na zimno, ani na gorąco. Na zimno, na benzynie pali na "pyk".
Do tej pory ciśnienie oleju trzymał zazwyczaj w normie - na biegu jałowym i rozgrzanym silniku - równo 2,5. Po wciśnięciu sprzęgła ciśnienie spadało do min 1,5 i szybko wracało do 2,5. Podkreślam słowo "zazwyczaj". Czasami bywało tak, że podczas hamowania, już po wciśnięciu sprzęgła zaczynało telepać silnikiem, spadały obroty, a ciśnienie do około 0,5. Czasami gasł. Bez znaczenia było czy jechałem na benzynie czy na gazie. Takie objawy trwały 2-3 minuty i wszystko wracało do normy.
Obecnie coraz częściej mam takie problemy. Ciśnienie i obroty na na biegu jałowym "falują" od około 1,3 do 2,5.
Dodam, że po wciśnięciu gazu na "luzie" wskazówka ciśnieniomierza ochoczo wędruje na 3,0 i obija się o "patyczek do blokowania".
Podczas płynnej jazdy silnik się nie dławi (i na gazie i na benzynie), ciśnienie trzyma i ogólnie pracuje równo.
Wiem ile kosztuje regulator wolnych obrotów

Ogólnie tyle co mój Mieczysław. Dlatego mam pytanko... czy da się wyciągnąć takie cacko gdzieś z jakiegoś szrotu? Da się to zrobić samodzielnie, bez warsztatu? <br>
Dodano po 34 sekundach.:<br>