Przyznam sie. Pisząc tego posta byłem juz po walce.
Wynik 1:0 dla mnie
![[happy]](./images/smilies/happy.gif)
.
Efekt: rozrusznik ma cheć wyrwać silnik
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
, kręci niesamowicie. Straty: Łapska od łokci w dól pozdzierane do kości( no nie całkiem), spier....ny jembus 10mm, ale to ma swoje plusy=jest juz dorobiony do tej cholernej śruby.
Przyczyna awarii: wypieprzone tulejki, szczególnie środkowa.
Czas walki: 5 h
Jako przedłużki. przegubu, dżwigni (nie mam koncepcji jak to nazwać) do tego jembusa uzyłem klucza oczkowego. Trochę z dołu, troche z góry i poszło. Chodzi mi właśnie o jakiś szybszy sposób wyjęcia tego urządzenia z auta. Moze ktoś takowy sposób opanował, bo muszę kręcioła wyjąć jeszcze raz i porządnie wymyć (brakło mi na to czasu

, autko było potrzebne). Sama walka z tulejkami i szczotkami zajmuje mi ok.20min. w zależności od typu rozrusznika, robiłem to juz .. -naście razy. Tyle że w niektórych autach wyjęcie i założenie zajmuje ok 20min. + ok 20min. na resztę, a w moim "Kubusiu" aż 5 h.

. Masakra
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)
.