Nilo pisze:
eeee.. no to cool.... Ocet, ogolnie lightowo

masz szczescie bo mnie jakis czas temu tez w trampku kolo odpadlo.
N.
Czasami zapominam, na szczescie, ze miwam szczescie i mniej szaleje
Primo - tym razem to nie bylo w trampku!
Secundo - Trampka pamietam i przytocze tu tamten przypadek:
W Trampku zmeczyla sie oska, kolo nie musialo sie odkrecac. Trampek wyladowal, przekrecajac zakret o ponad 180 stopni w duzej mierze na trawniku przy jezdni.
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
. Kolo z przystanku (w Warszawie) pomogl nam (dwu) wniesc reszte trabanta na trawnik i tam tez wymielilismy na drugi dzien (nie sprzedajac niestety biletow czekajacym na tramwaj) caly wahaz z nastepna oska.
I tu nalezy pamietac, szalejac autem, a nawet nie szalejac:
NIEZALEZNIE JAK BARDZO KOCHAMY SWOJE STARE AUTA MOZE SIE POJAWIEC OGNISKO ZMECZENIA, KTORE GOLYM OKIEM WIDAC JAK JUZ COS SIE URWIE. IM STARSZE AUTO TYM PRZEWAZNIE WIECEJ CYKLI KAZDY ELEMENT NOSNY MA ZA SOBA.
Jasne ze tu sie mozna przekonac o klasie konstruktora, ale rowniez kontroli technicznej, czystosci materialow itd. Zmeczenie bylo przyczyna obu tragicznych ladowan w Lesie Kabackim.