DW: Sebi
Co do chromów to planuję wszystko chromować od nowa. Sam nowy lakier nie wywoła takiego efektu jak nowy lakier i nowe chromy. wtedy autko wygląda jakby zjechało prosto z tasmy (A propos chromów to już mam prościusieńki tylny zderzak, kupiłem go za .....10zł od takiego cymbała co się nie zna na wartości takich przedmiotów - tylko pochromować).
Na Twoje pytanie dotyczące progów odpowiadam, że były uprzednio zrobione przez poprzedniego właściciela. Wyglądają nawet spox (bo są zrobione
![[usmiech]](./images/smilies/usmiech.gif)
)
Podłużnice z tego co mi mówił zaprzyjażniony mechanik to wymagają w kilku miejscach drobnych napraw (spawanko - ale są to naprawdę drobne naprawy). Globalnie na nie patrząc są OK.
Co do ostatniej kwestii to grill jest najprawdopodobniej z serii II. Porównując z innymi egzemplarzami serii II nie zauważyłem istotnych różnic. Na zdjęciach powyżej stoi obok niebieski MB 114 serii I. Grill u niego zasadniczo się od mojego różni. Jest jakby złamany na 2 części patrząc od góry. U mnie jest praktycznie prosty i chyba wyższy niż tamten. Co do maski to nie wiedziałem, że się czymś różnią. U mnie otwiera się maskę (po pociągnięciu linki) takim cycusiem z prawej strony stojąc vis a vis auta. Nie wiem czy w serii I jest tak samo, a może mam rzeczywiście maskę od serii I (ale seria II ma chyba tak samo otwieraną).
Proszę o oświecenie mnie w tej kwestiii.
Zależy mi na tym aby wszystie elementy były z serii II. Nieważne czy seria I podoba mi się bardziej czy nie - kupiłem serię II i chcę mieć wszystko od serii II. A z tą maską to możesz mieć rację bo maska, klapa bagażnika oraz dwoje tylnich drzwi leżących w bagażniku były koloru grafitowego czyli pochodzą z innego auta Bóg jednen wie z jakiego (na pewno z MB W 114/115 ale z której serii???). Poprzedni właścicel kupił co mu wpadło w łapy. Zresztą wstawię Ci resztę zdjęć ze złomu z ujęciami z innego kąta wraz ze sprzedanym wcześniej niż mój tylko nieodebranym niebieskim "Mieciem" serii I w tle (ten Pan na zdjęciu to nie ja tylko kolega mechanik - "cudotwórca").
Oczekując oświecenia w temacie maska + grill pozdrawiam gorąco.
A oto fotki ułatwiające identyfikację.
DW: Sobiecha
Już Ci opisuję jak się pozbywa takich plam. Z tapicerki z materiału pierwszą rzeczą, którą trzeba zrobić to...... odkurzyć
![[usmiech]](./images/smilies/usmiech.gif)
lub wytrzepać ale tylko przez mokry ręcznik - wtedy kurz zostanie w ręczniku a nie spadnie z powrotem na fotel. Ta operacja ma znaczenie zasadnicze. Nie ma co wcierać wierzchniej warstwy kurzu w tapiecerkę.
Następnym etapem jest wizyta w sklepie z chemia gospodartwa domowego, zagrody itp. Trzeba się zaopatrzyć w VANISH OXY ACTION - ten co reklamują w TV Niepokalanów i innych stacjach. Preparat ten występuję w formie granulatu (zupełnie jak proszek do prania białych tkanin). Oprócz tego potrzebny będzie pusty pojemnik po płynie do mycia szyb (coś z psikaniem) lub spryskiwacz do kwiatów (choć optuję za opcją numer 1 bo jak się spryskiwacza dokładnie nie wymyje to kwiatuszki mogą wizualnie przejść w formę wieczystą (zaszuszone).
Dość istotnym tematem jest ilość rozrobionego przeparatu. Proponuję rozrabiać tyle ile jest potrzebne (na początek pół pojemnika do mycia szyb tj. ok 200 ml. do tego chyba 1/8 miarki proszku dołączonej do opakowania). Więcej po prostu szkoda. Preparat nie kosztuje 2 zł a 20-30zł. w zależności od województwa i placówki handlowej.
Jednakże najważniejszą rzeczą jest sposób rozrobienia
największą efektywność preparat osiąga w połączeniu z b.gorącą (nie wrzącą) wodą . Więc podgrzewamy daną ilość wody do stanu prawie wrzenia potem dosypujemy proszek i mieszamy. Woda natychmiast zmętnieje. Roztwór wlać do spryskiwacza. Pryskamy jak najszybciej na plamę i czyścimy to średno twardą szczoteczką do szorowania rąk (włosie o dł ok. 2 cm).
Zabieg ten należy dość często powtarzać co chwila spryskując plamę swieżą porcją Vanisha. Praktycznie materiał powinie być mokry (od psikania) jakby się go zlało wiadrem wody. Po tym należy zagłówek/fotel wysuszyć najlepiej na słońcu. Po wyschnięciu mogą pozostać zacieki ale tym się nie należy szczypać tylko zabieg powtórzyć a jak zagłowek/fotel będzie kompletnie mokry od Vanisha to przejechać czystą wodą aby zmyć ewentualnie mogące powstać zacieki po wyschnięciu. Jest to zabawa dość czasochłonna. Na 2 zagłowki zeszło mi ok. 3 godzin ale takiego efektu nawet najstarsi górale nie widzieli, po prostu BUT SPADA!. Nikt nie wierzył, że 30-letnie plamy puszczą do zera. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęć przed i po. Dodatkowo przy bardzo uporczywych plamach radzę zmoczyć material ciepłą wodą i posypać i wetrzeć czystego, nierozrobionego Vanisha wprost na plamę, poczekać parę minut coby się wgryzł i rozpuścił brud a potem psikać preparatem i trzeć szczotką.
Jeszcze jedna ważna rzecz. Jak będziesz czuł, że płyn ostygł to nastaw gary, zlej go z powotem do garnka podgrzej konkretnie, zlej do butelki, przykręć spryskiwacz i do roboty enore un fois!!!
Przy zastosowaniu się do tych wskazówek efekt jest gwarantowany.
Napisz jakie efekty przyniosły moje porady babuni.
Pozdrawiam