MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Tuzin pytań i problemów z podciśnieniową stacyjka w 240D
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=24576
Strona 1 z 2

Autor:  Xytras [ pt mar 16, 2007 6:22 pm ]
Tytuł:  Tuzin pytań i problemów z podciśnieniową stacyjka w 240D

Witam

1.Problem dotyczy mojej beczki, niedawno wsadziliśmy do niej(1 seria) 3 seryjny silnik 240D, a co za tym idzie i sterowanie pompa za pomocą podciśnienia.

Wszystko pracowało dobrze, jednak od tygodnia zaczęły się problemy, problemy związane z uporczywym gaśnięciem motoru, nawet po dodaniu gazu. Jak się okazało coś z podciśnieniem jest źle.

Jak wyjme wężyk przy pompie(ten co leci od stacyjki) to silnik może i odpali, ale zaraz gaśnie, jak przytklam paluchem to wtedy nie gaśnie. Wyjąłem stacyjkę i sprawdziłem zaworek i po przekręceniu stacyjki jedno miejsce podłączeniowe do wężyków jest drożne(jak się dmucha to powietrze przelatuje) a drugi jest zatkany, dopiero po wyłaczeniu stacyjki oba sa drożne. Jak podłączyłem węże odwrotnie, czyli od pompy wtryskowej w miejsce podciśnienia od vacum to wtedy silnik nie gaśnie, ale zeby smieszniej było jak wyłącze motor to da się go uruchomić dopiero wtedy gdy kilka razy przekrece stacyjke, po prostu dzwignia sterujaca na pompie wtryskowej się nie podnosi...

No i stad pytanie, co moze byc uszkodzone? zaworek przy stacyjce?( bo nie wiem jak ma dzialac, w momencie jak docisnalem calkowicie ten cypelek to sie oba kanały zamknely, ale z kolei ten zielony plastik wew. stacyjki nie jest wyrobiony...) A moze pompa wtryskowa jest uszkodzona??

Z gory dzieki wam wielkie za pomoc, bo nie czesto mam problemy z ktorymi nie umiem sobie poradzic, ale tutaj to zaraz wyrwe wszystkie swoje włosy [szalone]




2. Drugie pytanie, a raczej prosba dotyczylaby jakiejs rozpiski jak podlaczyc kable do stacyjki, bo jakis geniusz kiedys u mnie rozbieral stacyjke i cala te wielka 'okragla' kostke rozwalil, o czym nie raczyl mnie poinformowac i jak to sciagalem to mi wszystkie wylecialy, o tyle o ile rozpoznalem ktory odpowiada za świece, ktory za rozrusznik, a ktore sa z napieciem +12v to jest jeden osobnik, ktorego podlaczenie do napiecia nic nie robi(moze to masa?)

Dzieki z gory ;)

Autor:  Maniek [ pt mar 16, 2007 6:33 pm ]
Tytuł: 

Wg mnie padł gaszak na pompie wtryskowej. Pompa nie jest sterowana podciśnieniem tylko gaszona za pomocą podcisnienia. Po odłączniu przewodu podciśnienia od pompy silnik powinien zapalać i chodzić bez problemów, tylko nie zgasisz go.

Autor:  Wojtek123 [ pt mar 16, 2007 7:56 pm ]
Tytuł: 

Xytras pisze:
No i stad pytanie, co moze byc uszkodzone?


Tak jak napisał Maniek przyczyny szukaj w gaszaku na pompie wtryskowej. Wykręć go i sprawdź. Mógł wyskoczyć ten element który chodzi góra-dół w gaszaku i przyblokował dźwignię w pompie wtryskowej.
Resztę układu na razie olej.
Pozdrawiam.

Autor:  Student [ pt mar 16, 2007 9:07 pm ]
Tytuł: 

Jeżeli chodzi o rozpiskę to mam schemat instalacji elektrycznej taki jak dołączali do książki Etzolda. Jak taki obleci to zapraszam.

Autor:  Xytras [ sob mar 17, 2007 11:55 am ]
Tytuł: 

Student poprosze oczywiscie :)


Chlopaki dzieki, tak mi sie wlasnie wydawalo, a zreszta czytalem tez w starcyh tematach, ze zdazaly sie przypadki kiedy wylecial wezyk i ktos nie umial zgasic motoru, u mnie wlasnie jest tak ze gasnie, jutro rozkrece i zobaczymy :) <br>Dodano po 11 godzinach. 33 minutach.:<br> No wiec jaja sa takie, ze niby ten gaszak jest szczelny, jak sie zassie to ciagnie do gory cyngiel od pompy, ale najlepsze jest to ze jak sie odpali silnik to ta pieronska pompa sie zamyka sama... Teraz ciekawe czy pompa jest do bani, czy ten gaszak za slabo trzyma [szalone] <br>Dodano po 2 minutach.:<br> Zebny nie było to ten bolec z gaszaka jest wsadzony w ten cyngiel wiec zlozone jest dobrze, ale calosc sie zachowuje tak jakby pompa wtryskowa sobie w srodku zasysala i sie sama zamykala... Jeszcze do tego wajcha z pompy ma wyczuwalny luz, to normalne ?

Autor:  Wojtek123 [ sob mar 17, 2007 2:58 pm ]
Tytuł: 

Xytras pisze:
Teraz ciekawe czy pompa jest do bani, czy ten gaszak za slabo trzyma


Gaszak nie ma nic do tego. Możesz go sobie wyjąć i odpalić silnik bez niego i powinien on normalnie chodzić.

Autor:  Xytras [ sob mar 17, 2007 3:29 pm ]
Tytuł: 

I przy okazji bede cały w oleju? :-D

Czyli by wychodzilo na to e pompa wtryskowa ma jakies 'ale' ? :O

Autor:  Wojtek123 [ sob mar 17, 2007 4:18 pm ]
Tytuł: 

Xytras pisze:
I przy okazji bede cały w oleju?


Nie martw się [zlosnik] Nie będzie tak źle ;)

Xytras pisze:
Czyli by wychodzilo na to e pompa wtryskowa ma jakies 'ale' ?


Nie wiem, sprawdź jeszcze raz jak wyciągniesz gaszak, wtedy będziesz miał pewność.

Autor:  kondzik123 [ ndz mar 18, 2007 8:23 am ]
Tytuł: 

mam podobny sprzęt :lol: W123 200D 1976r. :P i tez mialem problem z gaszeniem, po wymianuie silnika na trzeci juz z kolei, , no ale u mnie nie bylo vakum pompy, dopiero jak wymienilem membrane (11zł u Niedziałka) [zlosnikz] to mialem juz wspomaganie hamulców [zlosnikz] no i zaczalem robic gaszenie z kluczyka, ja mialem podobny problem, bo ten cisnieniowy gaszak był zepsuty, jak poszło cisnienie to juz nie wracal i nie dalo sie odpalic, tez sie meczylem rozbieralem stacyjke wymienilem przewody, no i gdy to juz mialem pewne wymienilem gaszak lekka rzeźba poszla bo ten od 2.4 z drugirgo silnika byl inaczej mocowany.. wreszcie nie trzeba go dusić biegiem [zlosnik]

pożniej skocze i zobacze w starym silniku jak jest z tym luzem na pompie tego cyngla od gaszenia,..

tamten jest taki sam 2.4 tez mialem problemy z gaszeniem i mialem odlaczone, nawet sie nuie zastanawialem blizej bo wiedzialem ze bede zmienial silnik,,,

a zobacz czy tan gaszak odrazu odbija, wykrec go i niech Ci ktos pomoze to zobaczyc, czy na zapalonym silniku podczas krecenia kluczykiem ON OFF chodzi dzwignia.

i czy silnik nie gasnie z wymontowanym gaszakiem, jesli nie to wydaje sie ze pompa jest ok.. bo napisales jakby sama pompa sie zasysala... sprawdz to o ile juz sobie nie poradziles z problemem. pozdrawiam

Autor:  Xytras [ ndz mar 18, 2007 11:14 am ]
Tytuł: 

jak jest przewod odlaczony to gasnie, bez gaszaka sie balem odpalac :)
Zobacze jak bedzie bez gaszaka, ale to dopiero za tydzien bo wyjezdzam :)

Cos sie boje ze pompa jest uszkodzona, przynajmniej juz wczesniej objawy z przeciaganiem obrotow na to wskazywaly [szalone]

Autor:  kondzik123 [ ndz mar 18, 2007 12:06 pm ]
Tytuł: 

nie no czego smialo bez nic sie nie stanie to najprostszy i najlepszy sposób [zlosnikz] oooo a pisze bo bylem przy starym silniku akurat tam mam nie przykrecony gaszak bo wsadzilem aby na sztuke zeby smieci do pompy nie na lecialo i sprawdzilem czy jest ten luz który pytales....
noo i mam zle wiesci bo u mnie nie ma wogole, mam taka pompe, zreszta caly silnik jest na allegro, tu masz link powiedz jeszcze czy tan Twój jest taki sam..

http://moto.allegro.pl/item175281280_me ... iesel.html

Autor:  Xytras [ ndz mar 18, 2007 12:17 pm ]
Tytuł: 

No to raczej to samo. A pompe wtryskowa maszw jakim stanie? Bo ja odstawie auto do mechanika jesli nie damy rady tego zrobic i zobaczymy, pompa chodzi ogolnie ok, ale sam widzisz jakie jaja ;/

Autor:  kondzik123 [ ndz mar 18, 2007 12:20 pm ]
Tytuł: 

no fakt, mi padł tłok znalazl sie w misce olejowej ja to robilem wywalilem kase ale tuleja byla uszkodzona i to juz praktycznie znow padlo,,,, pompa nie wiem naigdy jej nie mierzylem cisnienia czy cos, alle palil dobrze 140 szedl takze nie wiiem dobra jest

Autor:  Gerri [ pt mar 21, 2008 9:38 pm ]
Tytuł:  Re: Tuzin pytań i problemów z podciśnieniową stacyjka w 240D

Xytras pisze:
Jak wyjme wężyk przy pompie(ten co leci od stacyjki) to silnik może i odpali, ale zaraz gaśnie, jak przytklam paluchem to wtedy nie gaśnie. Wyjąłem stacyjkę i sprawdziłem zaworek i po przekręceniu stacyjki jedno miejsce podłączeniowe do wężyków jest drożne(jak się dmucha to powietrze przelatuje) a drugi jest zatkany, dopiero po wyłaczeniu stacyjki oba sa drożne. Jak podłączyłem węże odwrotnie, czyli od pompy wtryskowej w miejsce podciśnienia od vacum to wtedy silnik nie gaśnie, ale zeby smieszniej było jak wyłącze motor to da się go uruchomić dopiero wtedy gdy kilka razy przekrece stacyjke, po prostu dzwignia sterujaca na pompie wtryskowej się nie podnosi...


Trzeba po prostu się skupić i pomyśleć, jak układ ma działać.
Zaworek przy stacyjce to nie jest prosty zaworek "zamknij- otwórz" To jest zaworek TRÓJDROŻNY.
W momencie jak motor pracuje i chcemy go zgasić, to jest oczywiste, że trzeba połączyć Vaccum-pompę ze zdychawką. Czyli prosta sprawa- zaworek umożliwia przepływ podciśnienia z vaccum pompy do zdychawki (jest otwarty)
Teraz co się stanie jeżeli chcemy uruchomić silnik? Jeżeli według Twojego wyobrażenia jest to prosty zaworek "zamknij-otwórz" to po przekręceniu stacyjki zaworek się zamyka...-i co? W PRZEWODZIE POMIĘDZY STACYJKĄ I SIŁOWNIKIEM ORAZ W SIŁOWNIKU JEST CAŁY CZAS PODCIŚNIENIE!!!GDZIE ONO MA UCIEC???
Zaworek jest tak skonstruowany, że w momencie przekręcenia kluczyka w pozycję "zapłon" przewód prowadzący do pompy wtryskowej zostaje połączony z atmosferą w celu odpowietrzenia układu.
I DLATEGO NIE JEST OBOJĘTNE JAK ZOSTANĄ ZAŁOŻONE PRZEWODY PODCIŚNIENIOWE NA ZAWÓR STACYJKI!!!
Jeden z przewodów (brązowy) ma być założony na króciec bardziej oddalony od korpusu stacyjki, natomiast drugi (brązowy z niebieskim paskiem) ma być założony na króciec położony bliżej korpusu stacyjki, który oznaczony jest niebieską kropką.

Znając zasadę działania układu możesz teraz pokusić się o wytłumaczenie, dlaczego dźwignia na pompie podnosiła sie dopiero po kilku przekręceniach kluczyka [oczko]

Autor:  zaja [ sob mar 22, 2008 3:53 am ]
Tytuł: 

no ok... to zasade dzialania zaworka kolega nam pieknie wytlumaczyl, gdzies po drodze dowiedzialem sie tez ze jak jest nieszczelna membrana w pompie (zagadnienie owiane jak dla mnie lekka tajemnica) to dzwigienka lubi opadac a co za tym idzie silnik przygasa...

moze ktos posiada troche wieksze pojecie w tej kwestii i moglby to tez tak ladnie "lopatologicznie" opisac? ;)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/