MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

amor ukł. kierowniczego - szrot po 300km
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=23657
Strona 1 z 2

Autor:  jelen [ ndz lut 04, 2007 10:49 pm ]
Tytuł:  amor ukł. kierowniczego - szrot po 300km

hej

wiecie może co może być przyczyną takiej masakry wspomnianego amorka?

pzdr


Obrazek

Autor:  damian [ ndz lut 04, 2007 10:54 pm ]
Tytuł: 

Napisałeś 300 km. Oby na pewno? Mój wyglądał podobnie (obicia itp) po tym jak go po 30 latach od włożenia w fabryce wyjąłem.... [zlosnik]

Złamał się... Coś go zablokowało, może gdzieś uderzyłeś i się lekko zgiął a później pod wpływem obrotu kierownicą pękł jak zapałka...
Ewidentne uszkodzenie mechaniczne z winy użytkownika ;)

Autor:  beet [ ndz lut 04, 2007 10:56 pm ]
Tytuł: 

A nie widac zadnych uszkodzen mechanicznych typu uderzenie o kamien, zahaczenie o pryzme zmarznietego sniegu etc? Takie rzeczy sie raczej nie dzieja same z siebie.. :roll: Tymbardziej po 300km.

Autor:  jelen [ ndz lut 04, 2007 11:25 pm ]
Tytuł: 

no maksymalnie to 400km

przejechałem się w weekend po miesięcznym odpoczynku

przy jakimś wolnym kręceniu się po parkingu coś gruchotnęło, później zacząłem dalej jechać i w takim stanie musiałem wrócić kilkadziesiąt km do domu (z wielkimi problemami ze zmieszczeniem się na swoim pasie)

sam go dokładnie nie widziałem (tyle co na parkingu sięgnąłem ręką żeby zdjęcia zrobić)

po kamieniach ani śniegu nie jeździłem więc tym bardziej nie mogę sobie przypomnieć żadnych uderzeń :(

Autor:  ux [ pn lut 05, 2007 10:58 am ]
Tytuł: 

A był orginał, czy zastępczy niewiadomego pochodzenia?

Maiłem podobną przygodę ze sworzniem (nowym) za 17,50.
Przetrzymał jakiś m-c.

Teraz juz wiem, że na cześciach nie opłaca się oszczędzać, :).

Autor:  jelen [ pn lut 05, 2007 6:02 pm ]
Tytuł: 

to był jedyny dostępny w sklepie za ok 100PLN (stabilus czy coś podobnie brzmiącego)

a sklep sprawdzony (Odolańska) gdzie już sporo kupowałem (już dawno mi wybito z głowy pomysł oszczędzania na częściach) i nigdy się nie zawiodłem więc raczej odrzucam hipotezę zakupienia wątpliwego jakościowo produktu

Autor:  marcin280e [ pn lut 05, 2007 6:27 pm ]
Tytuł: 

Też mam doświadczenie w kwestii tego amortyzatora.
Mój zatarł się po jakimś roku po zakupie-a kupiony był nowy orginalny w ASO-miał nawet takie ładne naklejki z hologramem hehe.
Przy przekręcaniu kierownicy wydobywały się różne dzwięki i nie mogłem dojść o co chodzi-nigdy bym nie przypuszczał że to roczny amortyzator.

Autor:  damian [ pn lut 05, 2007 10:54 pm ]
Tytuł: 

jelen pisze:
za ok 100PLN (stabilus czy coś podobnie brzmiącego)


marcin280e pisze:
był nowy oryginalny w ASO-miał nawet takie ładne naklejki z hologramem


No to mam ukutą teorię na ten temat. Stabilus produkuje dla MB "elementy tłumiące" (m.in. słynne amortyzatorki drgań napinacza paska w 124) i widać nie wychodzi im to najlepiej bo i one nie są najtrwalsze..... [no]

Autor:  marcello [ wt lut 20, 2007 12:42 pm ]
Tytuł: 

Podlacze sie. Pisales, ze miales problemy z utrzymaniem sie na pasie. Faktycznie ten amortyzator ma tak duzy wplyw na prowadzenie? Tzn. zakladajac, ze inne elementy zawieszenia i ukladu kierowniczego sa 100% OK, jak padnie ten amorek jest odczuwalna roznica?

Autor:  THC [ wt lut 20, 2007 12:58 pm ]
Tytuł: 

marcello pisze:
Podlacze sie. Pisales, ze miales problemy z utrzymaniem sie na pasie. Faktycznie ten amortyzator ma tak duzy wplyw na prowadzenie? Tzn. zakladajac, ze inne elementy zawieszenia i ukladu kierowniczego sa 100% OK, jak padnie ten amorek jest odczuwalna roznica?



Fabryczny luz na przekładni własnie to powoduje,ze bez amorka koło same chodza na boki.
Musi być ,żeby jechać prosto i czasem skontrować ,a nie walczyć ciagle z autem.Bardzo poprawia prowadzenie jak jest sprawny.

Autor:  marcello [ wt lut 20, 2007 2:06 pm ]
Tytuł: 

OK, dzieki. Wlasnie w zwiazku z "walka" zapytalem :)

Autor:  ixes [ śr lut 28, 2007 6:55 pm ]
Tytuł: 

Witam

Ja kupilem za 70 zl w P-niu nowy amorek na gwarancji BOGE to chyba coś jak SACHS? 5 kkm jest ok. Trochę sie martwie że cena taka ... :roll:
Jak ktoś chce to mogę podać namiary na sklep [zlosnik]

Autor:  Wojtyla [ czw mar 01, 2007 11:52 am ]
Tytuł: 

Witam
THC pisze:
Fabryczny luz na przekładni własnie to powoduje,ze bez amorka koło same chodza na boki.

? :roll: W pierwszym moim 123 nie miałem zamontowanego amora i auto prowadziło się bez walki tylko kiera "odbijała" wolniej niż u znajomka ale to mi nie przeszkadzało (zasada pracy taka jak w Poldolocie)
jelen nie wygląda mi to na zdjęciu aby dostało od czegoś coś mi się wydaje że zakupiłeś zbyt krótki (może od 190) i się nie wyrobił przy skręcie na maxa w stronę rozciągania i wyrwało tłoczysko z cylindra a wspoma nie pozwoliła Ci odczuć oporu na kierownicy Huk oczywiście jest od tego że jak wywałiło cylinder to się ciśnienia wyrównały [zlosnik] , wygięcie jest spowodowane iż elementy przy dalszej jeździe zaczęły odziaływać na siebie a nie współpracować
ALE mogę/chciałbym się mylić [szalone]
pozdro

Autor:  THC [ czw mar 01, 2007 11:58 am ]
Tytuł: 

BOGE to dobra firma,a cena to zależy .Jeśli oryginał to ok,jeśli nie to lipa:)
Swój uszkodziłem w dość ciekawy sposób.
Parkowałem na dość wysokim śniegu,drzwiami odsunąłem zaspę przy wysiadaniu :).
Auto stało tak przez weekend,kiedy to w niedziele stopniał całkiem śnieg.
Cofając ,okazało się ze kierownica jest zablokowana,mocniej szarpnąłem i coś walnęło.
Patrze pod auto i widok jak na fotce.
120km do domu było masakrą 40km\h max.
Co się okazało,śnieg stopniał i samochód opadł kilka centymetrów.
Pech w tym,że pod amortyzatorem i drążkiem środkowym układu kierowniczego znalazł się jakiś kawał betonu,i to on pod naciskiem karoserii wygiął i drążek i obudowę amortyzatora.
Amor kupiłem razem z drążkiem w sklepie .Drążek lemforder chyba ,juz nie pamietam,a amor akurat jakiś stary zapas oryginał z gwiazdką ale do 124,pasował idealnie.
Przez te 120 kilometrów cieszyłem się kiedy był lód na drodze.
Na asfalcie ciągnęło go raz na jedna ,raz na drugą stronę.Opony na śmietnik.Drązek na tyle poleciał,że było widac gołym okiem jak się koła rozchodzą.
Taka zimowa przygoda sprzed kilku lat:)

RE Wojtyla:
Jesli na przekładnia nie jest wypracowana to efekt jest prawie niezauważalny .

Autor:  Wojtyla [ czw mar 01, 2007 1:27 pm ]
Tytuł: 

Witam
THC pisze:
Na asfalcie ciągnęło go raz na jedna ,raz na drugą stronę.Opony na śmietnik.Drązek na tyle poleciał,że było widac gołym okiem jak się koła rozchodzą.

Zrobił się rozbieżny i to sprawiło że mogłeś jechać ale jak byłby zbyt zbieżny to uwierz mi lub nie ale prowadzenie czegoś takiego graniczy z cudem szczególnie na drodze z dobrą przyczepnością/asfalt/beton
jak prowadziłem bmw 126 p przez 4 km to myślałem że nie dojadę i skończę w rowie wróciłem na warsztat zrobiłem "rozbieżnego" i pojechałem na zbieżność bo celu było jeszcze 21 km [szalone]
pozdro

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/