Ocet pisze:
To nie Warszawka, to Szyszkowa.
Zasada jest taka: Jak chcesz znac cene czegos, to dzwonisz na Szyszkowa, a odpowiedz, uzyskana cene dzielisz przez trzy. Czasem cztery.
Pozdrawiam.
Musisz wiedziej, ze dorzucasz sie do pieknego fotela Prezesa, dla jakiegos obdartusa, ktory mieni sie szefem tego interesu. Przychodzisz do niego, on lezy jak baca, na krzeselku, dlubie miedzy zebami. Mowisz o co chodzi, strzela cene, taka ze

. Pytasz sie o gwarancje, a on na to, gdzie Pan wymienia. Ja odpowiedzialem, ze w warsztacie niedaleko, wiec zna goscia z nazwiska i mi odpowiada, ok jak u niego to daje gwarancje, ale jak cos nie tak to musi mi Pan zwrocic w tym samym dniu. To mnie juz kompletnie
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
rozbawilo. Co prawda nie chodzilo o skrzynie, ale o tylny most. Akurat cena nie byla wygorowana, bo taka sama jak w innych miejscach wawy, czy w lodzi.
Co do zakupow w nich, czy na Strazackiej i innych szrotach to duza loteria, szczegolnie skrzyni, dyfrow i silnikow. W lato przejrzalem ich park maszynowy - 5 beczek, ktore rozpierali. Hmmm, nawet jedna byla z 2 reki, 1 wlasciciel w Polsce, ale to wszystko byly taxowki, zajezdzone do ostaniego km, klienta, trzymajacej sie gwiazdki, czy nie wiem juz czego. Kompletny szrot. Jak kiedys bylem na Strazackiej i pytalem tez o most, gosc w przyplywie szczerosci mi powiedzial: prosze Pana, te beczki, ktore do nas ostanio przyjezdzaja, to sa takie, ze jak sie do nich wsiadzie to nogi trzeba trzymac na pedalach, bo nie ma podlogi. Ja jest w miare dobra choc 1 polos to jest bardzo dobrze..... Choc na Strazackiej kiedys (bylem tak przed rokiem) dawali gwarancje na 7 dni, to juz mozna bylo zdarzyc z przekladka.