MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

[W114, W115, W123] Jaka jest żywotność silników?
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=20141
Strona 1 z 2

Autor:  TMP [ pt sie 04, 2006 2:18 am ]
Tytuł:  [W114, W115, W123] Jaka jest żywotność silników?

Jaką żywotność mają silniki diesla a jaką beznynowe (jakie przebiegi wytrzymują bez remontu kapitalnego)?

Autor:  Patro [ pt sie 04, 2006 2:41 am ]
Tytuł: 

Dieselek może wytrzymać nawet 1 000 000 km (milon kilometrów), pod warunkiem, że był dobrze traktowany i serwisowany. Słyszałem również o przebiegach diesli, dochodzących do 1 200 000km., jednak sam nie miałem okazji widzieć takiego egzemplarza.

Benzyniak - przebieg 500 000km. można uznać IMO za górną granicę.



* - powyższe wartości dotyczą oczywiście Pań Mercedes do modelu W123 włącznie.

Autor:  TMP [ pt sie 04, 2006 3:35 am ]
Tytuł: 

Pytam, bo przeglądałem to forum oraz inne strony i informacje (dla diesli, benzyniaków nie sprawdzałem) są mocno rozbieżne od 400 tys. do nawet 1.6 mln km. Nie za bardzo wierzę w te przebiegi rzedu miliona. Miałem kiedyś poloneza i silnik zaczął wysiadać gdzieś przy 100 - 110 km. Jak go sprzedawałem, to miał, jak pamiętam, 128 tys, ale silnik był już skończony. Czytałem i słyszałem o przebiegach silnika poloneza rzędu 300 - 400 km, ale jakoś nie mogę w to uwierzyć, bo miałem poloneza i doświadczyłem rzeczywistej żywotności jego silnika.

Analogicznie wygląda pewnie sprawa z mercedesami. Uwierzę w przebiegi mercedesowkich diesli rzedu 400 - 600 tys. Większe wydają mi się fantazją, bo niby dlaczego jedne silniki miałyby wytrzymać 400 tys., a inne ponad milion. Olej raczej każdy zmienia w terminie. Paliwo wszyscy leją to samo (lejących olej opałowy pomijam).

Problemem jest jeszcze raczej powszechne :evil: przekręcanie liczników, więc raczej niewielu właścicieli swoich mercedesów zna prawdziwy przebieg swoich aut.

To tyle mojego nocnego, urlopowego pisania na dziś [zlosnik]

Autor:  MercBeginner [ pt sie 04, 2006 5:06 am ]
Tytuł: 

400.000km to raczej po dwóch remontach.
Mój tata miał poloneza z przebiegiem 250.000km - silnik powoli się kończył,
250tyś przejechał z jednym remontem po 100.000km,
nie był to kapitalny remont, ale zawsze...

Także wątpie przebieg tego rzędu bez remontu

Autor:  Patro [ pt sie 04, 2006 5:07 am ]
Tytuł: 

TMP pisze:
Miałem kiedyś poloneza i silnik zaczął wysiadać gdzieś przy 100 - 110 km.


No cóż jakość wykonania oraz użytych materiałów w Polonezie jest nieporównanie gorsza niż w MB. Ponadto porównujesz silnik benzynowy (poloneza) z silnikiem diesla (Mercedes). Wiadomym jest, że diesel będzie (prawie) zawsze żywotniejszy niż benzyniak.


TMP pisze:
Analogicznie wygląda pewnie sprawa z mercedesami.


Zupełnie nie analogicznie. Mercedes pokonuje znacznie większe przebiegi niż Polonez i to nawet wtedy gdy jest traktowany po macoszemu. Ile widać na drogach Polonezów z lat 80'tych, a ile Mercedesów z tego samego okresu?


TMP pisze:
Uwierzę w przebiegi mercedesowkich diesli rzedu 400 - 600 tys. Większe wydają mi się fantazją, bo niby dlaczego jedne silniki miałyby wytrzymać 400 tys., a inne ponad milion.


Owszem takie przebiegi się najczęściej spotyka. Głównie ma na to wpływ ludzka mentalność:
Zbyt duży przebieg - "źle, bo samochód zajeżdżony itp.".
Zbyt mały przebieg - "kurcze coś ten Sprzedający chyba licznik skręcił, przecież niemożliwe jest żeby 25letni samochód miał najechane tylko 150 000. I to w dodatku Mercedes"
Akurat w przypadku Mercedesów, o których mówimy, przebieg podczas sprzedaży w granicach 350 000 - 450 000 jest normą u handlarzy. Zauważ, że większość kilkuletnich sprowadzonych aut ma w ogłoszeniach przebiegi rzędu 120 000 - 150 000km.


TMP pisze:
Olej raczej każdy zmienia w terminie.


Tu bym polemizował. Wystarczy obejrzeć pierwszą lepszą "Beczkę" użytkowaną przez jakiegoś rzemieślnika. Najczęściej jest to egzemplarz w stanie agonalnym, a jego właściciel myśli kategoriami typu: "Jak jeździ, to nie trzeba inwestować". Jak już musi zainwestować, to kupuje najtańszą i najgorszą podróbę, co np. w przypadku filtra oleju może odbić się potężną czkawką. Widziałem takie egzemplarze W123, gdzie olej nie był wymieniany przez kilka lat, a cały serwis olejowy polegał na dolewaniu oleju, gdy wskaźnik zaczynał pokazywać dziwnie niskie ciśnienie.
Również regulacje silnika oraz częstotliwość wymiany zużywających się podczas normalnej eksploatacji części (np. końcówki wtryskiwaczy) wpływają na ogólną żywotność silnika. Źle wyregulowany silnik będzie zużywał się szybciej.

Samo traktowanie silnika ma również duży wpływ na jego żywotność (utrzymywanie obrotów w ekonomicznym przedziale, unikanie wkręcania silnika na wysokie obroty oraz jazdy 20km/h. na 4biegu [zlosnikz] )

Tak więc przy zachowaniu pewnych zasad eksploatacji, osiągnięcie przebiegu 1 000 000km. w przypadku dilesla jest moim zdaniem jak najbardziej realne. Od ilości zaniedbań będzie zależało, o ile mniejszy przebieg da radę zrobić silnik.

Autor:  gibber [ pt sie 04, 2006 6:31 am ]
Tytuł: 

TMP pisze:
Analogicznie wygląda pewnie sprawa z mercedesami. Uwierzę w przebiegi mercedesowkich diesli rzedu 400 - 600 tys. Większe wydają mi się fantazją, bo niby dlaczego jedne silniki miałyby wytrzymać 400 tys., a inne ponad milion. Olej raczej każdy zmienia w terminie. Paliwo wszyscy leją to samo (lejących olej opałowy pomijam).
[zlosnik]


O zmianie co 3 lata plyny chlodzacego to zapominaja prawie wszyscy. To bardzo szybko wykancza glowice, tworzace sie szlamy w instalacji powoduja lokalne przegrzania silnika i powolna, nieuchronna smierc.

Opal moze zaszkodzic wtryskiwaczom, najwyzej sie zatra, czesciej tez trzeba wymieniac przed- i filtr paliwa. Beczka mojego tescia zrobila 400 000 na opale i nic.

TMP pisze:
Problemem jest jeszcze raczej powszechne :evil: przekręcanie liczników, więc raczej niewielu właścicieli swoich mercedesów zna prawdziwy przebieg swoich aut.
[zlosnik]


W 123 licznik sam sie przekreca, przekracza 999 999 km i samochod dostaje nowe zycie 000 001, 000 002 [zlosnik]

Autor:  lysy2 [ pt sie 04, 2006 8:37 am ]
Tytuł: 

było o tym już na forum - poszukaj
ale dodam, że moje 230E ma oficjalnie 340 tys, z czego ja zrobiłem 120 tys. km przez ostatnie 3 lata (a nie uwierzę, że przez pozostałych 27 lat ktoś nią zrobił 220 tys km. )
szacuję przebieg mojego auta na ok. 500-600 tys.
kompresja równa 10,5-11 - juz nie jest to zachwycajace, ale silnik bez problemu wytrzymuje -25'C mrozy, V=180km/h oraz LPG i dalej jest ekonomiczny i zwawy.
silniki MB to elita silnikow, wiec uwierz w takie przebiegi :)
ostatnio (od jakichs 20 tys km) bierze olej - 1l. na 10 tys km. (czyli od zmiany do zmiany). uwazam ze to i tak niewiele (wczesniej nie bral NIC)
silnik mial wymieniane uszczelniacze zaworow jak go kupilem oraz gniazda zaworow zmienione na utwardzane pod katem LPG.
olej zmieniam sobie co 10 tys.km i wtedy takze reguluje sobie luz zaworowy.
i sadze, ze tym autem zrobie jeszcze spokojnie 200 tys. (dopoki nie zacznie mnie wkurzac branie oleju, bo remont kapitalny to pewnie jeszcze daleko)

Autor:  georem [ ndz sie 06, 2006 6:23 pm ]
Tytuł: 

TMP pisze:
Nie za bardzo wierzę w te przebiegi rzedu miliona. Uwierzę w przebiegi mercedesowkich diesli rzedu 400 - 600 tys. Większe wydają mi się fantazją, bo niby dlaczego jedne silniki miałyby wytrzymać 400 tys., a inne ponad milion.


Nie za bardzo rozumiem pytania i późniejszej polemiki z Twojej strony. Nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma, jedni wierzą w FIATY i kupują je namiętnie nowe, a jak zbliża się 70000km to je sprzedają i kupują kolejne nowe, bo wiedzą co ich czeka lada dzień, a inni kupują 20-30 letnie Mercedesy wsiadają w nie i robią kolejne setki tysięcy kilometrów w spokoju. Benzynowy silnik Mercedesa bez problemu powinien zrobić ponad 500000km, w dieslach są jeszcze większe i Twoja wiara tego nie zmieni. Pozdrawiam Remik.

Autor:  TMP [ ndz sie 06, 2006 8:43 pm ]
Tytuł: 

No nie wiem, czy nowe mercedesy są zdolne do takich przebiegów jak starsze (np. W114/W115, W123, W126, W108/W109). Mercedes ostatnimi laty podobno mocno podupadł, a Fiat wręcz przeciwnie [zlosnik]

Autor:  mycha [ ndz sie 06, 2006 9:17 pm ]
Tytuł: 

to se kup fiata [zlosnik]

Autor:  TMP [ ndz sie 06, 2006 10:00 pm ]
Tytuł: 

Miałem fiata 126p. W wieku 10 lat i 5 miesięcy przy przebiegu 95 000 km poszedł na złom. W podłodze miał dziury, że można było ręce w nie włożyć. Na podszybiu dziury na dwa palce. W ogóle wszędzie rdza i wielkie dziury. W czasie jazdy co jakiś czas odpadały kawałki blachy. Mechanicznie też nie był w sumie wiele lepszy. No co za jakość!

Autor:  mycha [ ndz sie 06, 2006 10:54 pm ]
Tytuł: 

dyzel 300d nakulane 370 tys. kompresja ok , palił na mrozie jak ta lala , zreszta nie rozumiem jak mozna porównywac poldka z mercedesem przecież te silniki dzieli przepaść i jakości i precyzji i materiałów

Autor:  filippo [ pn sie 07, 2006 2:36 pm ]
Tytuł:  Silniki...

Z tego co mi wiadomo silniki montowane najpierw w Fiacie a potem w naszych 125p i Polonezach zostaly opracowane i po raz pierwszy skonstruowane w latach trzydziestych ubieglego wieku przez niemieckich inzynierow na zlecenie Hitlera. Potem cala dokumentacja trafila w darze do Mussoliniego.
Porownywanie silnikow Mercedesa z silnikami Poloneza wyprodukowanymi juz w Polsce nie ma specjalnego sensu gdyz wiadomo ze pierwsze Fiaty 125p z silnikami w pelni wloskimi uzyskiwaly znacznie lepsze przebiegi niz polskie. Niestety ale ze wzgledu na przyjazn z narodem radzieckim nie mielismy dostepu do odpowiedniej jakosci stopow czy wszystkich innych materialow eksploatacyjnych naszych aut. Ze wzgledu na braki i oszczednosci 125p z pieknego pelnego chromow auta zmienil sie przez lata w plastika z wciaz tym samym silnikiem.
Nalezy pamietac tez o tym ze wiekszosc Mercedesow swoja mlodosc, czyli bardzo wazny okres w zyciu kazdego silnika, przezywalo w niemieckich rekach co moze miec znaczny wplywa na ich pozniejsza zywotnosc na naszych drogach.
Bardzo milo wspominam mojego FSO 1500 ale zywot skonczyl po jednym remoncie przy lacznym przebiegu okolo 300 000 km w stanie upadku pijac 1l oleju na 100 km.

Autor:  areksz1977 [ wt sie 08, 2006 12:04 pm ]
Tytuł: 

Moim zdaniem sekretem długowieczności tych silników jest kilka, nie uważam jednak, że to ich nadzwyczajna konstrukcja, czy precyzja wykonania są tu decydującymi czynnikami. Silniki Mercedesa z tamtych lat to zwykle silniki o sporych pojemnościach, mało wysilone. Od 2,0 w górę. Małe silniki nigdy nie były długowieczne, więc porównując MB z innymi markami, których zwykle asortyment silników zaczyna się od jednorazówek typu 1,0 zawsze będą wypadać lepiej (myślę, że prawie stukonny 1,4 montowany w A-klasie myślę nie będzie się już wybijać ponad przeciętność). Druga strona to przebiegi. Klient kupujący nowego MB to zwykle człowiek zamożny, jego samochód będzie robił duże przebiegi z reguły na trasach i to długich, na których dogrzany silnik nie przeciążany ciągłym rozpędzaniem się od świateł do świateł dużo mniej się zużywa. Wcale nie mniejsze przebiegi niż w MB osiągają stare japończyki z silnikami od 2,0 w górę. Oplowska Omega A też potrafi nawet w benzyniaku 500 tyś zrobić. Inna sprawa, że wiedzą o tym zwykle tylko użytkownicy, bo o ile w MB do sprzedaży można jeszcze zostawić przebieg 300 lub 400 tyś, o tyle Opla, BMW, Audi czy inne dużo trudniej wtedy sprzedać. Wystarczy wejść na forum jakiejś innej marki i poczytać o doświadczeniach z autem użytkowanym w jednej rodzinie kilkanaście lat. Ja znam przypadek służbowego Poloneza 1,4 , który z przebiegiem 290 tyś jeszcze spokojnie jeździł, mimo że to tak wyżyłowana szlifierka, ale codziennie robił trasę 300 km.

Autor:  TMP [ wt sie 08, 2006 8:15 pm ]
Tytuł: 

areksz1977 pisze:
Klient kupujący nowego MB to zwykle człowiek zamożny, jego samochód będzie robił duże przebiegi z reguły na trasach i to długich, na których dogrzany silnik nie przeciążany ciągłym rozpędzaniem się od świateł do świateł dużo mniej się zużywa.

Mechanik mówił mi kiedyś, że najgorszy dla silnika jest rozruch, bo w czasie rozruchu silnik pracuje chwilę bez oleju. Silnik jak jest już odpalony, to zużywa się w dużo mniejszym stopniu. Lepsze dla silnika jest jedno odpalnie i długi przebieg niż częste uruchamianie, wyłączanie, po jakimś czasie ponowne uruchamianie itd. <br>Dodano po 55 minutach.:<br>
areksz1977 pisze:
Silniki Mercedesa z tamtych lat to zwykle silniki o sporych pojemnościach, mało wysilone.

No nie wiem. 2.8 wtryskowy miał 185 KM czyli 66 KM z litra. Dla porównania silnik współczesne: 1.4 Golfa ma 80 KM czyli 57 KM z litra, 1.6 Astry ma 105 KM czyli 66 KM, 2.0 Citroena ma 143 KM czyli 71,5.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/