Kłopot z regulacją reflektorów + centralny działający nie tak jak powinien. A gaśnie Ci od razu? Natychmiast po przekręceniu kluczyka, czy z opóźnieniem jakimś?
Ja bym zaczął od wydłubania regulatora wysokości świateł i sprawdzenia, czy to on gdzieś nie puszcza (jak ja go sobie połamałem - ach, ta ciekawość "jak to jest zbudowane"
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
, to musiałem gasić guzem na pompie). Odepnij go, zaślep rurki i sprawdź czy centralny działa prawidłowo. Jeśli bedzie OK, to masz odpowiedź, jeśli nie, to masz szukanie, ale w tym nie pomogę, bo jak dotąd pneumatyka u mnie działa tip top. Było coś na forum (się mi majaczy) jak znajdować nieszczelności i gdzie się ich można najczęściej spodziewać.
Dodano po 6 minutach.:
Bo tak sobie myślę, że mozesz mieć tam gdzieś na schalterku od lamp niewielką nieszczelność, która przy pracującym silniku i mocno "nabitych" "jajczarkach" nie jest odczuwana w działaniu centralnego i gaszeniu silnika. Ale może być na tyle duża, że nie wystarcza podciśnienia na wciągnięcie siłownika i skierowanie w dół lustra w reflektorze (zwłaszcza, że jest na samym końcu tego układu rurek z obwodu lamp). Tak sobie kombinuję tylko, nie wiem czy słusznie, ale jakiś sens to wydaje się mieć
