MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

[W123] Górny wahacz - ceny, wymiana
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=19077
Strona 1 z 2

Autor:  Karol [ śr maja 31, 2006 5:52 pm ]
Tytuł:  [W123] Górny wahacz - ceny, wymiana

Witajcie! Zauważyłem, że zam spory luz na sworzniu w górnym prawym wahaczu w beczce. Trzeba by to wyminić i takie pytanie kieruję - czy zabrać się za to samemu, czy pojechać do warsztatu? Wyczytałem, że można to zrobić w około godzinę, ale ile tak wstępnie mechanik mógłby sobie za taką czynność policzyć?
Dróga sprawa to sam wahacz? Zapewne najlepiej kupić lemfordera, ale nie mogę znaleźć przykładowych cen. Na allegro sprzedają jakieś wahacze po ok 80 zł, ale chyba nei ma sensu kupować takiego...
Jeżdżę nie dużo, w granicach 10 tys km rocznie, a beczke mam zamiar w przyszłym roku sprzedać, wiec może jednak kupić jakiśzamiennik?
Pozdrawiam, Karol

Autor:  Cichy_82 [ śr maja 31, 2006 9:23 pm ]
Tytuł: 

Witam
Cena ok 85zl - lemforder; ok 70zl - NK (ze znizka na warsztat dla mechanikow w Lublinie).
Ja mam zle doswiadczenia z lemforderem i osobiscie polecam NK chodzi tu o wytrzymalosc konkretnie tej czesci.
Wymiany spokojnie mozna podjac sie samemu o ile ma sie jako takie pojecie ;) w gruncie rzeczy ogranicza sie to do odkrecenia dwoch srub i uzycia jakiegos podwazacza (lapki)
Pozdrawiam

Autor:  Wojtek123 [ śr maja 31, 2006 11:09 pm ]
Tytuł: 

Cichy_82 pisze:
Cena ok 85zl - lemforder


W Łodzi koło 120 złotych :roll: , ale jestem bardzo zadowolony [ok]

Karol pisze:
czy zabrać się za to samemu


Jasne [oczko] robota jest w miarę fajna, o ile sam sworzeń nie obraca Ci się razem z odkręcaną nakrętką [zlosnik]

Karol pisze:
beczke mam zamiar w przyszłym roku sprzedać


No to już Twoja decyzja [oczko] jak założysz jakąś lipę, to następny właściciel zaraz będzie musiał to zmieniać :lol:

Autor:  Wojtyla [ czw cze 01, 2006 9:12 am ]
Tytuł: 

Witam
jeżeli będzie się obracał złap szczypcami i się z nim nie p....l i tak jest złom a robota przyjemna i szybka. Nowy jeśli będzie się obracał podczas montażu dociśnij z góry jakąś breszką i dokręcaj będzie ok.
Robota prawie na skrzyżowaniu ;)
pozdro

Autor:  THC [ czw cze 01, 2006 12:58 pm ]
Tytuł: 

Wojtyla pisze:
robota przyjemna i szybka.
Robota prawie na skrzyżowaniu ;)
pozdro

Mi się zdazyło inaczej.
Miałem do wymiany oba.I oba były z fabrycznego montażu.
Odkręcić zwrotnicę to pestka,schody są na śrubie mocującej wahacz do nadkola.
Może zdarzyć się tak,że śruba będzie sie kręciła razem z gumą w wachaczu.
Wtedy pozostaje rozwiercenie śruby.Wybić się jej nieda,gdyż siedzi w gumie i jest zapieczona na metalowej tulei.
Można jeszcze atakowac palnikiem,ale to już chyba ostateczność.
Jeśli po dokręceniu nakrętki przy nadkolu i puknięciu młotkiem śruba lekko się wysunie to ok.Ale jeśli nie to jest problem.
Mi wymiana z rozwiercaniem obu śrub zajęla 11 godziń.Ale też zalezy od wierteł,wiertarki itp.
Innym razem oba zmieniłem w 40 minut.
Pies jest pogrzebany w zapiekaniu sie śrub w nadkolu.
Mechanicy biora około 100zł za stronę jeśli muszą walczyć z palnikiem czy wiertarką.

Autor:  Wojtyla [ czw cze 01, 2006 3:21 pm ]
Tytuł: 

aby było lepiej przy wymianie proponuję jakiś penetrator wpuścić połączenia gwintowane przynajmniej dzień przed operacją (z tym można jeździć a preparat swoje będzie robił) [zlosnik]
pozdro

Autor:  Karol [ czw cze 01, 2006 3:50 pm ]
Tytuł: 

Hm...byłęm dziś u znajomego mechanika, który co prawda zajmuje sie blacharką i lakierowaniem, ale od kilkudziesięciu lat i powiedział, że wg. neigo luzów żadnych w sworzni nie ma tylko na gumie mocującej wahacz do stablizatora. Wiec pewnie wystarczy wymienić gumę, ale wszystko się okaże w poniedizałek, bo musze jechać z beczką na przegląd to mi panowie wszustko powiedzą :cry:

Autor:  THC [ czw cze 01, 2006 4:18 pm ]
Tytuł: 

Pierwsze co pada w tym wahaczu to własnie sworzeń kulisty.
Objawia się to stukaniem na nierównościach.
Jesli miałaby się wyrobic guma to napewno prędzej padłby sworzeń kulisty.
Ja stawiam na sworzeń.Ale zobaczymy.

Autor:  Karol [ czw cze 01, 2006 4:44 pm ]
Tytuł: 

Najlepsze jest to, żę w ogóel nic nie puka...dopiero jak podniosłem bok i energicznie "pomachałem" samochodem to zaczęło coś pukać...

Autor:  MacKuz [ czw cze 01, 2006 5:15 pm ]
Tytuł: 

Mój rekord wymiany 'kości' to 45 minut :)

Robota łatwa i przyjemna.

Autor:  Frozen.Vodka [ pt cze 02, 2006 11:58 am ]
Tytuł: 

Własnie wymieniam lewy sworzeń i wahacz dzisiaj w swojej "myszy". Pojechałem do sklepu i "wyskoczyłem" z 200 zł (140+60) [szalone], ale przynajmniej oryginalne... nie ma jak Wawa kurde mol. :evil:

Autor:  Cichy_82 [ pt cze 02, 2006 4:52 pm ]
Tytuł: 

Dokladnie duzo drozej :-?
W Lublinie jak juz pisalem wahacz to maks 80zl a sworzen dolnego wahcza to ok 30 zl mowie tu o Lemforderze
Pozdrawiam

Autor:  ixes [ czw lis 16, 2006 5:44 pm ]
Tytuł: 

Witam

Po przeczytaniu tego wątku wziąłem się za prawy górny wahacz.

Wszystko spryskałem WD-40 dzień wcześniej i pojechałem zamówić wahacz Lemfördera za 130 zł.
Z samego rana poszedłem zobaczyć czy śruby się odkręcą, ok poszło ładnie. To odkręciłem koło (klucz chyba 17) później wszystko do góry podparłem wahacz dolny na cegłach i dawaj!. Odkręciłem śrubę (17) od drążka reakcyjnego (chyba tak to się zwie) i poluzowałem tą pod maską (19) odkręciłem śrubę od sworznia (17) i wybiłem go wyjmując jedną cegłę z pod wahacza donego tak że ciągnął on w dół ten sworzeń po 10-15 młotkach poszło [zlosnik] . Wyjąłem gumę spod drążka reakcyjnego i na pełnym luzie biorę się za śrubę pod maską ,czas pracy w tym momencie to jakieś 10-20 min. Odkręcam nakrętkę i wybijam śrubę - a tu nic, biorę klucz i kręcę nią na wszystkie strony śruba kręci się w palcami ale nie wychodzi :-? Biorę mołtek najpierw 1kg pożniej 2kg i 3,5kg i wybijam wyszło może z 3-4mm i koniec czas w tym monencie to jakieś 2,5 godz. w tym czasie skoczyłem kupić nowe śruby i nakrętki bo te po młotkowaniu wyglądały jak gwoździe [zlosnik]. W końcu wyjąłem akumulator i jego podstawę i z pomocą taty - dopychał śrubę żeby wystawały te 3-4mm - ściąłęm łeb śruby gumówką (flexem jak kto woli)
i wyjąłem to w całości. Czas pracy około 4,5 godz.

Efekt pracy jest znaczny mniejsze luzy na kierownicy i nie tłucze się już nic w środku.
Stary wahacz miał wykończony sworzeń a gum przy mocowaniu w nadkolu nie było. przez to nawet aluminiowa obudowa wahacza była mocno uszkodzona.

Mam nadzieje te ten tekst przygotuje "amatorów napraw" na różne niespodzianki albo zadecyduje że zlecą naprawę w warsztacie [zlosnik]

pozdrawiam
Ixes

Autor:  piotras [ ndz lis 19, 2006 12:53 am ]
Tytuł: 

MacKuz pisze:
Mój rekord wymiany 'kości' to 45 minut :)

Robota łatwa i przyjemna.


Mój rekord wymiany jednej kości to 32 minuty [cool]

Kupiłem febi za 100zł w www.cadi.pl

Pozdrawiam!

Autor:  edax [ wt lis 21, 2006 10:02 pm ]
Tytuł: 

Fajnie by było gdyby ktoś zamieścił jakieś fotki z tej przygody, byłyby super przydatne. Ja osobiście dłubię przy samochodach swoich i swoich znajomych, ale przy próbie wymiany górnego wachacza skapitulowałem... :evil: za żadną cholerę nie mogłem wydłubać go, po wykręceniu śruby z nadkola, po odkręceniu śruby na sworzniu wszystko stało dęba, że nawet nie drgnęło. Odkręciłem nawet śrubę od takiego patyka co idzie po zakręcie na drugą stronę auta, ale co tam stoi i stoi i nawet nie drgnie!!! Waliłem nawet 5 kg. młotem i nic!!! w końcu położyłem laskę chrzanu i jeżdżę dalej, jeszcze nie jest tak strasznie.... :cry:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/