MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

pierścienie, warto było?
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=1768
Strona 1 z 1

Autor:  Piotreks [ pn lut 03, 2003 2:22 pm ]
Tytuł:  pierścienie, warto było?

Choinka, już to pisałem, ale mnie wywaliło :evil:
No to powtarzam...

Rok temu, musiałem zmienić łańcuch rozrządu i wszystkie tryba. Wytarte to było jak diabli, łańcuch przskoczył i wogóle.
wymieniłem. Przy otwarciu silnika okazało się, że blok właściwie kwalifikuje się do szlifu. Niestety nie miałem kasy, wiec założyłem nowe pierścienie. Auto zyskało na mocy, lepiej jeździ, kompresja o niebo lepsza.
Może niektórzy mnie zaczną opieprzać, jak traktuję swoje auto..ze nia remontuję do końca ale choinka trudno, kasa, to kasa :(
Natomiast pytanie jest takie...jeżeli jest kiepski blok, czy nowe pierścienie nie dożynaja go całkiem przypadkiem? Jeżdzę już co prawda roczek..ale dalikatnie, bo mam obawy...
Nie znam sie na tym, to pytam..no..Beczka to mój pierwszy amochód, co prawda mam go dwa lata i już bywam niezłym mechanikiem, ale nie oszukujmy się: taki całkowity fachowiec, to ja jestem w innych dziedzinach. [zlosnik]

Autor:  lysy2 [ pn lut 03, 2003 3:58 pm ]
Tytuł: 

hej
teoretycznie zle zrobiles, ale...
w Trabancie wymienialem pierscienie co rok, a potem pedal decha i szedl jak zloto... mniej palil, lepiej jezdzil, a gladz byla dalej OK
MB to inna bajka, ale doszukiwalbym sie analogii

Autor:  Wrobel [ pn lut 03, 2003 10:05 pm ]
Tytuł: 

Uważam, że całkiem rozsądnie.
Mały remont, polega na wymianie m.innymi pierscieni (np opel po 200tys, skoda po 100tys - akurat z tymi miałem doświadczenie), a duzy z obróbką bloku po ok 50% poprzedniego przebiegu. Też kiedyś najpierw wymienie pierscienie bez szlifu.
Ze względu na to, że spotykałem się z takimi praktykami i jest to wg mnie normalne nie sądzę aby dożynało to blok.
Mysle, że dobrze zrobiłeś, wiec pełen luz 8)
Acha. Po taki zabiegu też warto dotrzeć silnik (na ok 1000km)
Pozdrawiam :)

Autor:  lysy2 [ wt lut 04, 2003 8:44 am ]
Tytuł: 

a co z progami na bloku? nowe pierscienie nie pekna?-nie sa ulozone...
a jesli trzeba pilowac progi to juz lepiej IMO kapitalke zrobic...
czy moze sie myle?

Autor:  Piotreks [ wt lut 04, 2003 9:59 am ]
Tytuł: 

Oczywiście dotarłem dotarłem..delikatnie jeździłem jak na dziecinnym rowerku [zlosnik]
Ech..i tak będe musiał go przeszlifować..ale aż mi sie portfel trzęsie jak sobie o tym pomyślę...

Autor:  laudan [ wt lut 04, 2003 5:55 pm ]
Tytuł: 

lysy2 pisze:
a co z progami na bloku? nowe pierscienie nie pekna?-nie sa ulozone...

Dotra sie, po pierwszym odpaleniu slychac je dosc mocno, po 2 godzinkach juz prawie wcale:)

Ja w wakacje mialem wymienione pierscienie na 1 cylindrze, bo stracilem kompresje, a zawory wygladaly nie najgorzej. Po tej naprawie silnik chodzi duzo rowniej, poza tym nic wiecej.

Nie jest to co prawda kapitalka, ale auto nadal jezdzi, a i cena nieporownywalna. Choc jak sa jest juz spory luz miedzy tlokiem, a cylindrem to moze sie okazac, ze jest to poprawa na bardzo krotko. O blok nie masz co sie bac, go mozna go szlifowac bodajrze na 6 nadwymiarow, albo wstawic nowe tuleje i szlifowac pod stare tloki. Ponoc jest to sporo tansze (tuleja tansza od tloka:)))), ale nie wiem). Czego to ludzie nie wymysla:)

Autor:  laudan [ wt lut 04, 2003 6:00 pm ]
Tytuł: 

Piotreks pisze:
Oczywiście dotarłem dotarłem..delikatnie jeździłem jak na dziecinnym rowerku [zlosnik]

Pierscienie docieraja sie dosc szybko, ksiazkwo 500 km, ale przy wiekszych luzach lepiej ostrozniej jezdzic przez okolo 1500 km.
Piotreks pisze:
Ech..i tak będe musiał go przeszlifować..ale aż mi sie portfel trzęsie jak sobie o tym pomyślę...

Zawsze mozesz poszukac teoretycznie lepszego motoru, jak masz szczescie w totka:) lub pewnosc.
W fakacje mechanik wycenil kapitalny remont mojego motoru: szlif, nowe tloki, pierscienie, remont glowicy, kola, napinacz, slizgi i lancuch rozrzadu i jego robota na okolo 6000 :o W tym ze czesci niemieckie. Na polskich tlokach i poza wawa chcieli 2000.

Autor:  Ocet [ wt lut 04, 2003 6:33 pm ]
Tytuł: 

Z tego co wiem, to niemieckie tloki tez sa rozne i nalezy uwazac, ale rzeczywiscie cena czesci ma najwiekszy udzial w cenie remontu...

Autor:  szdowk [ wt lut 04, 2003 6:44 pm ]
Tytuł: 

Hello

Ocet pisze:
Z tego co wiem, to niemieckie tloki tez sa rozne i nalezy uwazac, ale rzeczywiscie cena czesci ma najwiekszy udzial w cenie remontu...


Niemieckie, jak niemieckie. Wystarczy aby byly firmy Mahle albo Nural (Nuhral? czy jak to tam sie pisze).

Autor:  Wrobel [ wt lut 04, 2003 9:13 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Zawsze mozesz poszukac teoretycznie lepszego motoru, jak masz szczescie w totka:) lub pewnosc.
W fakacje mechanik wycenil kapitalny remont mojego motoru: szlif, nowe tloki, pierscienie, remont glowicy, kola, napinacz, slizgi i lancuch rozrzadu i jego robota na okolo 6000 W tym ze czesci niemieckie. Na polskich tlokach i poza wawa chcieli 2000.


Dobrze zrobiony remont to 300-400tys następnych kilometrów i silnik orginalny. Uzywany-przynajmniej połowe mniej jak szczęscie dopisze i nieorginalny. Kwestia jak długo chce się jeździc autem-czysta "logistyka" ;)

Autor:  Piotreks [ śr lut 05, 2003 9:55 am ]
Tytuł: 

no tak...tłoki niestety kosztują..to racja. na szczęście tryba i łańcuch już mam z głowy. no nic, za jakiś czas pewnie będzie szlif... :(
Ale choinka, w końcu człowiek czasem chodzi do dentysty [zlosnik]

Autor:  laudan [ śr lut 05, 2003 2:16 pm ]
Tytuł: 

Wrobel pisze:
Dobrze zrobiony remont to 300-400tys następnych kilometrów i silnik orginalny. Uzywany-przynajmniej połowe mniej jak szczęscie dopisze i nieorginalny. Kwestia jak długo chce się jeździc autem-czysta "logistyka" ;)



Masz racje:), ale pozniej sie moze okazac, ze nadwozie zjadla rdza, a Ty masz prawie nowy motor.

Autor:  airkomin [ czw lut 06, 2003 3:26 pm ]
Tytuł: 

szdowk pisze:
Hello

Niemieckie, jak niemieckie. Wystarczy aby byly firmy Mahle albo Nural (Nuhral? czy jak to tam sie pisze).

Zaraz, zaraz zdaje mi się, że Mahle kupiło Krotoszyńską odlewnie, a z tego co wiem Krotoszyn robił części dla merca jeszcze przed tym jak zaczął się nazywac Mahle. Więc może da się kupić polskie lepsze od niemieckiego?...

Autor:  laudan [ ndz lut 09, 2003 12:01 pm ]
Tytuł: 

airkomin pisze:
szdowk pisze:
Hello

Niemieckie, jak niemieckie. Wystarczy aby byly firmy Mahle albo Nural (Nuhral? czy jak to tam sie pisze).

Zaraz, zaraz zdaje mi się, że Mahle kupiło Krotoszyńską odlewnie, a z tego co wiem Krotoszyn robił części dla merca jeszcze przed tym jak zaczął się nazywac Mahle. Więc może da się kupić polskie lepsze od niemieckiego?...


Ponoc czesci do samochodow sortuje sie w 3 kategoriach (orginalne):
1 Na pierwszy montaz
2 Do serwisow autoryzowanych
3 Do zwyklych sklepow, ale z tych sa zeszliwowane znaki
Nie trzeba mowic, ze roznia sie jakoscia.

Dochodza do tego czesci od producentow, ktorzy produkuja pod orginal, ale tu sitko jest pewnie mniejsze, wiec mozna gorzej trafic lub co najwyzej tak samo, lepiej raczej nie:) Wiec pewnie to co nie ma znaku Mahle, a wychodzi z tej fabryki moze byc rozne. Nie raz sa 2-3 linie produkcyjne pracujace wg roznej technologii. W sumie produkt jest ten sam, ale inne jego wlasciwosci:) Np tak jest w Piastowie, akumulatory ktore robia do sprzedazy w Supermarketach, nigdy nie sprzedadza w swoim sklepie fabrycznym:)

Co do Polskich tlokow to niezle tez robia Gorzyce (ida do VW)

Autor:  Wrobel [ ndz lut 09, 2003 1:22 pm ]
Tytuł: 

laudan pisze:
Wrobel pisze:
Dobrze zrobiony remont to 300-400tys następnych kilometrów i silnik orginalny. Uzywany-przynajmniej połowe mniej jak szczęscie dopisze i nieorginalny. Kwestia jak długo chce się jeździc autem-czysta "logistyka" ;)



Masz racje:), ale pozniej sie moze okazac, ze nadwozie zjadla rdza, a Ty masz prawie nowy motor.

Jak traktujesz auto na zawsze, to nadwozie doczeka sie renowacji zanim rdza je zje. :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/