MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://forum.w114-115.org.pl/ |
|
Corsa A czy W123 https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=17318 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | UhU [ sob lut 25, 2006 10:34 pm ] |
Tytuł: | Corsa A czy W123 |
Hejka Może nie będę owijał tylko odrazu napisze o co mi chodzi. Mam ograniczony budżet i Opla Corsę A (88 rok) autko dość dynamiczne, w miare ekonomiczne i tanie w eksploatacji. Jednak jest dla mnie troche mała, a pozatym lubie duże samochody. Jednak Corsy są dość mało warte, więc sprzedałbym ją za około 1500zł. Jedyne fajne niedrogie auto to chyba W123, ale miałbym na nie jakieś 2 tyś zł. Z tego co widziałem na allegro da się kupić za tą cenę W123, ale boję się że będzie to studnia bez dna... W Corsie wiem mniej więcej co jest, stan idealny może to nie jest ale nie boję się że nie odpali czy że mnie nie dowiezie... jedynie blacha jest do roboty. Zastanawiam się nad W123, ale nie wiem czy mając te 2tyś w ogóle szukać beczki, czy szukanie auta w dobrym stanie w tej cenie nie będzie szukaniem igły w stogu siana? Macie jakieś argumenty przemawiające za W123 i zachęcające mnie do sprzedaży Corsy czy raczej nie? ![]() |
Autor: | wojz [ sob lut 25, 2006 10:47 pm ] |
Tytuł: | |
UhU pisze: nie wiem czy mając te 2tyś w ogóle szukać beczki Nie. Dodano po 1 minutach.: UhU pisze: Macie jakieś argumenty przemawiające za W123 i zachęcające mnie do sprzedaży Corsy czy raczej nie?
Mamy, ale przy kwocie 2 tys są to raczej argumenty zniechęcające |
Autor: | maxmc [ sob lut 25, 2006 10:50 pm ] |
Tytuł: | |
UhU pisze: nie wiem czy mając te 2tyś w ogóle szukać beczki
TAK Ale licz się z dalszymi tysiącami w najbliższych miesiącach... ![]() |
Autor: | _me: how_ [ ndz lut 26, 2006 12:01 am ] |
Tytuł: | Re: Corsa A czy W123 |
UhU pisze: Hejka
Macie jakieś argumenty przemawiające za W123 i zachęcające mnie do sprzedaży Corsy czy raczej nie? ![]() Wiesz co, gdyby Twoja Corsa byla igla, to może sprawa bylaby bardzo prosta, ale piszesz o korozji, więc dla mnie już nie jest. Kiedy po zrobieniu prawa jazdy zacząlem kombinowac z różnymi wynalazkami, które albo nie chcialy jechać albo byly niebezpieczne znajomy mojego ojca przekonal mnie do 115tki, a kiedy już wyciągnąlem rzeczoną z tataraku (doslownie) - powiedzial mi, że od dzisiaj będę jeździć jak póltora pana. Zrozumialem z czasem. 2.000 to rzeczywiście niedużo, ale naprawdę znam ludzi, którzy za takie lub niewiele większe pieniądze wbili się w W123 i nie narzekają. Nie będzie to na pewno miss forum, a i tematów, których nie będzie się już oplacalo opanowywać będzie sporo. Problem polega na tym, że ciężko porównywać oferty. Każdemu dolega coś innego, każdy jest inaczej spaprany, każdy znowu ma inne plusy. Nie piszesz jaki masz silnik w Oplu, ale pewnie po kieszeni dostalbyś na dzień dobry przy pierwszym tankowaniu i przy oplacie OC. |
Autor: | wojz [ ndz lut 26, 2006 12:47 am ] |
Tytuł: | |
(me: how) pisze: gdyby Twoja Corsa byla igla, to może sprawa bylaby bardzo prosta, ale piszesz o korozji, więc dla mnie już nie jest Tu ma samą blachę do zrobienia, a w przypadku Corsy to raczej zawrotnych kosztów z tym nie będzie. A 123 za 2000 nie dość, że będzie zgnita, to jeszcze oprócz blachy będzie do zrobienia zawieszenie, pewnie coś z hamulców, coś z szeroko rozumianego przeniesienia napędu, płyny i inne duperele paskopodobne. O zasyfiałym, klejącym i podartym wnętrzu nie mówię. Dobrze, jak do tej listy nie dojdzie silnik, choć bardzo prawdopodobne, że przyjdzie zrobić choćby końcówki wtrysków/świece i kable itp. (me: how) pisze: 2.000 to rzeczywiście niedużo, ale naprawdę znam ludzi, którzy za takie lub niewiele większe pieniądze wbili się w W123 i nie narzekają. I nadal będzie to coś, w co przyjdzie wpakować bliżej nie dającą się określić sumę bez gwarancji uzyskania zadowalających wyników. No i z dojściem do takiej sytuacji: UhU pisze: W Corsie wiem mniej więcej co jest, (...) nie boję się że nie odpali czy że mnie nie dowiezie... będzie sporo ciężej. A np dla mnie to, czy auto mnie dowiezie tam gdzie sobie założyłem i jeszcze wróci bez iluś tam dni wcześniej spędzonych w garażu na przygotowaniach do drogi i bez remontów kapitalnych na poboczu, jest dużo bardziej istotne niż świecący się nowym chromem zderzak czy atrapa. No ludzie!! w jakim stanie może być auto kupione za 2 tys, gdzie koła, akumulator, pełny bak i kilka pierdółek tą kwotę przewyższają? Dodano po 3 minutach.: A właśnie - ten argument (jakże istotny) : (me: how) pisze: pewnie po kieszeni dostalbyś na dzień dobry przy pierwszym tankowaniu i przy oplacie OC.
bardzo słusznie przywołałeś ![]() |
Autor: | Frozen.Vodka [ ndz lut 26, 2006 6:49 am ] |
Tytuł: | |
No coz jestem w podobnej sytuacji co UhU... tyle ze nie mam zadnego samochodu;)Ale jedyne co moge poradzic. Wez kredyt na 10 - 15 tys jakis tani (albo od bogatego Wujka)i masz po problemie. W tej cenie kupisz juz ladnego MB. A tak w ogole to rozstrzygniecie twojego zmartwienia czy kupic MB powinno miec miejsce w sercu a nie w portfelu... (choc ten czasem bywa blisko ![]() Osobiscie nie mam watpliwosci i to chyba od dziecka, ze zawsze chcialem jezdzic mercem. W czasach komuny (jak b ylem maly) zawsze sie pchalem do taxowki "beczki" a nie do fiata czy lady;) |
Autor: | Albert [ ndz lut 26, 2006 8:16 am ] |
Tytuł: | |
a ja uwazam ze za naprawde nieduze pieniadze mozna kupic beczke w stanie "ok". Teraz one sie naprawde ciezko sprzedaja. Wiem za ile poszla moja, na nowych gumach, zawieszeniu i czesciach za pare tysiecy. Trzeba tylko troszke pojezdzic i poszukac a mozna cos sensownego trafic. |
Autor: | erio [ ndz lut 26, 2006 9:28 am ] |
Tytuł: | |
moze inaczej ... sensowne beczki są juz od 5000 ... takie które warto po wpakowaniu kolejnych 5000 miec b. ładne, w stanie dobrym/bardzo dobrym, zadbane, ale domagające sie poprawek blacharskich itd ... paru kolegów z forum takie zadbane auta juz sprzedawało. za 2000 kupisz taką która jeszcze jeżdzi, ale ani blachy ani wnętrza ani silnika nie będzie się opłacało już robić ... bedzie to samochód do "dojechania" i nie z A do B tylko w sensie dojechania aż padnie. Odradzam takie rozwiązanie. Lepiej pomęcz się Corsą rok czy dwa, a potem kup: A. Auto będące dobrą bazą do remontu - np. 115, 114, 123QP w oeginale, z orginalnym silnikiem, skrzynią , ładnym kompletnym wnętrzem i kompletne z Polski lub z DE i doprowadzaj do porządku ... najlepiej z niemiec ... ja kupilem swoją QP 123 za 500E z klimą , mechanicznie super, nie kombinowaną,ale z kiepską blachą B. Beczkę w Polsce zarejestrowaną , najlepiej od pasjonaty który to auto kochał, dbał o nie w mia\rę swoich możliwości. A teraz przesiada sie na coś innego ze stajni MB ... sugeruję auto od kogoś np. z tego forum ... nie wszyscy tu jeżdzą super brykami, ale każdy dba o swoją w miarę możliwości. trafiają się takie juz od 4000 tysiów |
Autor: | UhU [ ndz lut 26, 2006 2:36 pm ] |
Tytuł: | |
Ok, dzięki wszystkim za odpowiedzi ![]() Więc chyba jednak się wstrzymam z tym kupnem W123... Rzeczywiście szkoda ryzykować nawet 2500zł (bo to górna granica narazie) na coś co będzie w niewiadomym stanie... Może jak będe miał w tej cenie coś z pewnego źródła to się przekonam do zakupu, ale póki co odpuszczę sobie ten zakup... Najgorsze jest robienie tej blachy w Corsie... Nie chcę płacić za robienie blachy w aucie do którego nie chcę się zbytnio przyzwyczajać bo chcę poprostu inne...więc wpakowywanie w nie kasy której póżniej i tak nie odzyskam jest trochę bolesne...No ale muszę. Jeszcze raz dziękuje wszystkim ![]() |
Autor: | Sokol [ ndz lut 26, 2006 8:54 pm ] |
Tytuł: | |
a ja na twoim miejscu i tak bym szukał w123 ![]() TAK ZROBIŁEM kupując moje pierwsze auto, wszyscy mi mówili że za 2500zł nie kupisz auta które nada się do jazdy (były inne czasy nie byliśmy w UE) kupiłem giełdę dolnośląską i dzwoniłem .... po jakimś miesiącu trafiłem na goscia który miał w123 250 Gaz za 3tys z groszem i cztery dni do końca OC. pojechałem z kumplem 150km i kupiłem go za 2800zł. gość powiedział mi co jest do zrobienia, auto było matowe(lakier czarny) i dość nieciekawe, ale...... - szyby prąd - antena elektryczna - centralny zamek + pilot - deska drewno - pokrowce pantera(pod spodem całe fotele) - GWIAZDA NA MASCE !!!! do zrobienia wg. zeznań właściciela: - lewy przedni błotnik (było widać że zgnity) - 1/4 podłogi po zakupie po umyciu i ręcznym wywoskowaniu auto zaczęło błyszczeć i dopiero po 2 latach zrobiłem podłogę (400zł ) i błotnik +lakier (450zł) guma w tylnym zawieszeniu 60zł i reperaturki chamulcy (w sumie ok 50zł) i.....jechałem nim na WŁASNY ŚLUB ![]() naprawdę do dzisiaj żałuję że go sprzedałem (4000zł) jak znalazłem aukcję jak gościu go sprzedawał to mało go nie odkupiłem(miałem już inne auto) .... ![]() więc podsumowując : szukajcie a znajdziecie!!!! a gwiazda na masce została do dzisiaj ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Jarzyn [ ndz lut 26, 2006 9:20 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: więc podsumowując : szukajcie a znajdziecie!!!! a gwiazda na masce została do dzisiaj (z małą przerwą na golfa III diesel ale to był tylko wypadek przy pracy )
Jak jechałem po swoją W201 (szukałem jej około 7 miesięcy) to wujek, który jeździ M-B powiedział co cytuję: "Uważaj, bo jak wsiądziesz za kierownicę, to nie będziesz chciał jeździć niczym innym." I miał rację ![]() ![]() ![]() <b>UhU</b>: Szukaj cierpliwie zadbanej W123, to napewno będziesz zadowolony, tak jak ja ![]() |
Autor: | edax [ pn lut 27, 2006 12:04 am ] |
Tytuł: | |
Za dwójaka to możesz sobie dropsów mlecznych kupić...i nie żebym miał tu jakieś banialuki wypisywać...ale cokolwiek będzie trzeba zrobić w bekusi to już są kolejne setki złociszy, a te idą dobrze i jak się podsumuje to wyjdzie w przeciągu roku parę tysi...a i tak jeździsz pognitym, połatanym po taniości i już steranym rupieciem... Ja wojowałem kiedyś z W115 i kiedy po podliczeniu wyszło mi że wydałem ponad 50 tysi, a samochód wymaga nadal poważnego nakładu pracy i kasy to stwierdziłem że była to najpoważniejsza nauczka mego życia i dałem sobie spokój. Samochód sprzedałem za 5.500 zł. i szlus. Pojechałem do rajchu, znalazłem dwie cudne lalki 240d 84' i 300d 85' bez żadnej rdzy, od dziadków, garażowane, pieszczone, serwisowane co do minuty i co najważniejsze za dwie wyszło mi 2500 euro. Teraz wiem co to dobre auto. I nikt mi nie wmówi że za 2000 złotych będzie jeździł jak półtora pana. Za taką kwotę kupisz same tablice, nawet nie będą się miały czego trzymać bo zgnilizna będzie słyszalna gołym uchem... ![]() ![]() |
Autor: | _me: how_ [ pn lut 27, 2006 12:26 am ] |
Tytuł: | |
edax pisze: Za dwójaka to możesz sobie dropsów mlecznych kupić... Piszecie wszyscy z malym wyjątkiem tak jakby zardzewiala Corsa jeździla na wodę, nie wymagala kosztów i się wcale nie psula. Wszystko wymaga nakladów. Nawet serwisowane W123 z DE co do minuty. Sam piszesz w innym wątku, że musialeś rozruszniki zamieniać, w zależności od tego, którym chcesz jeździć. ![]() edax pisze: I nikt mi nie wmówi że za 2000 złotych będzie jeździł jak półtora pana. Za taką kwotę kupisz same tablice, nawet nie będą się miały czego trzymać bo zgnilizna będzie słyszalna gołym uchem...
![]() I nikt ci wmówić nie próbuje, ale jakkolwiek to brzmi ceny W123, z których można się jeszcze cieszyć poszly ostro w dól. W123 w przeciętnym stanie na zlomie oddany w calości kosztuje max. 600 zl (!), a jak patrze na skup żelastwa, to rotacja jest niemala. Tyle samo beczek ląduje dziś w hutniczym piecu, co zmienia wlaściciela. Często jeśli ktoś nie odda ci auta za dwójkę, to się skicha, bo następna rata OC kosztuje przy niekorzystnych wiatrach prawie 50% tego. To, że jest to równowartość czterech nowych opon, akumulatora i pelnego baku nic tu nie ma do rzeczy. Jak kiedyś się jechalo po auto do DE i Niemiec dawal coś za free, co warte bylo pól auta, albo wyciągal drugie auto z garażu w prezencie to się po glowie wszyscy pukali. Takie czasy. Po prostu normalne. Kolega ma dylemat, czy zamienić auta o tej samej wartości, więc ani nie kupi sobie W115, ani QP do remontu, ani też jak zrozumialem, nie interesują go zadbane perelki serwisowane co do minuty z DE, bo tyle prawie kosztuje dziś sam import. Lepiej źle jechać beczką, niż dobrze Corsą A. Ale to moja opinia. Pewnie, że nie można ożenić się z pierwszą lepszą i że lepiej zakupy za 2.000 robi się mając drugie 2.000 zapasu oraz to, że za 6.000 beczki zaczynaja się i ladne i dobre, ale to osobny temat. |
Autor: | Boulik [ pn lut 27, 2006 1:34 am ] |
Tytuł: | |
Pozwole sobie pokazać taką aukcję - tylko dla przykładu: http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=89148107 z 300zł byś stargował to by Ci jeszcze 500zł zostało na drobne poprawki na początek. |
Autor: | mojojojo13 [ pn lut 27, 2006 8:28 am ] |
Tytuł: | |
"Wszystko jest względne - to nie tak że za 2 tysiące nie kupisz w miare beczki bo sensowne zaczynają się od 5 tyś. Są różni ludzie , rózne sytuacje życiowe , różne podejścia do Starszych aut (czasem niektórzy pozbywają się ich za bezcen żeby nie zalegało) , jeśli się uprzesz to znajdziesz może nie w super stanie i może nie odrazu ale powinno się udać, trzeba się uzbroić w cierpliwość , raczej odpuścić allegro i szukać po lokalnych giełdach/ogłoszeniach. Jeśli się zdecydujesz to jest duża szansa że się zakochasz a tego już w pieniądzach się nie liczy ![]() |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |