Witam Wszystkich i pozdrawiam, zyczac przy okazji duzo radosci ze swoich Mercedesow !!!
Wyobrazcie sobie - wczoraj, w bialy dzien w Lodzi ( na Balutach) w poludnie, przed blokiem, sklepy obok, jakis ##$$&*(^&^&* gosc wlamal sie do mojej Mercedes, wlozyl lamak do stacyjki, przekrecil i nic ... zlamal lamak, rozbebeszyl kable pod stacyjka i probowal odpalic ale mu sie nie udalo

, po czym zwedzil mi klucze samochodowe i srubokret i uciekl.
Nastepnie przyjechala Policja i odholowala autko na swoj parking, a ja nic siedze w tym czasie przed kompem. Wychodze pozniej z psem a tu niespodzianka nie ma auta.
Kurcze mysle sobie, wielka szkoda, mialem ja dopiero dwa miesiace.

Dzwonie pod 997 aby zglosic kradziez i ide na posterunek .... a tam na parkingu stoi moja Mercedes, tu wyrazy uznania dla Policji !!! Pewnie zlodziej nie umial odpalic diesla (bylo zimno) i musialby troche pokrecic a nie mial czasu.
W zwiazku z tym mam pytanie: jak zabezpieczyc auto zeby byle gowniaz nie podwedzil ?
Ktos z Lodzi kiedys mowil o centralnych zamkach (prosze o kontakt na priv).
Co zrobic ? blokada na kierownice ? na skrzynke biegow ? alarm ? jakies patenty z elektrozaworami na przewodach paliwowych ?
Auto parkuje normalnie w Warszawie i nie ma problemow, natomiast w Lodzi stalo krotko i juz proba kradziezy.
Mam jeszcze propozycje: moze by na stronie zamiescic rubryke o skradzinych autach ? kiedy, gdzie i dane auta, w koncu jak sie jezdzi to zwraca sie uwage na inne Mercedesy.
Nikomu nie zycze podobnych wrazen, na szczescie moja Mercedes sie nie dala !!
Pozdrawiam