witam,
ostatnio padlem parokrotnie ofiarą kłamliwego wskaznika paliwa, jechalem na stacje, ostatkiem sil, silnik ledwo ciagnal az zgasl. dotoczylem sie na skraj skrzyzowania i zatrzymalem na poboczu. wybierak zostal w pozycji D. niepewny tego co robie, po wlaniu 5 litrow z baniaka, przelaczylem na N i odpalilem motor.
pytanie brzmi czy taka chwilowa jazda na D z wylaczonym silnikiem bardzo meczy skrzynie, czy moze lepiej od razu wrzucic N kiedy pojazd sie jeszcze toczy - pompa podcisnienia przeciez wowczas nie pracuje..?
PS. tego samego dnia wyjalem czujnik w baku, oczyscilem go z zaskakujacej ilosci czarnej mazi, przywracajac wskazania stanu paliwa do wartosci prawidlowych (czyli od razu rezerwa
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
).
przypomniala mi sie zabawna historyjka:
PS2. kiedys przy podobnej sytuacji (ale jeszcze sie dotoczylem na stacje) krotka rozmowa z panem tam pracujacym:
- "ładna beczka (...) bla bla bla"
- "tak, ale cos silnikiem rzuca, oby to tylko koniec paliwa a nic powazniejszego"
- "co lejemy?" - tu pan siega po pistolet dystrybutora
- "dieselka"
- "wie pan, jak rzuca, moze ktoras swieca nie pali..."
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
nawet go nie poprawialem ...
pozdr,
Nimnod