Witam!
W wigilijny poranek zobaczyłem na termometrze -17oC. Zastanawiałem sie, czy odpalę. bo ostatnio przy -20oC kręciłem ok. półtorej minuty. Zanim zacząłem się wyżywać, zajrzałem pod maskę. Stwierdziłem, że mam mocno zardzewiałą sprężynkę "odbijającą" cięgło gazu. Pedał po dodaniu gazu do dechy po prostu zostawał w podłodze. Postanowiłem rozruszać to coś i sprawdziłem od strony nogi kierowcy, czy da radę pompować. Podgrzałem 3 razy świece i zakręciłem. Po 15 sek. silnik ku mojemu zaskoczeniu zaskoczył
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
. No to sobie pojechałem do Kutna na Święta. W Kutnie przy ponad -20oC w nocy autko sobie stało 2 doby. Mając na uwadze wigilijny poranek na luzie wykonałem wszystie ww. czynności, zakręciłem i zarżnąłem akumulator. Nie pomogły kable podłączone do BMW kolegi - silnik zamarł, bateria zdechła. Zadzwoniłem do kolegi Antka, żeby podrzucił mi prostownik. W międzyczasie zauwazyłem przechodzącego z akumulatorem sąsiada (60Ah, 600A). Powiedział, żebym spróbował - silnik zapalił prawie na dotyk. Podładowałem mojego trupa (72Ah, 450A) i udało mi się wrócić do W-wy. Pierwszą rzeczą jaką dzis rano zrobiłem było wypieprzenie starego i zakup nowego akumulatora (Hoppecke, 74Ah, 680A) - wreszcie czuję, że bateria ma kopa. Teraz czekam na powrót mrozów
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
. Wtedy okaże się, czy to tylko bateria, czy jednak pod maske trafi 2900ccm/100KM
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
.
Natomiast dzieki znajomościom kolegi Szafira udało mi się w poniedziałek kupić komplet nowych zimówek Michelin Alpine 195/65R15 w cenie 800zł za kpl. Po prostu okazja
![[cool]](./images/smilies/cool.gif)
- teraz się jeździ
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
.