MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Odebrałem auto od mechanika... POMOCY!
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=1506
Strona 1 z 2

Autor:  Maniek [ ndz gru 15, 2002 7:00 pm ]
Tytuł:  Odebrałem auto od mechanika... POMOCY!

Wczoraj odebrałem autko od mechanika.
Miał wymienić końcówki wtrysków, kompresja, rozruszać tylne zaciski, i... sprawdzić co mi z tyłu stuka.
Ad kompresja:
Pół roku temu mierzona była i wyniki są zupełnie nie podobne do ostatniego pomiaru :roll: NAjpierw słaba była w 2 cylindrze, a teraz w nim najmocniejsza, za to kuleje 3. O co biega? Co wy na to? Mechanik tez postawił oczy! :o

Ad stukanie:
Dwa lata temu wykonałem kompletny remont zawieszeń, ale od samego początku zwróciło moją uwagę donośne walenie gdy auto wjeżdza obydwoma tylnymi kołami jednocześnie w dziurę (np zjazd z nalewek asfaltowych na mostkach lub obecnych często przy remontach dróg)
Przez dwa lata sprawdzałem wiele rzeczy, mocowanie poduszek, itp, itd, a nawet baku paliwa!
Po wczorajszym przeglądzie zawieszenia też nic nie dowiedziałem się ciekawego.
Wczoraj wieczorem wiele rozmyślełem aż wymyśliłem:
Na belce tylnego zawieszenia i na wachaczach jest naspawany coś jakby ogranicznik wychylenia zawieszenia w dół. Wiem że normalnie te funkcję przejmują amortyzatory, ale ... czy możliwe jest ze sa one tak zamontowane (jakieś podkładki, dystanase i inne wynalazki) że nie wyłąpują wachacza odpowiednio wcześnie i ten zawiesza się na tym ograniczniku?

Autor:  marcin280e [ ndz gru 15, 2002 7:40 pm ]
Tytuł:  Re: Odebrałem auto od mechanika... POMOCY!

Maniek pisze:
Wczoraj wieczorem wiele rozmyślełem aż wymyśliłem:
Na belce tylnego zawieszenia i na wachaczach jest naspawany coś jakby ogranicznik wychylenia zawieszenia w dół. Wiem że normalnie te funkcję przejmują amortyzatory, ale ... czy możliwe jest ze sa one tak zamontowane (jakieś podkładki, dystanase i inne wynalazki) że nie wyłąpują wachacza odpowiednio wcześnie i ten zawiesza się na tym ograniczniku?


To właśnie tak ma być i nie amortyzator trzyma zawieszenie w dół tylko właśnie ogranicznik w przeciwnym razie amor mógł by ulec uszkodzeniu.
W moim 114 czasami jest taki efekt jak zjeżdzam szybko z krawężnikia.
Nie wiem jakie masz z tyłu amory bo potrzebne są dość mocne gazowe Sachsy lub Boge inne np krosno po roku się rozpada.Może masz słabe tłumienie na odbicie zawieszenia bo u mnie w czasie przejazdu przez progi nic nie uderza.
Pozdrowienia

Autor:  Kowal [ ndz gru 15, 2002 7:59 pm ]
Tytuł: 

Może zabrzmi to głupio ale czy na 100% to coś stuka w zawieszeniu??? A może masz źle przykręcone koło zapasowe lub lewarek??? (Wiem, że "tonący brzydko się chwyta" ale jeżeli zawiecha jest ok to może trzeba patrzeć gdzieś indziej) [zlosnik]
P.S. Patrz MacKuz'a przypadek z cięgłem gazu [zlosnik]

Autor:  Maniek [ ndz gru 15, 2002 8:32 pm ]
Tytuł: 

Amortyzatory są Sachs Pneumatic Advantage
Efekt jest od czasu ich zamontowania (wmontowano wtedy też wiele innych rzeczy). Co do koła zapasowego to przyznam się, że nie sprawdzałem, a jest nie przymocowane, ale nie przymocowane było też przed remontem. Różne odgłosy wtedy dochodziły z tyłu, ale nie w takim momencie i nie tak donośne i nie o tym tonie (wyraźnie wali coś ciężkiego)
POzatym efekt ten nie zachodzi gdy samochodem szaleje po dziurach, no chyba że oba koła trafiają w dołek. (w takim przypadku maksymalnemu wychyleniu koła w dół nie przeszkadza stabilizator)
Dodam, że następuje to nawet przy bardzo niedużych prędkościach (30 km/h)

Ale z tym kołem to mimo wszystko sprawdze! (wrzuce do przodu, bo jak zostawie i pojade, to pewnie złapie pierwszego od 4 lat kapcia [zlosnik])

Autor:  klower [ ndz gru 15, 2002 9:05 pm ]
Tytuł: 

mialem ten sam problem,wszsytko sprawdzalem w koncu okazalo sie ze to tlumik obija sie o belke z tylu, dudnienie bylo niesamowite. wystaczyly 3 uderzenia w belke zeby tlumikowi zrobic wiecej miejsca i od razu pomoglo.

Autor:  marcin280e [ ndz gru 15, 2002 9:59 pm ]
Tytuł: 

Maniek pisze:
Amortyzatory są Sachs Pneumatic Advantage
Efekt jest od czasu ich zamontowania


Też mam takie może taka ich uroda?
A na poważnie przy uderzeniu w ogranicznik jest niezły huk.

Autor:  Maniek [ ndz gru 15, 2002 10:18 pm ]
Tytuł: 

No rzeczywiście huk jest niezły bo to w końcu ze 100 kilo wali.
Swoją drogą to w amortyzatorze powinien być gumowy tłumik maksymalnego wychylenia i powinien być chyba tak zgrany z tym ogranicznikiem aby to następowało po cichu, a ogranicznik jest w ostateczności. Muszę popatrzeć czy ten baran co to montował (na szczęście z tym panem mechanikiem już się nie znamy) nie napchał tam jakichś podkłądek, albo czy osadził strzemię amorka od dołu a nie od góry. Odnosze wrażenie że to jest na 99% to!
marcin280e pisze:
To właśnie tak ma być i nie amortyzator trzyma zawieszenie w dół tylko właśnie ogranicznik w przeciwnym razie amor mógł by ulec uszkodzeniu.
no a z przodu to jest właśnie na odwrót niż piszesz, choć ogranicznik dodatkowy pod kością psa o ile pamiętam też jest. (tak uczy książka WKŁ i widziałem jak to działa gdy mi rozbebeszali przednie zawieszenie)

Autor:  marcin280e [ ndz gru 15, 2002 10:40 pm ]
Tytuł: 

Maniek pisze:
Muszę popatrzeć czy ten baran co to montował (na szczęście z tym panem mechanikiem już się nie znamy) nie napchał tam jakichś podkłądek, albo czy osadził strzemię amorka od dołu a nie od góry. Odnosze wrażenie że to jest na 99% to!
no a z przodu to jest właśnie na odwrót niż piszesz,


Z przodu amor jest ogranicznikiem i ma inną konstrukcję niż tylny.
Ale jest to dość proste zawieszenie (tylne) i nie ma jak przykręcić amortyzatorów na odwrót nawet jak się jest baranem zresztą amor by nie dzałał.

Autor:  Maniek [ ndz gru 15, 2002 11:35 pm ]
Tytuł: 

marcin280e pisze:
Z przodu amor jest ogranicznikiem i ma inną konstrukcję niż tylny.
Ale jest to dość proste zawieszenie (tylne) i nie ma jak przykręcić amortyzatorów na odwrót nawet jak się jest baranem zresztą amor by nie dzałał.

Chodzi mi nie o zamontowanie go na odwrót tylko o to, że dolne strzemię amortyzatora można przyłożyć od dołu wahacza (i tak być powinno) albo od góry co też chyba jest możliwe. Daje to większy skok wahacza i amorka w dół o jakiś 1 cm, który może mieć znaczenie.
Ale muszę najpierw obejrzeć to wszystko.
Zobaczę jutro.

Autor:  marcin280e [ pn gru 16, 2002 8:27 am ]
Tytuł: 

Maniek pisze:
Chodzi mi nie o zamontowanie go na odwrót tylko o to, że dolne strzemię amortyzatora można przyłożyć od dołu wahacza (i tak być powinno) albo od góry co też chyba jest możliwe.


Jak byś nie kombinował to jest to nie możliwe po prostu wachacz ma za mały otwór.I gwinty pod śruby mocujące amortyzator są od góry i sprężyna uniemożliwia taki sposób przykręcenia.

Autor:  Maniek [ pn gru 16, 2002 6:57 pm ]
Tytuł: 

No dziś to już się załamałem :cry:
Po pierwsze to nie chciał zapalić :oops: a więc wymiana końcówek niewiele dała. Efekt jest ten sam: silnik pracuje, zapłon ma, ale wszystko kręci się w tempie rozrusznika. wyłącze rozrusznik to i silnik gaśnie. Nie chce pracować samodzielnie, bez pomocy rozrusznika. Może to pompa paliwa, albo regulacja pompy wtryskowej???? Wiaderko z wrzątkiem troszkę pomogło i ... zaskoczył [zlosnikz]
Po drugie dorwałem kanał coby zbadać wyżej poruszony topic:
marcin280e pisze:
Jak byś nie kombinował to jest to nie możliwe po prostu wachacz ma za mały otwór.I gwinty pod śruby mocujące amortyzator są od góry i sprężyna uniemożliwia taki sposób przykręcenia.

No są porobione patenty, jednak polak potrafi. A wszystko to dlatego, że o ile pamiętam to stare amorki nie chciały się odkręcić i były wycinane, otworki nowe nawiercane i śruby są trochę dłuższe, jakieś nakrętki, przeciwnakrętki, ale strzemię jest przyłożone od dołu, a nawet o grubość nakrętki niżej, więc chyba ta możliwość odpada.
A jeszcze jakby tego było mało to przewód wkręcany do baku, który notabene rok temu wymieniłem (orginał) znowu poci się i puszcza paliwo :cry:
Przez chwile pomyślałem o czymś, o czym nie napisze. Ale mi przeszło!

Autor:  klower [ pn gru 16, 2002 10:34 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Przez chwile pomyślałem o czymś, o czym nie napisze. Ale mi przeszło!


Czyzbys pomyslal o sprzedarzy swojego autka ???

Autor:  Maniek [ pn gru 16, 2002 10:58 pm ]
Tytuł: 

klower pisze:
Cytuj:
Przez chwile pomyślałem o czymś, o czym nie napisze. Ale mi przeszło!


Czyzbys pomyslal o sprzedarzy swojego autka ???

No ale to była taka krótka chwilka. Mam nadzieje że moje auto mi wybaczy :)
A tak na marginesie to było by to głupie. Mam cały strych blach i innych gratów i przygotowywuje się to remontu kapitalnego blacharki. Zbieranie części właśnie powoli dobiega końca. Z robotami ruszam na wiosnę... [palacz]

Autor:  Mike_THE_GR8 [ pn gru 16, 2002 11:23 pm ]
Tytuł: 

Maniek pisze:
Z robotami ruszam na wiosnę...

A ja ruszam z robotą zaraz po nowym roku i chciałbym zakończyć tak, żeby na wiosnę móc już cieszyć się jazdą [zlosnikz]

Po prostu wyraziłem swoje zdanie, że jeśli jest możliwość, to chyba lepiej jest robić większy remont w czasie zimowym, kiedy i tak jeżdżenie po zasolonych ulicach nie jest specjalnie korzystne dla żadnego auta, aby na wiosnę można już było wyjechać na ulice pieknie zrobionym samochodem.

Autor:  adi [ wt gru 17, 2002 11:37 am ]
Tytuł: 

Ja np. o tym niewiedzialem i dobrze że Mike o tym wspomniał.
(ze Mike robi remont, Ocet)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/