Jak bylem na gieldzie w poznaniu to przejerzdzalem obok 3komisow:
1. Nic specjalnego jedno Camaro i W124Coupe
2.No tu juz sie zakochałem SLK z '76 2.8 - slyszalem ze koles rozebral samochod na czesci , powymienial co bylo trzeba ( oczywiscie orginal ) i porobil dokumentacje ze zdjecmi!!!! w komisie nie kazal myc tylko sam to robil a na noc wprowadzal pod namiot!!!!! cena : 55.000PLN -- jak odlorze z kieszonkowych to kupie
3. I tu sie przerazilem!!!! : podjezdzam a tam 116. Pytam sie goscia czy mozna obejrzeci , wsiasc i odpalic. koles ze oczywiscie.
Podchodze patrze :
-do wyremontowania za niewielkie pieniadze ( troszke nadkola bierze i przy bagarzniku )
-wsiadam: no facet o czystosc nie dbał , no ale niczego prawie nie brakuje
i ogolnie luz.
-koles daje kluczyki i mowi zebym odpalil. wladam kluczyk i NIC ???
podnosze maske bo napewno klemy sa niepodlaczone i tu doznalem szoku!!!!! SILNIK OD 115 widze ze Diesel a facet ze 2,2
Ludze to maja naprawde fantazje do takiego durzega autka tak maly sinik . nawiasem mowiac to pod ta maska by sie dalo takie 2 upchnac !
Cena 3800PLN i do neg.
Na poczatku mowie KUPUJE i remontuje ale jak zobaczylem ze nie orginalny silnik to kategorycznie zaprotestowalem
p.s. Moze ktos mi wyjasni po co ktos montowal pod kierownica strzykawke podlaczona werzykiem ( prawdopodonie podpietym do sinika ) , na dodatek rozrusznik krecil a nie moglem odpalic ????