MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz

Znajomy w 190 miał podobną sytuację.
Jeździł kilka lat tylko na gazie,auto jak kolega wyżej napisał "na dobicie".
Odpalał w mrozy ,po kilku sekundach,latem "na dotyk".
Pewnego razu nie odpalił.Po otwarciu maski parownik wyglądał jak agregat chłodniczy,centymetrowa warstwa szronu.
Okazało się ,że w parowniku membrana była już tak zużyta ,że nie domykała sie całkiem.
Według tego co zdiagnozował gazownik, parownik puszczał gaz ciągle czy coś takiego.
Poza tym ,że był zakamieniony z martwą membraną, po amatorskiej regenaracji pochodził jeszcze jakiś czas.
Co ciekawe,kiedy znajomy kupił w nowy parownik,i pompe paliwa auto zwariowało.
Przestał odpalać na gazie nawet w piekną pogodę.Musiał już do końca życia auto odpalac i gasic na Pb.
Kiedy zapomniał zimą czy nawet latem ,ratował go czajnik wrzatku wylany na parownik.
Takze przyczyną zamarzania parowanika może być kończaca się membrana.

Co do odpalania na LPG to ma chyba znaczenie sam parownik, sam to sprawdzilem. Na niektórych odpala bez problemu na innych trzeba dlugo krecic.

_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy.
84r. W123 230e +lpg
76r. W123 240D
GAZ-67B
59r. Jawa 250 typ 353

Zależy od centralki sterującej (elektroniki) i podłączenia do niej zaworów LPG. U mnie zawór LPG otwiera się dopiero jak zacznie kręcić rozrusznik. To wiadomo że musi chwilę pokręcić. Ale za to nie ma strzałów.

_________________
Andrzej
W126 300SE '90 - chyba nikt nie ma większego wypasu VIN
W126 300SEL '86 - oryginalny lakier i bez rdzy
W126 300SE '86 - LPG od 1995r
W124 200D '86 - został dawcą dla wielu
W115 240D 3.0 - był ze mną 20 lat... sprzedany :(