Wróciłem do tematu, bo oczywiście wtedy opuściłem sprawę.
Wymieniłem serwo, w dawcy hamulec był twardy, taki jak ma być. Wrzuciłem je do siebie i właściwie nie ma zmiany względem starego - hamulec gumowaty, wpada, gdy popompuję to rośnie, ale jak go przytrzymam, to dalej wpada. Dzisiaj przypadkiem zauważyłem, że po takim kilkurazowym, energicznym naciskaniu hamulca, po przekręceniu kluczyka silnik nie gaśnie, tylko pracuje dalej - czyli podciśnienia, Po chwili, jak układ wystarczająco się opóżni to gaśnie.
Przez centraly zamek nie ucieka, bo jest szczelny i trzyma podniśnienie tygodniami. Czyli komora silnika - jakie macie propozycje? Od czego zacząć szukanie? Pod maską ciężko coś usłyszeć przy pracujcym OM616
. A może jakiś zaworek w kabinie, dobrze kojarzę że jakiś duży jest pod deską rozdzielczą? I może to on syczy a nie serwo?
PS - jeżeli chodzi o szalejące obroty, najpewniej odpowiedzialna jest linka od podkręcania obrotów. Coś tam musieli mi z nią pochrzanić jak zdejmowali dekiel. Odpiąłem ją, bo mi się wydał pancerz podejrzany, i wygląda na to, że to będzie to.