lysy2 pisze:
troche malo precyzyjnie sie wyraziles...
jesli nie ma podejrzen co do stanu blachy pod lakierem, to po co go maltretowac? ale najlepsze jak zawsze jest piaskowanie itd.
I tu Łysy2 przedstawił zasadę nr.1. Co do piaskowania, to zgodzę się raczej z Mitu, że bezpieczniejszą metodą jest diax, tylko kosztuje to wieeeeele pracy( wiem coś o tym
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
).
lysy2 pisze:
klapy czy dach to osobiscie bym zostawil w spokoju, ale drzwiom to bym nie ufal
niech sie inni wypowiedza, ale jak masz kase, to rob wszystko tip-top.
Klapom też bym nie ufał.
Wookee pisze:
Chodzi mi o elementy nie noszące chech takich robótek ze szpachlą itd. "Na oko" zdrowe.
.
Sorry, ale na oko to chłop w szpitalu itd.
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Jeżeli nie jesteś w stanie ocenić tego sam to niech to zrobi lakiernik i albo wszystko robisz do gołej blachy albo nic - i już śpieszę wyjaśnić dlaczego. Otóż każdy samochód na gołej blasze ma warstwy różnych gruntów,podkładów,szpachli i lakierów i z reguły czym starszy tym tego jest więcej, aż dochodzi to całe "pogrubianie blachy" do monstrualnych rozmiarów 1cm - jak to pokazywał Maniek na ostatnim spotkaniu w W-wie.
Wyobraź sobie teraz że oczyścisz do "żywego" błotnik a drzwi już nie, to ile szpachli będziesz musiał położyć na drzwi aby samochód nie miał stopni?