zanim rozbiorę rozrusznik, że mam wszystko do jego naprawy.
w benzynce dostęp do rozrusznika jest tragiczny(chyba muszę odkręcić łapę silnika)...
objaw - słabo kręci (jakby zaraz miał zdechnąć) i ma pobór prądu rzędu 350-400A (jak na benzynę to b. dużo) - silnik mi się nie zatarł, ani kompresja nie wzrosła drastycznie
akku - w porządku - nawet doładowałem. przy obciążaniu 400A nie zchodzi poniżej 10,5V
3 lata temu rozrusznik był konserwowany (nie wiem co to dokładnie było, bo nie ja to robiłem)
co podejrzewam:
- słabe styki na masie i reszczie - od tego zacznę (teraz walczyłem z klimą, to chęci na rozrusznik już nie starczyło
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
)
- szczotki do wymiany
- tulejki do wymiany
auta używam na codzień i dlatego nie mam czasu na zabawy w nieskończonośc. czas na operację to max. 8h, więc nie chcę niespodzianek
z tego co wiem to powinno wystarczyć, ale słucham sugestii...
czy ktoś ma doświadczenia z osobistej walki z tym ustrojstwem?
jakiś opis, może foty? (w archiwum są tylko stwierdzenia :"wymieniłem tulejki i szczotki..." - szczotki to pewno banał, a tulejki?)
aha - jakie są tulejki w tym rozrusz.(silnik M102)? są zdaje się 3 szt.
bo facet w sklepie twierdzi, że do benzyny ma 2 rodzaje - wszystkie tulejowane ,albo 1 łożyskowana...