Przyznam, że chodziło mi raczej o przypadki giełdowo-ogłoszeniowe. Natomiast w bezpośredniej wycenie to chyba tak właśnie powinno być, że biorą sobie średnią z cen w ogłoszeniach dla danego modelu (mówię tu oczywiście o naszych "emerytach" nie ujętych w Eurotax'ie). Chociaż z tego co wiem, to PZU stosuje taką praktykę przy wycenie szkody za poszczególne elementy, że jeśli samochód ma już swoje lata, to za dany element oddają tylko pewien procent kwoty wartości nowego tegoż elementu, bo według nich jeśli ktoś miał lekko zardzewialy błotnik, to taki sam powinien sobie znaleźć i wstawić

Z drugiej strony z tego co wiem, to praktykę zaniżania wartości części stosują też w przypadku elementu "zdrowego" - stwierdza sobie pan rzeczoznawca z PZU, że skoro samochód ma np. 15 lat, to ten błotnik na pewno już jest zużyty i nie należy się za niego cała kwota (choćby błotnik był prosto ze sklepu założony i wtedy rozbity...). Tak działa PZU, nie wiem jak inni.