sprawdziłem już na "szukajce" ale czegoś takiego lub podobnego tam nie ma. Co się dzieje : odpalam na zimno jakoś idzie po rozgrzaniu gaśnie. Po jakim czasie odpalam na gorąco jakby szybciej i lepiej . Po jakimś czasie znowu gaśnie. Oględziny: Benzyna przelewa się z gaźnika do filtra powietrza i cieknie z niego strumieniem. Konkluzja: po oględzinach całej drogi paliwowej dochodzę do wniosku, że przewód powrotny jest zapchany Czy to możliwe? po przepchaniu metalowego odcinka przewodu sprężyną (cienką) hydrauliczną doszedłem do wniosku, że to musi być na kilkucentymetrowym odcinku plastikowego wężyka lub na jego złączu ze zbiornikiem. Próbowałem wymontować zbiornik paliwa i tu mam problem. Czy można go wyjąć bez kanału? Czy to w ogóle możliwe. Może wszystko co zrobiłem psu na buty warte a uszkodzenie jest zupełnie gdzie indziej? Robiłem już trudne naprawy silnika a padłem na głupim demontażu zbiornika. Aż mi wstyd. Może ma ktoś jakieś większe doświadczenie z tego rodzaju "robotą"?

Mercedes w123 230 benzyna gaźnik Stromberg 175. Rocznik 1978 przebieg 800 000 km.