Witam. Na samym początku chciałbym się ze wszystkimi przywitać - z racji, że to mój pierwszy post na tym forum. W sumie dopiero je poznaje - przypadkowo spotkany chłopak (również jeżdżący 115stką

) powiedział mi o nim parę dni temu. Zajrzałem, poczytałem a teraz postanowiłem coś napisać. Pojazdem o którym (mam nadzieję) będziemy tu dysputować jest moja 115stka. Opis auta macie w nazwie tematu
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Nie będę tu całej historii auta u mnie streszczał (choć nie ukrywam że były czasy lepsze i gorsze dla niej). Z racji ostatnich problemów streszczę tu tylko ostatnie 3 lata. Przez dość długi czas - powiedzmy, że 2 lata - auto było
bezproblemowo użytkowane na codzień (co oczywiście swoje piętno na nim odcisnęło - głównie lakier i stan blacharski), silnik sprawował się bezawaryjnie i był praktycznie bez obsługowy. Po rozgrzaniu ciśnienie spadało minimalnie do ok 1.8. Ostatni nie cały rok auto praktycznie przestało w garażu - rzadko przepalane, sporadycznie krótkie turlanko po mieście. Teraz od ostatnich 2 miesięcy zacząłem znowu ostro kręcić 115stką kilometry. Co zauważyłem i co nie pokoi mnie jednocześnie:
-ciśnienie min. po rozgrzaniu spada nawet do ok 1,1
-chyba bierze olej (nie jestem w stanie sprawdzić jak dużo i czy na pewno)
-przy zapalaniu często zakopci na biało - siwo
-w trakcie jazdy czasem na czarno kopci
Jak tak długi postój mógł wpłynąć na silnik? Pompa paliwa i wtryskiwacze są OK. Czy może być to wina uszczelniaczy zaworowych??
Proszę o pomoc

, mam nadzieję że razem jakoś się z tym uporamy. A nie bawem kolejna odsłona ciemnej strony mojego auta - czyli kolejne pytania i próby podleczenia mojej Gwiazdy
