Jest to opowiesc z serii "Dorbymi checiami jest piekło wybrukowane":
nie zauważylem, ze mechanik u ktorego troche stal moj Mercedes zostawił mi w bagażniku drugi, identyczny pojemnik na plyn hamulcowy, tyle ze z denaturatem.
Zorientowałem się pozniej, po kolorze i zapachu, jak juz parę kropel poleciało do zbiorniczka. Mam pytanie - czy wchodzi to w jakas reakcję i czy trzeba wymieniac caly plyn, czy denaturat sam wyparuje?
Uprzedze pytanie - nie bylo tego duzo, doslownie pare kropel.
_________________ w115 220D 1974 "Baron"
|