misiek pisze:
Panowie, z całym szacunkiem dla amatorów oryginalności, mimo, że kocham starą motoryzację (ale także ogólnie pojętą kulturę, nie tylko techniczną, sztukę i tradycje wieku XX), to nie mam w tej materii poglądów stricte ortodoksyjnych. Auto ma podobać się przede wszystkim właścicielowi. I dopóki nie kaleczy auta komponując z niego specjał a'la wiejski tjuning, dopóki nie odchodzi od założeń fabrycznych w sposób znaczący, popieram każdy zabieg mający na celu uratowanie bądź zachowanie świadectwa minionej kultury dla potomnych.
Dlatego to, czy właściciel podczas remontu wybierze kolor lakieru zgodny z wybitym na tabliczce zamontowane na belce przedniej, czy też nie, czy ma felgi ze stopów lekkich mimo, że auto opuściło linie montażowe na stalowych, że ma reflektory Bosch zamiast Helli, opony Continental zamiast Michelin a paliwo Lotos zamiast Aral, to wszystko jego wybór... i tak należy mu się szacunek za to, że dba, że poświęca swój czas i swoją pracę dla celów zacnych.
Ortodoksyjnym wyznawcom naszej miłości polecam dokładniejsze przyjrzenie się własnym zasobom i zweryfikowanie racji.
Pozdrawiam
Ooo kocham to, takie podejscie do sprawy to jest to
![[ok]](./images/smilies/ok.gif)