Witajcie,
mam pewien problem po wymianie kolumny kierownicy w mojej 115 - komplet - obudowa/wałek kierowniczy i bebechy. Wygląda to następująco - na starym wałku kierownicznym łącznik między wałkiem kierowniczym a przekładnią (przy max. rozsunięciu) obejmował obie części jak się patrzy

- zachodził na stronę ok. 1 cm? może więcej - po wymianie kolumny kierowniczej zachodzi może z 5 mm na każdy z wałków.... nie mówiąc już o tym, że sięga tylko tego wąskiego wieloklinu na wałku przekładni (opis może mętny, ale poniżej zdjęcia)
Jak to powinno być zmontowane? - no przecież łacznika nie da się stronami zamienić?! czy wałki kierownicze były różnej długości? Auto jest bezwypadkowe, a kolumna siedzi elegancko w śrubach

w desce.... czy ktoś wie co jest nie tak? - przekładni od podłuznicy nie odkręcałem... powoli głupieję w temacie

Przekładnia ze wspomaganiem.
Jeśli ma ktoś pomysł - prosze niech się podzieli

- może ja czegoś nie kumam...
Ponizej kilka zdjęć
