Co do filmu to mam nadzieje, ze ta Pani z wypadku przezyla, mam nadzieje ze te chu.jki zza fajery juz nie.
Co do psychozy na drogach to naprawde RUS to bardzo porzadni kierowcy.
Polecam KSA (Kingdom of Saudi Arabia), Liban, Chiny - tam to naprawde jest rzeznia. Karaganda z filmu to naprawde grzeczne miasto.
W sumie nie naleze do ludzi ultra-strachliwych i w swoim obesranym zywocie kilkaset tysi km nakulalem (moze juz banke nawet) ale w Indiach nie odwazylbym sie przejechac nawet 100m po ulicy (w sumie to bym sie odwazyl ale wygiety - pewnie lepiej by mi szlo).
W tym kraju ruchu ulicznego nie da sie opisac w krotkich zolnierskich slowach, tam trzeba byc.
Tak sie zlozylo, ze w 2009 stawialem tam przez 4 tyg nasza linie technologiczna do... Mieszkalem w centrum Chennai (dawne Madras) i bylem wozony codziennie do i z hotelu do firmy na dystansie ok. 55km (podroz zajmowala 2 godziny, pomimo tego,ze firma wynajela jednego z bardziej krewkich i szybszych driverow w tamtej szerokosci geogr.)
Najlepsze sa swiete krowy, snuja sie w centrum 4mln miasta po glownych arteriach komunikacyjnych, nikt nie ma prawa ich tknac. Drivery generalnie przejezdzajc obok niech zwalniaja do 0 bo to rzecz swieta. Pamietam jak naszemu kierowcy taka krowka pacnela ogonem po masce, facet z miejsca dostal migotania zastawek z wrazenia. Pytam sie chlopiny co on taki wystrachany i odpowiedzial mi, ze jak ktos by wjechal w taka krowe to LINCZ na miejscu. Generalnie hindusy to narod pozytywnie nastawiony do ludzi ale takie numery u nich nie przejda. Kiedys jadac do pracy czekalem 15 min na mozliwosc przejazdu (krowy walczyly na ulicy na rogi
![[zlosnikhihi]](./images/smilies/zlosnikhihi.gif)
). Pytajac naszego kierowcy o przejchani krowy, czlowieka itp. powiedzial sakramentalne slowa SIR, DOG... NO PROBLEM i przejechal jakiemus bidnemu kundlowi po lbie - dostal wtedy ode mnie butelka hinduskiego koniaku (ktory akurat popijalem) w ryj.
Dlugoby opowiadac.
Najfajniejsze w kwestii srodkow lokomocji bylo to, ze pewnego wieczora wychodze z hotelu na ulice a tu facio popierda.la na......sloniu obwieszonym lapmkami (obrysowki) i normalnie nim pogina na 3 pasmowej ulicy.
Reasumujac sa gorsze miejsca niz RUS i kraje WNP. Sa miejsca, ze wlosy na odbycie sie jeza, choc na dalekim w Wschodzie np. w Korei PLD kierowcy sa bardzo zdyscyplinowani i znaki drogowe to rzecz swieta, prawie jak w DE, Francji (no moze poza jednym kierowca, ktory mnie wozil 4 tygodnie z firmy do hotelu i na odwrot - jakos tak dziwnie jezdzil. Pod koniec mojego pobytu okazalo sie, ze chlopina ..... nie ma prawa jazdy. Od tej pory mowilem do niego Mr. KIA Motors Best Driver)
Pozdrawiam
Milosh