Witam
Chodzi mi po lbie pomysl jak w temacie.
Koledzy szwagra wzilei kredyt kupili fure (jakas ALFE za 40kzl - ciekawe co???) i juz mysla, o zwolnieniu sie z pracy bo nie wyrabiaja z terminami (jakos mi sie w to nie chce wierzyc, po drugie wszedzie dobrze gdzie nas nie ma
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
).
Ale po lbie mi chodzi taki pomysl. Z racji ze W126 zawsze cholerni mi sie podobaly (moim zdaniem najladniejsza S-klasa) byc moze wyszarpalbym z banku jakies 20kzl na zakup. Tylko (tu pytanie do Was - czy to ma sens???).
Mieszkam w Bedzinie na Slasku wiec narodu nie brakuje. Ludzi tyle sie hajta, ze juz maja weselicha w srodku tygodnia z braku wolnych terminow w soboty.
Mieszkam w domu jednorodzinnym wiec sklecenie chocby wiaty dla nowego nabytku to nie problem - pod blokiem stac nie bedzie.
Ze wzgledu na specyfike przewozu nie pchalbym sie w motorki V8 a wzialbym 260SE, gora 300SE. Do takiej jazdy w zupelnosci wystarczy, do codziennej jazdy mam W210. Gazowanie z wiadomych wzgledow odpada (KE-jet).
Na allegro godzina oscyluje w kwocie 150zl, za kompleskowa obsluge ok. 600zl.
Moze ktos z Was juz przymierzal sie do tematu, moze robil jakies badanie rynku. Wiadomo ciezko trafic w gusta obecnych par mlodych jedni chca Hummerem, drudzy Pagoda, inni wozem draibniastym.
Czy W126 nie bedzie zbyt banalnym pojazdem do tego celu????
Prosze o fachowe porady - nie jestem super napalony, po prostu rozwazam ta idee jako dodatkowe zrodlo utrzymania czy tez klopotow???
Z gory dzieks za opinie
Pozdrawiam
Milosh