MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=50107
Strona 1 z 2

Autor:  wojz [ czw lip 29, 2010 6:53 pm ]
Tytuł:  Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

Ćwok w 350Z cwaniaczkował i zahaczył lewy narożnik. Rozbity kierunkowskaz (idealna Hella), zerwane mocowanie gumy zderzaka i zgnieciony narożnik zderzaka + minimalne zarysowanie lakieru przy kierunkowskazie. Strata mała (pomijając to przytarcie lakieru), bo kierunków mam parę na zapas a zderzak był fatalny (pogięty i zgnity pod listwami) i i tak się zbierałem do wymiany. Wieśniak jeden, w swej łaskawości ofiarował mi 50 PLN aż, więc nawet nie miałem siły go wyśmiać, tylko zazdwoniłem po Policję. Dalsze przygody nie są istotne, do chwili przyjazdu "rzeczoznawcy" z Uniqa. Stwierdził, że za zderzak nie zapłaci, bo zardzewiały był i dlatego odpadło. A co mnie to obchodzi? Trzymał się w kupie i gdyby nie ich klient, nadal by był w jednym kawałku, ale ponieważ chciwy nie jestem, to mówię, że w przypadku zderzaka jestem elastyczny i zgadzam się na zamiennik, natomiast kierunek był Hella i ma być Hella. Popstrykał se chłopek zdjęcia i jeszcze tego samego dnia przysłał wycenę. Śmieszna - ujął części nie uszkodzone, ujął części nie występujące w tym modelu, ceny chyba w euro, tylko jednostkę zmienł. Jako, że kolegi żona pracuje w jednej z ubezpieczalni, to jej przesłałem kosztorys ów. Od razu kazała pisać o przedstawienie oceny technicznej i pytać o ceny wpisane ręcznie (te z M - zderzak i kierunek), no i skąd się wzięło 67% przy lakierze. Pisałem raz, pisałem drugi raz, pisałem trzeci raz - zero odpowiedzi. Po jakimś czasie przyszła decyzja o odszkodowaniu, oczywiście na kwotę jak w kosztorysie z informacją, że przysługuje mi odwołanie - na drodze sądowej. Też mi nowina.

Co do wyceny - jak jest widać na załączniku. A jak być powino? A powinno być tak, że zderzak byl oryginalny, więc w kosztorysie też powinien być oryginalny, z ew. odjętą amortyzacją (max 50%) - czyli ok 1500PLN, kierunek za 200PLN, 100% za materiał lakierniczy, narożne gumy (L i P) + jedna guma na zderzak.
Mnie cała naprawa kosztowałą 150PLN za zderzak, ale fakt jest faktem, że przegięcie pały nastąpiło.

Co z tego, że przepisy są niezłe i teoretycznie chronią poszkodowanego, wszyscy je znają, jak i tak ubezpieczyciele rżną nas w dupę, i to w biały dzień. Wiedzą, że przy niewielkich kwotach nikt się nie będzie pakował w sądy, a żaden prawnik zajmujący się odszkodowaniami takiej sprawy nie weźmie, bo co za interes dla niego. Mowa oczywiście o rozliczeniach kosztorysowych, a nie na podstawie faktur czy bezgotówkowych, bo tu sprawa jest prosta - do wartości auta oddają raczej bez problemów, i to jest ich główny argument w przypadku odwołań i spraw sądowych twierdząc, że to jest kwota bezsporna, i wszystko co powyżej wyrównają po przedstawieniu rachunków. Niby ma to sens, z tym że ja nie mam obowiązku wcale naprawiania szkody, za to oni mają mi wyrównać poniesioną stratę - lecz i tu sądy różnie orzekają.... Polska . [chory]

Obrazek

Autor:  heniekx [ czw lip 29, 2010 11:57 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

Bierz kasę i nie marudź, przy aucie ze zgnitym zderzakiem za dużo nie zdziałasz. Na wycenę niezależnego rzeczoznawcy wydasz kilka stówek, postraszycie się sądem z ubezpieczalnią a potem może dadzą Ci tyle ze zwróci się za wycenę. Zwykłe pordzewiałe 240D jest niewiele warte na rynku więc nie wawalczysz kasy jak za coupe - tym bardziej przy przebiegu prawie pół miliona !

Autor:  laudan [ pt lip 30, 2010 12:17 am ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

Napisz odwolanie do Uniqi i napewno odpowiedza. Pozniej mozesz jeszcze raz wyslac to samo, bo pewnie nic nie poprawia (1 odwolanie idzie z automatu). Po kolejnym skarga do Rzecznika Ubezpieczonych (wzor na stronie) i po jego interwencji bedzie sporo wiecej kasy. Oczywiscie mozesz sie posluzyc tym kosztorysem, ktory zamiesciles na stronie, dla tych celow jest jak najbardzie ok. Nie trzeba inwestowac w rzeczoznawce.

Autor:  wojz [ pt lip 30, 2010 5:42 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

Odwołanie pisałem, olali je. Ja wiem, co mogę i jakie mam prawa a oni jakie obowiązki. I co z tego? Na moje pisma musieli odpowiedzieć w ciągu 14 dni (taki obowiązek nakłada na ZU ustawa o ubezpieczeniach). I co? Kto pójdzie w sprawę sądową w takim przypadku. "Nie mamy Pańskiego płaszcza, i co Pan nam zrobi" [zlosnik] .

Do rzecznika pisałem, jak z pół roku temu waliłem innym autem (perfidny byłem, długo szukałem celu [zlosnikz] ) i się wykpił, do tego dodając jakieś brednie o wymaganym podpisie elektronicznym.

Oczywiście kolejne odwołanie, tym razem od decyzji, do tego ponowne kwestionowanie kosztorysu z żądaniem wyliczenia w Info-Ekspercie (ten jest sporządzony w Eurotax, zdecydowanie mniej korzystnym dla poszkodowanych, no i nie zawiera wszystkich cen, stąd te wpisywane ręcznie przez rzeczoznawcę) oraz skarga na brak odpowiedzi na moje pytania i samowolna decyzja o przesłaniu kwoty bezspornej przekazem bez wcześniejszego uzgodnienia tego faktu ze mną (jeszcze nie dotarł, więc nie wiem czy odszkodowanie nie będzie pomniejszone o koszt przekazu, a pewnie będzie - wtedy zażądam dodatkowo zwrotu kosztów). Adresuje do dyrektora, zawiozę osobiście, kopia , potwierdzenie itd. Koszty żadne, a zabawa przednia [zlosnik] .
heniekx pisze:
pordzewiałe 240D jest niewiele warte na rynku
Że też mi, przy 1,5k PLN, szkody całkowitej nie zrobili... :lol:

EDIT:
Zmieniłem zdjęcie kosztorysu, bo tamto za mocno przyciąłem i nie było widać elementów zaliczonych do wymiany (hitem jest tu A1238850323 [zlosnikhihi] ) wraz z cenami.

Autor:  heniekx [ pt lip 30, 2010 5:54 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

wojz pisze:
Że też mi, przy 1,5k PLN, szkody całkowitej nie zrobili...

Cholera zapomniałem o tym aspekcie [jezyk4]

Autor:  Szpakooo [ pt lip 30, 2010 6:01 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

Sorry,piszesz otwarcie że specjalnie uderzyłeś kiedyś w jakieś auto i marudzisz że mało płacą?
Chciałeś wydymać firmę ubezpieczeniową a teraz masz pretensje że ona Ciebie wydymała?
Pech. [hihi]

Autor:  wojz [ pt lip 30, 2010 6:06 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

Szpakooo pisze:
Sorry,piszesz otwarcie że specjalnie uderzyłeś kiedyś w jakieś auto
Nie uderzyłem, tylko wyegzekwowałem nieprzestrzeganie podstawowych przepisów ruchu drogowego przez sprawcę zdarzenia. A to różnica.
Poza tym, to dwa różne przypadki.
Szpakooo pisze:
Sorry
Przeprosiny przyjete.

Autor:  Szpakooo [ pt lip 30, 2010 6:22 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

Przez takie egzekwowanie to ktoś może kiedyś twojemu dziecku krzywdę zrobić.
Szkoda gadać więcej.
[bujaj]

Autor:  wojz [ pt lip 30, 2010 7:02 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

Szpakooo pisze:
Przez takie egzekwowanie to ktoś może kiedyś twojemu dziecku krzywdę zrobić.
Szkoda gadać więcej.
[bujaj]

Sprawca nie stosuje się do znaku A7, wymuszając pierwszeństwo wyjeżdża mi wprost przed maskę, i ja mam czuć się winny?? Może przemyśl to jeszcze na spokojnie.
BTW temat w założeniu jest luźnogadkowy, ale skąd się tu moje dziecko wzięło? Nigdy nie lubiłem Monty Pythona [zlosnikz]

Autor:  chmielo [ sob lip 31, 2010 12:55 am ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

"- A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!
-Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?"

[hihi]

Autor:  laudan [ ndz sie 01, 2010 2:02 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

wojz pisze:
Odwołanie pisałem, olali je. Ja wiem, co mogę i jakie mam prawa a oni jakie obowiązki. I co z tego? Na moje pisma musieli odpowiedzieć w ciągu 14 dni (taki obowiązek nakłada na ZU ustawa o ubezpieczeniach). I co? Kto pójdzie w sprawę sądową w takim przypadku. "Nie mamy Pańskiego płaszcza, i co Pan nam zrobi" [zlosnik] .

Do rzecznika pisałem, jak z pół roku temu waliłem innym autem (perfidny byłem, długo szukałem celu [zlosnikz] ) i się wykpił, do tego dodając jakieś brednie o wymaganym podpisie elektronicznym.


Odpowiadaja fakt roznie, z tego co pamietam maja 30 dni. Do rzecznika wyslij skarge listownie, reakcja jest szybka. Ja cwiczylem to kilka razy z kilkoma ubezpieczycielami i nawet dalem rade Hestii (chyba sa mistrzami w olewaniu - po kilku pismach i roku odszkodowanie x2 od pierwotnego). Wbrew pozorom zajelo mi to w sumie 2-3h pisania i czytania - moje 2 odwolania, skarga do rzecznika, rzecznik ich 2 razy nekal, pozniej jeszcze moje odwolanie, bo na poprawionym koszt dobrali lampe od sedana do kombi, skarga do rzecznika i przelew, a na koniec mail, bo przelali o 50pln za malo. Z lepszymi ubezpieczycielami idzie szybciej [jezyk2], a Uniqa nie nalezy do najgorszych, tylko trzeba byc konsekwentnym i przy zlewce z ich strony odpuscic, bo oni na to licza. Acha do rzecznika dolacz cala korespondecje z ich odpowiedziamy lub adnotacje o ich braku.

Autor:  wojz [ wt sie 03, 2010 8:20 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

Dzisiaj przyszedł przekaz, i co ciekawe nie pomniejony o jego koszt. Zaskoczonym, fiu fiu.
I odpowiedź na moje pisma... taka jak przypuszczałem:

W odpowiedzi na Pana pismo informujemy, że wycena wysokości szkody, wykonana przez UNIQA, została sporządzona zgodnie z zaleceniami producenta pojazdu, w sposób umożliwiający przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody, z uwzględnieniem norm czasowych oraz zużycia części i materiałów niezbędnych do dokonania naprawy. Uwzględniono również rzeczywisty koszt robocizny, określony na podstawie średnich stawek za 1 roboczogodzinę. Kwota odszkodowania ustalona w powyższy sposób, pozwala na zróżnicowanym rynku usług i części, na dokonanie naprawy przywracającej pojazd do stanu przed szkodą.

Zgodnie z przepisem art. 361§1 kodeksu cywilnego - ubezpieczyciel sprawcy szkody ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W związku z czym ubezpieczyciel ma obowiązek zwrócić wszelkie koszty celowe i ekonomicznie uzasadnione do naprawienia szkody. Nie ma więc obowiązku, zwrotu kosztów najwyższych i wykraczających poza rzeczywisty rozmiar szkody. W związku z występowaniem w obrocie rynkowym części zamiennych o porównywalnych parametrach użytkowych i estetycznych lecz o znacząco różnych cenach użycie do naprawy części najdroższych pochodzących z sieci producenta pojazdu, należy uznać jako ekonomicznie nieuzasadnione. Dlatego przy rozliczeniu powyższej szkody uznano za właściwe zastosowanie wartości części zamiennych pochodzących ze źródeł innych niż producenta pojazdu – ASO.

Uwzględnienie przy ustalaniu wysokości odszkodowania cen części alternatywnych jest zgodne z Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 stycznia 2003r. w sprawie wyłączenia określonych porozumień wertykalnych w sektorze pojazdów samochodowych spod zakazu porozumień ograniczających konkurencję (Dz.U. nr 38, poz.329 ze zm.) . Powyższa regulacja rozszerza między innymi pojęcie części oryginalnych , stosowane wcześniej wyłącznie dla części sygnowanych znakiem producenta pojazdu (oznaczone znakiem O w/g jednolitego systemu informowania o jakości części) , na wszystkie części o tej samej jakości produkowane z zachowaniem identycznych norm technologicznych przez niezależnych producentów i dystrybuowane poza siecią producenta danej marki (Q) oraz wprowadza pojęcie części zamiennych o porównywalnej jakości (P) . Począwszy od 1 listopada 2004 roku części należące do w/w kategorii bez ograniczeń mogą być wykorzystywane również do napraw przeprowadzanych w stacjach obsługi autoryzowanych przez producentów samochodów.

Z tego względu UNIQA akceptuje ceny części alternatywnych o tej samej jakości, co części pierwszo-montażowe (części oryginalne i o porównywalnej jakości definiowane w w/w Rozporządzeniu i oznaczone symbolami O,Q,P).




Oczywiście odpowiednie odwołanie już napisałem, chociaż nie wiem czy jest sens się szarpać... Każde kolejne pismo i odwolanie zbędą powołując się na te same przepisy, a bez końca się przerzucać z nimi nie będę.

Autor:  laudan [ czw sie 05, 2010 9:59 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

laudan pisze:
nie wiem czy jest sens się szarpać... Każde kolejne pismo i odwolanie zbędą powołując się na te same przepisy, a bez końca się przerzucać z nimi nie będę.


Slij x 2, bo 1 z automatu oleja. Pozniej skarga do Rzecznika. Dostaniesz wiecej, bez duzego wysilku. Oni graja na zniechecenie przeciwnika.

Autor:  wojz [ czw sie 26, 2010 5:48 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

laudan pisze:
laudan pisze:
nie wiem czy jest sens się szarpać... Każde kolejne pismo i odwolanie zbędą powołując się na te same przepisy, a bez końca się przerzucać z nimi nie będę.


Slij x 2, bo 1 z automatu oleja. Pozniej skarga do Rzecznika. Dostaniesz wiecej, bez duzego wysilku. Oni graja na zniechecenie przeciwnika.


Odwołanie napisałem, bardzo merytoryczne, i oczywiście skończyło się jak zawsze - nie znajdują podstaw do zmiany decyzji. Odwołanie dotyczyło zastosowania cen zamienników - Uniqa się powołała tutaj (sprzecznie z przepisami) na Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 stycznia 2003r. w sprawie wyłączenia określonych porozumień wertykalnych w sektorze pojazdów samochodowych spod zakazu porozumień ograniczających konkurencję (Dz.U. nr 38, poz.329 ze zm.) (w pełnym brzmieniu powyżej), co jest kompletnie bezzasadne, bo celem tego rozporządzenia było ograniczenie przywilejów po stronie producentów samochodów, gdyż prowadziło to do ograniczenia konkurencyjności, jednak regulacje te dotyczą wyłącznie zagadnień związanych z ochroną konkurencji na rynku motoryzacyjnym i w żaden sposób nie mogą ograniczać prawa poszkodowanego do uzyskania pełnej kompensaty poniesionej szkody tj. przywrócenia do stanu poprzedniego uszkodzonego pojazdu, co wymaga uwzględnienia w procesie likwidacji szkody elementów identycznych z tymi, jakie zostały uszkodzone. Mówiąc prosto - chodzi tylko i wyłącznie o to, aby w ASO na życzenie klienta montowano zamienniki, a nie tylko drogie części oryginalne.
BTW w likwidacji innej szkody Allianz powołał się na dokładnie ten sam przepis co teraz Uniqa, i dokładnie tak samo zlali moje odwołanie.

Piszesz, laudan, "ślij 2x" - niby jak, drugi raz to samo? Odpiszą doładnie to samo...skoro oni wiedzą, że mam rację a mimo to obstają przy swoim, to jedynym rozwiązaniem jest sąd. A za parę stówek chyba zabawa w nasz wymiar sprawiedliwości nie ma głębszego sensu :/. Jeszcze popatrze na stronie Rzecznika jak to zgłoszenie skargi wygląda, ale też malinowo pewnie nie będzie [chory]

Autor:  TOXIC [ czw sie 26, 2010 10:36 pm ]
Tytuł:  Re: Ubezpieczalnie i luźne gadki o odszkodowaniach

pociesz się wyceną "dzwona" jakiego otrzymałem jakiś czas temu
http://www.w114-115.org.pl/f/viewtopic.php?f=1&t=38811

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/