MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

HD V-Rod czym to sie je...?
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=47158
Strona 1 z 2

Autor:  Croolick [ ndz lut 28, 2010 3:24 pm ]
Tytuł:  HD V-Rod czym to sie je...?

No właśnie. Wiosna się zbliża i dupa odżywa a dziwne pomysły chodzą po głowie. Zestarzałem sie jusz na tyle, że chyba moge kupic motocykl. W kazdym razie palma odbija coraz rzadziej.
Potrzebuję coś spokojnego, do krusingu, rzadnych dalekich tras, raczej wkoło komina. Chrom i głębokie brzmienie. Poprawność prowadzenia, trwałość i dopracowanie konstrukcji. Z definicji jak w audio tak i w motoryzacji nie toleruję japońszczyzny więc powoli kieruję swe kroki i oczy na HD. I na koniec najlepsze- oczywiście to będzie mój pierwszy dwukółek (ale zaraz sie zacznie [zlosnik] ).

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie czyli wszystko na temat HD ze wskazaniem na V -Roda. Czy warto?

Zapraszam do dyskusji.

Autor:  Stomek [ ndz lut 28, 2010 3:44 pm ]
Tytuł: 

Uderz do Hogbena, on napewno opowie Ci cos konkretnego o HD ;)

Autor:  KJ [ ndz lut 28, 2010 4:57 pm ]
Tytuł:  Re: HD V-Rod czym to sie je...?

Croolick pisze:
nie toleruję japońszczyzny więc powoli kieruję swe kroki i oczy na HD. I na koniec najlepsze- oczywiście to będzie mój pierwszy dwukółek (ale zaraz sie zacznie [zlosnik] ).



mnie to mało w sumie czy na pierwszy moto kupisz sobie HD i właśnie Vrzoda. Generalnie dla mnie HD nie jeździ a na polskich drogach nawet bardziej.

Ale jest paru innych producentów oprócz japsów i HD i robią ciekawe moto.

Triumph, Moto-Guzzi mają parę klasycznie wyglądających modeli.

KJ

Autor:  Croolick [ ndz lut 28, 2010 6:52 pm ]
Tytuł: 

KJ pisze:
Generalnie dla mnie HD nie jeździ a na polskich drogach nawet bardziej.


I tego się obawiam. Generalnie to wiadomo ale czy w ten zbiór można również wrzucić V-Roda? Rozglądam się raczej za czymś przyjaznym.
A jeśli mierzyć europejską miarą to w co celować ?

Autor:  Bukol [ ndz lut 28, 2010 7:36 pm ]
Tytuł:  Re: HD V-Rod czym to sie je...?

KJ pisze:
Generalnie dla mnie HD nie jeździ a na polskich drogach nawet bardziej.


Uwielbiam fachowców, którzy nigdy nie mieli motocykla o którym się wypowiadają.

W zeszłym roku pokonałem na Harleyu ponad 20.000 km. Żyję. Mam się dobrze. Było wspaniale.

Vroad to nie Harley :) ;) Kup sobie Softaila, Dyna'e lub Touringa.

Autor:  MarcinMer [ ndz lut 28, 2010 8:18 pm ]
Tytuł:  Re: HD V-Rod czym to sie je...?

Croolick pisze:
Zestarzałem sie jusz na tyle, że chyba moge kupic motocykl. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie czyli wszystko na temat HD ze wskazaniem na V -Roda. Czy warto?


Następny z krótkim ch...... ;) ;) ;) .... V-rod nie jest typowym H-D (na szczęście), tzn - nie jest awaryjny, ma hamulce, przyspiesza i prowadzi się w zakrętach..... zastanawiam się jedynie nad tym, czy to dobry sprzęt na początek......

Autor:  bilek [ ndz lut 28, 2010 9:02 pm ]
Tytuł: 

zadzwoń do mnie załatwie Ci vroda na pare godzin, pojezdzisz - sam ocenisz, ja Ci gwarantuje że już od H-D nie odejdziesz :)

tel na PW

Autor:  KJ [ ndz lut 28, 2010 9:51 pm ]
Tytuł:  Re: HD V-Rod czym to sie je...?

Bukol pisze:
KJ pisze:
Generalnie dla mnie HD nie jeździ a na polskich drogach nawet bardziej.


Uwielbiam fachowców, którzy nigdy nie mieli motocykla o którym się wypowiadają.



Nie mam HD, po co miałbym go kupować skoro mi nie odpowiada ?

Powiedziałem: dla mnie. Skoro komuś się podoba to na zdrowie.
Twórca wątku pytał o HD bo na razie kupuje moto oczami, chciałem zwrócić jego uwagę, że ciekawe stylistycznie moto w tym typie (nazwijmy to błyszczacych nakedów) robi ktoś oprócz HD.

Czy uwaga że Vrod to nie HD to na pewno od początku do końca żart z Twojej strony ?

KJ

Autor:  Croolick [ ndz lut 28, 2010 10:29 pm ]
Tytuł: 

MarcinMer pisze:
zastanawiam się jedynie nad tym, czy to dobry sprzęt na początek......


Ja się nie zastanawiam. Wiem, że nie jest.


Bukol pisze:
W zeszłym roku pokonałem na Harleyu ponad 20.000 km. Żyję. Mam się dobrze. Było wspaniale.

Vroad to nie Harley Kup sobie Softaila, Dyna'e lub Touringa.


Mamy czas, pomacamy, powąchamy.... :roll: [zlosnik]



bilek pisze:
zadzwoń do mnie załatwie Ci vroda na pare godzin, pojezdzisz - sam ocenisz, ja Ci gwarantuje że już od H-D nie odejdziesz



Dziękuję Ci bardzo. Do Gliwic mam rzut kamieniem ale... no włąsnie, nie zadzwonię, nie podjadę bo to oznacza, że zaraz kupię. :lol:

Byłbym natomiast wdzięczny skąd tak duże rozbieżności (do 100%) w cenie tego samego rocznika?


KJ pisze:
Twórca wątku pytał o HD bo na razie kupuje moto oczami



Trochę sercem ale stara się wbrew swej naturze także rozsądkiem o czym niniejszym ten wątek świadczy.

Autor:  Bukol [ pn mar 01, 2010 8:52 am ]
Tytuł:  Re: HD V-Rod czym to sie je...?

MarcinMer pisze:
Następny z krótkim ch...... ;) ;) ;)


I pisze to dosiadacz Intrudera 1800 [hehe] ;)

MarcinMer pisze:
.... V-rod nie jest typowym H-D (na szczęście), tzn - nie jest awaryjny, ma hamulce, przyspiesza i prowadzi się w zakrętach.....


Era psujących się HD dawno odeszła w niepamięć, mit podgrzewają zazwyczaj posiadacze harleyo-podobnych japończyków, często dla uzasadnienia braku HD. Obecnie stosowane hamulce Brembo są bardzo skuteczne i świetnie dozowalne. Twin Cam 96 lub jego pochodne, n.p. Screamin' Eagle przyspieszają, zapewniam, że wystarczająco, ale na pewno gorzej od Twojej Suzuki.
Jeśli chodzi o zakręty - jeżeli ktoś szuka motocykla i kieruje swoje pierwsze myśli w kierunku HD to raczej nie w głowie mu szorowanie kolanem w zakrętach :) Nie znam cruisera czy choppera który by się do tego nadawał. Najlepiej skręcającym HD jest zdecydowanie Sportster, ale ja n.p. jestem zdecydowanie za duży do tego motocykla. <br>Dodano po 4 minutach.:<br>
KJ pisze:
Twórca wątku pytał o HD bo na razie kupuje moto oczami, chciałem zwrócić jego uwagę, że ciekawe stylistycznie moto w tym typie (nazwijmy to błyszczacych nakedów) robi ktoś oprócz HD.


Tego typu motocykl trzeba kupować oczami :)
Ale zdecydowanie masz rację - dla poszukiwacza "power cruisera" wybór jest całkiem spory, n.p. Intruder 1500 lub 1800, VTX 1300 lub 1800, Warrior... tylko chyba na żadnym z tych sprzętów nie chciał bym rozpoczynać zabawy w 2oo ;)

KJ pisze:
Czy uwaga że Vrod to nie HD to na pewno od początku do końca żart z Twojej strony ?


Wiesz, niby ma napis, produkują go w Milwaukee... Ale ja pozostanę przy klasycznych v-twinach 45st na gaźniku. <br>Dodano po 4 minutach.:<br>
Croolick pisze:
Byłbym natomiast wdzięczny skąd tak duże rozbieżności (do 100%) w cenie tego samego rocznika?


Z historii, wypadkowości, przebiegu, ilości (kosztownych) dodatków, modelu (są różne modele z rodziny VRSC). Jeśli chodzi o V-roada to można upolować okazje od pierwszego właściciela. Sam znam paru, którzy po jednym sezonie przesiedli się na bardziej klasycznego HD. <br>Dodano po 2 minutach.:<br>
KJ pisze:
Nie mam HD, po co miałbym go kupować skoro mi nie odpowiada ?

Powiedziałem: dla mnie.


Zastanawia mnie tylko, skąd ta wiedza, że "nie jeździ"? Bo raczej nie z autopsji. Generalnie uważam, że wypowiedzi tego typu nie poparte własną praktyką są nie na miejscu.

Autor:  KJ [ pn mar 01, 2010 12:53 pm ]
Tytuł:  Re: HD V-Rod czym to sie je...?

Bukol pisze:
MarcinMer pisze:

1. Era psujących się HD dawno odeszła w niepamięć, mit podgrzewają zazwyczaj posiadacze harleyo-podobnych japończyków,

2. Wiesz, niby ma napis, produkują go w Milwaukee...

3. Zastanawia mnie tylko, skąd ta wiedza, że "nie jeździ"? Bo raczej nie z autopsji. Generalnie uważam, że wypowiedzi tego typu nie poparte własną praktyką są nie na miejscu.


Ad1. Nie podniosłem tematu awaryjności HD, bo prawda jest że im się poprawiło znacznie. Zresztą Road King czy duże Glide-y nie miały złej opinii nawet wcześniej. Ba, już bardziej pod tym względem odradzałbym duże V-ki Kawasaki.

Ad2. Szkoda ze nie chcesz sie zdeklarować. :-) Dyskutowanie z zwolennikami HD jako czegoś więcej niż motocykla to jest temat rzeka - uwierz mi poniosło by nas na kolejne 100 postów i bylibyśmy najpopularniejszym wątkiem na tym forum.

:lol:

Sie jeździło nieco na czoperach (choć nie na Road Kingu) i co nieco z czoperami. Żaden nie miał zawiasu, ponadto dla mnie żaden nie ma ergonomii - każde moto które nie ma podnóżków w miarę pod dupą włazi mi w kręgosłup po 100 km. Dużo bardziej leży mi łamacz krzyża - gixer którym zrobiłem 1000 km w naście godzin. Ale muszę oddać sprawiedliwość że te duże HD niektórym pasują - mój znajomy w Stanach zrobił w naście dni coś koło 10 tys mil na Electra Glide.

KJ

Autor:  Bukol [ pn mar 01, 2010 1:14 pm ]
Tytuł:  Re: HD V-Rod czym to sie je...?

KJ pisze:
Ad2. Szkoda ze nie chcesz sie zdeklarować. :-)


OK - jak dla mnie V-road to nie Harley :) [hehe]

KJ pisze:
Żaden nie miał zawiasu, ponadto dla mnie żaden nie ma ergonomii - każde moto które nie ma podnóżków w miarę pod dupą włazi mi w kręgosłup po 100 km. Dużo bardziej leży mi łamacz krzyża - gixer którym zrobiłem 1000 km w naście godzin. Ale muszę oddać sprawiedliwość że te duże HD niektórym pasują - mój znajomy w Stanach zrobił w naście dni coś koło 10 tys mil na Electra Glide.


Mój najdłuższy przelot to 1200km (W-wa --> Faak) - ok. 16 godzin z przerwami na tankowanie. Kręgosłup i tyłek przeżyły to bez szwanku :)

Co do zawieszenia - najgorzej pod tym względem wypadają motocykle z ramą typu softail, gdzie z tyłu amortyzuje 1 amorek tylko. Ale Road Starem jeździłem i nie było źle. Z tego też powodu wybrałem Road Kinga. Tu zawieszenie jest regulowane (reguluje się ciśnienie powietrza w amorkach). Na ten sezon założyłem dodatkowo siodło policyjne z regulacją twardości (jest na poduszce powietrznej). Konstrukcja zrobiona dla kolesi, którzy w siodle spędzają pół życia - spodziewam się, że będzie komfortowo.

Jeśli chodzi o ergonomię - dla mnie ważne jest, aby motocykl (czy też samochód) nie ograniczał mi pozycji i ustawień do jednej słusznej. Dlatego lubię Touringa - ma podesty, a na gmolach dodatkowe ponóżki tak zamontowane, że dają conajmniej kilka możliwości ułożenia stóp (n.p. całkiem wysoko lub z piętami na podestach itp.). Kierownicę zaprojektowałem sobie sam wg swoich upodobań. Oryginalna była dla mnie za niska i miała zbyt mocno wykręcone manetki, co powodowało konieczność zginania rąk w nadgarstkach - tego nie lubię. <br>Dodano po 2 minutach.:<br>
KJ pisze:
mój znajomy w Stanach zrobił w naście dni coś koło 10 tys mil na Electra Glide.


Szacun! [ok]

Autor:  szymon.dziawer [ pn mar 01, 2010 1:18 pm ]
Tytuł: 

Jeśli chcesz Harleya, to kup sobie Harleya, a nie V-roda.
O. Nie tylko ja mam takie zdanie.
Bukol pisze:
OK - jak dla mnie V-road to nie Harley

Pozdrawiam
Szymon

Autor:  Frytejro [ pn mar 01, 2010 2:55 pm ]
Tytuł: 

|No bo to nie HD tylko Vrod - nawet brzmieniem nie przypomina HD juz nie mowiac o chlodzeniu ktore powinno byc powietrzne zeby bylo prawdziwie :lol:

Autor:  KJ [ pn mar 01, 2010 3:11 pm ]
Tytuł:  Re: HD V-Rod czym to sie je...?

Bukol pisze:
KJ pisze:


Mój najdłuższy przelot to 1200km (W-wa --> Faak) - ok. 16 godzin z przerwami na tankowanie. Kręgosłup i tyłek przeżyły to bez szwanku :)



Też ładnie.
Tyle że w mój 1 kkm wliczone zwiedzanie Wilna i mocno nietypowy pit stop:

http://www.silaslow.pl/index2.php?id=30

KJ

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/