Witam. Zdarza się że publikuje w różnych czasopismach artykuły dotyczące motoryzacji. Ostatnio popełniłem cykl artykułów o "biopaliwach" dla miesięcznika karawaningowego. Jego ostatnią częścią miał być artykuł pt. "Dyskretny uśmiech temidy". Jednak jak się okazuje są tematy tabu i artykuł ten "wypadł" z druku z powodu redakcyjnej cenzury. Zespół redakcyjny wystraszył sie kłopotów z możliwością zamknięcia pisma włącznie. Dziwi mnie to bo artykulik ten niczego nie odkrywa a jest raczej opisem tematu w lekkiej formie skierowanym dla laików. Ale jak.... oto ten tekst Paliwa alternatywne i dyskretny uśmiech Temidy
Wszystko co wlewamy do baków naszych pojazdów celem użycia tego jako „substancji pędnej”,
w świetle prawa polskiego podlega akcyzie od paliw.
Ale czy naprawdę wszystko? Jak się to ma do paliw alternatywnych?
EKO-Diesel
Podejmując decyzję o kupnie na stacji benzynowej oleju napędowego z biododatkami nie zaprzątamy sobie głowy podatkiem akcyzowym, gdyż jest on w liczony w cenę paliwa.
Jednakże różnica w cenie pomiędzy paliwem klasycznym a biopaliwem jest w tym przypadku niewielka. Dla chcących zaoszczędzić więcej, pozostają paliwa, które nie są obłożone podatkiem akcyzowym w takiej wysokości jak zwykły olej napędowy.
Jednym z nich jest……
OLEJ OPAŁOWY
Tu jednak sytuacja ma się zupełnie odwrotnie niż w przypadku kupowanych na stacji benzynowej Eko-diesli. Olej opałowy jest to, praktycznie rzecz biorąc – olej napędowy, ale bez dodatków uszlachetniających i zabarwiony na kolor czerwony. Z uwagi na to, że wcale nierzadko zdarza się, iż olej napędowy jest „chrzczony” w drodze pomiędzy rafinerią a pistoletem dystrybutora na stacji benzynowej (czego dowodzą liczne afery fałszerzy paliwa ujawniane w mediach). Stosowanie oleju opałowego, który raczej nie podlega podobnym praktykom jest dla funkcjonowania silnika korzystniejsze. Zgonie jednak z literą prawa olej opałowy nie jest on przeznaczony do silników samochodowych, a do celów grzewczych, w związku z czym nie jest obłożony podatkiem akcyzowym w takim stopniu jak paliwa tradycyjne. Przekłada się to na jego cenę, która jest co najmniej o 1/3 niższa od oleju napędowego.
Co więc zrobić, aby wlewając olej opałowy do baku naszego pojazdu nie czuć na plecach „oddechu Temidy” a czasie kontroli drogowej ( do której uprawniona jest Policja, Służba Celna i Inspekcja Ruchu Drogowego) nie otrzymać mandatu, karnej akcyzy i kary za jazdę na „czerwonej ropie”?
Szczerze mówiąc, nic nie można zrobić, bo prawo stanowi, że olej opałowy jest przeznaczony tylko do celów grzewczych.
Jednak tam „gdzie diabeł nie może, tam Polaka pośle….” Należy udać się do odpowiedniego urzędu i opłacić podatek akcyzowy od takiej ilości oleju opałowego, jaką możemy, np. wlać do baku.
Po dokonaniu tej czynności stajemy się posiadaczem urzędowego dokumentu, potwierdzającego opłacenie akcyzy. Dzięki temu możemy spokojnie tankować olej opałowy a w razie potrzeby okazać ten dokument podczas kontroli.
Kiedy jednak aspekt ekonomiczny nam nie wystarczy i oprócz wymienionych korzyści materialnych chcielibyśmy być także w zgodzie z obecnie panującymi trendami ekologicznymi, do baku możemy wlać …
OLEJ ROŚLINNY
W tym przypadku sytuacja prawna jest nietypowa. Z jednej strony powinniśmy opłacić akcyzę, jak od każdego paliwa, lecz z drugiej nikt takowej od nas w tym przypadku nie żąda. Nawet w czasie kontroli drogowej, która stwierdzi, że jedziemy na oleju roślinnym, nie zostaniemy ukarani z tego powodu. Jak twierdzą sami funkcjonariusze, nie ma wobec oleju roślinnego żadnych przepisów wykonawczych regulujących jego zastosowanie jako paliwa.
Biorąc pod uwagę, że stosowanie paliw odnawialnych wpisuje się w ogólnoświatowy trend
ochrony środowiska naturalnego można mieć nadzieję, że w niedalekiej przyszłości „dyskretny uśmiech Temidy” w pełni się rozpromieni, a starania „ekokierowców” znajdą prawne uregulowania, które podróżowanie z użyciem paliw alternatywnych uczynią powszechnym zjawiskiem.
|