MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Kolizja - prośba o opinię
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=43602
Strona 1 z 3

Autor:  _me: how_ [ pt wrz 11, 2009 9:25 pm ]
Tytuł:  Kolizja - prośba o opinię

Identyczny przypadek był jakiś czas temu na forum, ale szukam bez skutku.

Czy podjąłby się ktoś definitywnego stwierdzenia, jak rozkłada się wina w takim przypadku:

Pojazd A wyjeżdża z drogi podporządkowanej i skręca w prawo.
Pojazd B wyprzedza pojazd C i w momencie zderzenia znajduje się po lewej stronie osi jezdni. Nie jestem w stanie stwierdzić, po jakiej linii jedzie zaczynająć manewr.
Pojazd C jedzie prosto, prawidłowo.

Obrazek


Spojrzałem się ze dwa razy w prawo zanim wyjechałem, ale z białym, firmowym seicento, który postanawia wyprzedzić naukę jazdy na 15 metrów przed skrzyżowaniem ciężko było wygrać i zajebał był mi on w lewy narożnik przy niemałej prędkości. Czekałem, aż mi się maska podniesie, ale prześlizgnął się bardziej niż huknął.

Autor:  Worek [ pt wrz 11, 2009 9:35 pm ]
Tytuł: 

Moim zdaniem B dał dupy. Wyprzedzał na skrzyżowaniu - o ile dobrze wyniuchałem że jest to skrzyżowanie. To czy zaczynał manewr na przerywanej nie ma tutaj znaczenia.

Autor:  rolbas [ pt wrz 11, 2009 10:08 pm ]
Tytuł:  Re: Kolizja - prośba o opinię

(me: how) pisze:
Identyczny przypadek był jakiś czas temu na forum, ale szukam bez skutku.


Zdecydowanie wina B.
Manewr wyprzedzania powinien zakonczyc sie prez linia ciagla dla danego kierunku jazdu. Kiedys za to zarobilem 8 pkt i 400 zl [zlosnik]

Autor:  Danek [ pt wrz 11, 2009 10:20 pm ]
Tytuł: 

Zasadą wynikającą z prawa o ruchu drogowym- co jasne i oczywiste dla wszystkich- jest zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniu i tą złamał kierujący pojazdem B, podejmując się ryzykownego manewru(ciągła linia).W razie sporu, on zostanie uznany za winnego spowodowania kolizji z art. 86 kw.
Jednakże w grę może wchodzić jeszcze odpowiedzialność kierowcy pojazdu A na zasadzie przyczynienia się do spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym; ale tylko i wyłącznie w sytuacji , gdy przed jego wyjazdem z drogi podporządkowanej w prawoj wcześniej rozpoczął manewr wyprzedzania kierujący pojazdem B.
W praktyce tego rodzaju sytuacje nastręczają spore problemy:ważny jest materiał dowodowy jakim dysponuje sąd czy biegły z dziedziny rekonstrukcji wypadków drogowych. <br>Dodano po 4 minutach.:<br> Jeszcze jedna uwaga: informacje zawarte w poście rozpoczynającym wątek, w żadnym stopniu nie mogą stanowić podstawy określenia odpowiedzialności uczestników zdarzenia drogowego,( która jak wynika z pozostałej częsci wydarzyła sie w rzeczywistości) a moja interpretacja dotyczy jedynie sytuacji modelowej (kazusu) przedstawionego wyżej.

Autor:  WeebShut [ pt wrz 11, 2009 10:30 pm ]
Tytuł: 

Michał spisałeś dane świadków z Nauki Jazdy?
Na pewno będą potrzebne, żeby nie próbowali Cię wrobić we współwinę.
Jak wół w kodeksie drogowym stoi, że na skrzyżowaniach wyprzedzać nie wolno i sprawa powinna być jasna i klarowna, ale to tak jak z kolega Opol... interpretacja kodeksu przez policję i sądy bywa różna.

Autor:  Danek [ pt wrz 11, 2009 10:38 pm ]
Tytuł: 

Interpretacja prawa dokonywana prez sądy wcale nie jest różna, tylko rózne są stany faktyczne: stąd mogą rodzić się kontrowersje. Wbrew obiegowym opiniom, ustawa prawo o ruchu drogowym przedstawia całkiem niezły poziom legislacyjny.

Autor:  beet [ pt wrz 11, 2009 10:43 pm ]
Tytuł: 

Pewnie o TEN temat Ci chodzilo. Kiedys bylem przekonany, ze jednak calkowita wina spoczywa na nieprawidlowo wyprzedzajacym, realia niestety bywaja inne.. Jak wyraznie widac po uszkodzeniach, ze wyjechales sajowi przed maske (skoro sie "przeslizgnal", to moze byc ciezko cos ugrac. A ze bym takich ubijal na miejscu ciosem w potylice, to juz inna kwestia :roll: Wyjechalbys te pare metrow z podporzadkowanej, saj by sie nadzial na czolowke i sprzedawczyk przyjalby na klate jakies kilkadziesiat G, ale za to sprawa bylaby bardziej klarowna no i zaklad pogrzebowy by zarobil. Dziwne prawo, ale prawo.. I tak najwazniejsze, ze sie Tobie nic nie stalo, lepiej odmowic zdrowaske za siebie i tego debila i miec to z czapy.

Troche chyba nie doczytalem, sorry, pora juz nie ta. Strzal dostales w lewy przod? Ciezko gdybac, ale jak juz byles na drodze glownej, to troche inaczej mozna do tego podejsc.

Autor:  kubol [ pt wrz 11, 2009 10:54 pm ]
Tytuł: 

Wg. mnie A jest współwinny - nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu pojazdowi jadącemu droga z pierwszeństwem.

Autor:  ukaniu [ pt wrz 11, 2009 11:08 pm ]
Tytuł: 

Kolega ma rację. Policja wystawi 2 mandaty, za wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym i za spowodowania kolizji z powodu braku ustąpienia pierwszeństwa przejazdu.
Taka sama sytuacja jest jak np podporząkowany wyjedzie na jednokierunkową z pierwszeństwem gdzie ktoś jedzie pod prąd i się go nie spodziewa itd itp. Tak zwykle interpretują przepisy.
Ale tak jak już napisał Beet jeśli strzał będzie centralnie w przód to interpretacja już w sądzie może być inna, tzn jeśli pojazd wyjeżdżający znalazł się całkowicie na drodze z pierwszeństwem. Tutaj są problemy z ustleniem kiedy to następuje - tzn kiedy samochód znajduje się już całkiem (kiedy tył już minie krzywiznę krawężnika?). Trudna sprawa.

Autor:  Danek [ pt wrz 11, 2009 11:13 pm ]
Tytuł: 

O nieustąpieniu pierwszeństwa przejazdu przez kierującego pojazdem A , można mówić tylko i wyłącznie w sytuacji kiedy kierowca ten - wbrew sytuacji na drodze tj. wykonywanemu(zreszta nieprawidłowemu) manewrowi wyprzedzania przez pojazd B,który musiałby widzieć, podjąlby się mimo wszystko wjazdu na drogę z pierwszeństwem przejazdu.
Z teoretycznego punktu widzenia, wyłączna wina kierowcy pojazdu B wchodziłaby w rachubę w przypadku stwierdzenia,że kierowca pojazdu A nie mógł przewidzieć zachowania kierowcy podejmującego ryzykowny manewr wyprzedzania; co najmniej w momencie rozpoczęcia manewru wyprzedzania przez kierowcę pojazdu B znajdował się juz na drodze "głównej". <br>Dodano po 2 minutach.:<br> W takiej sytuacji brak byłoby możliwości przypisania winy a ona jest podstawą odpowiedzialności - także w prawie wykroczeń.

Autor:  ukaniu [ pt wrz 11, 2009 11:18 pm ]
Tytuł: 

Oczywiście, dla tego takie sprawy najcześciej kończą sie w sądzie a Policja zaproponuje jak już wspomiałem 2 mandaty - a resztą niech bawią się biegli i adwokaci.
Jak widuję takie przypadki z okna to zwykle dostaje w rant, czy lewy przód - a wtedy sprawa jest raczej prosta - pojazd A nie ustąpił pierwszeństwa

Autor:  Danek [ pt wrz 11, 2009 11:23 pm ]
Tytuł: 

Policja nie może( przynajmniej nie powinna) wystawiać w takiej sytuacji dwóch mandatów z rózną kwalifikacją prawną, tj. jeden za nieprawidłowe wyprzedzanie a drugi za spowodowanie kolizji . Zachowanie kierowcy wyprzedzającego nieprawidłowo pozostaje w scisłym związku przyczynowym z zaistniałą kolizją.
Gdyby ustalenia dokonane na miejscu( świadkowie, uszkodzenia kolizyjne aut,ich ustawienie, ślady na jezdni) pozwoliły policjantowi na podjęcie decyzji merytorycznej, to według mnie wchodzą dwa warianty 1) uznanie wyłącznej winy kierowcy B i kwalifikacja z art. 86 kw 2) uznanie tzw. współwiny albo przyczynienia i propyzycja mandatu na tej samej podstawie prawnej ale dla obu uczestników zdarzenia. W razie odmowy Sąd Rejonowy albo Grodzki (zależy jaka własciwość terytorialna).

Autor:  _me: how_ [ pt wrz 11, 2009 11:45 pm ]
Tytuł: 

WeebShut pisze:
Michał spisałeś dane świadków z Nauki Jazdy?
Na pewno będą potrzebne, żeby nie próbowali Cię w robić we współwinę.


Instruktor był starej daty, zatrzymał się sam i zostawił wizytówkę.


Palanterii nie fatygowałem, nie będąc pewien właśnie, czy nie dostaniemy po łbie obydwaj.

Przeciwnik przyznał się do winy, wypełnił odpowiedni formularz, podpisał się i na moje życzenie napisał jeszcze opowiadanie z elementami opisu.
Oczywiście kiedy wstanie rano, może dojść do wniosku, że było inaczej i mogę se tym dupę podetrzeć.

Autor:  Danek [ pt wrz 11, 2009 11:51 pm ]
Tytuł: 

Nie podcieraj, nie podcieraj....
W razie sporu przed ubezpieczycielem czy w sądzie jest to dokument -dowód. Najbezpieczniej - jeżeli jesteśmy przekonani o braku własnej winy - jest jednak wezwać policję.

Autor:  mojojojo13 [ sob wrz 12, 2009 7:41 am ]
Tytuł: 

(me: how) pisze:
Instruktor był starej daty, zatrzymał się sam i zostawił wizytówkę.


Palanterii nie fatygowałem, nie będąc pewien właśnie, czy nie dostaniemy po łbie obydwaj.

Przeciwnik przyznał się do winy, wypełnił odpowiedni formularz, podpisał się i na moje życzenie napisał jeszcze opowiadanie z elementami opisu.
Oczywiście kiedy wstanie rano, może dojść do wniosku, że było inaczej i mogę se tym dupę podetrzeć.

Moja rada : dzwoń do gościa z nauki jazdy, powiedz mu że koleś chce się wymigać - spiszcie jego historyjkę w co najmniej takich samym dwóch egzemplarzach , niech podpisze - jedną da Tobie, drugą zostawi sobie. Idź z tym do oddziału który likwiduje szkody i zapomnij o temacie.
Jeśli B do ciebie zadzwoni, bo ktoś mu da radę - głupi byłeś że się przyznałeś, to wyciągniesz argument że masz zeznania świadka złożone na piśmie- kolesiowi przejdzie ochota na cwaniakowanie, jeśli pójdzie z tym do Ubezpieczyciela, w dokumentach będzie przyznanie się jego do winy i wersja świadka - biorąc pod uwagę że on nie będzie miał nikogo, oprócz siebie i być może swojego pasażera jeśli był, a ponadto zmienia wcześniejszą wersję ...sami oceńcie jego szanse.
Pozdrawiam

Edit:
pierwsza wersja jak pisałem opowiadania do ubezpieczyciela, druga wersja jest zabiegiem psychologicznym, ciężko się każdemu wycofać z tego co sam zapisał na piśmie oczywiście dobrowolnie, po drugie jeśli dojdzie do rozprawy - jestem przekonany że pamięć odświeży mu ta kartka którą posiada, więc też nie wyskoczy jak filip z konopi z nowym szczegółem. <br>Dodano po 10 minutach.:<br>
Danek pisze:
W razie odmowy Sąd Rejonowy albo Grodzki (zależy jaka własciwość terytorialna).

a mi się zawsze wydawało że sąd grodzki jest wydziałem sądu rejonowego - kurcze, człowiek całe życie się uczy...no i właściwość miejscowa..ja bym obstawiał rzeczową jak już..ale ja się nie znam

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/