Wczorajszego popołudnia , po dosłownie 20 minutach z racji imienin Eweliny postanowiliśmy zakupić Opla Ascone z 75 roku - od trzeciego właściciela z niewiarygodnie niskim przebiegiem 59400 km.
Od razu pewnie niektórym powędruje palec do skroni - bo niby jak tylko tyle , ale Pan od którego go kupiłem nabył go 8 lat temu i przez osiem lat zrobił 26 tyś km , kupił do po teściu który jeździł nim 20 lat i przez ten czas zrobił 21 tyś km a został zakupiony z przebiegiem 12 tyś km.
Samochód po za przednimi błotnikami jest w stanie blachowym dobrym , wbrew niskiemu przebiegowi auto nie było super zadbane , serwo + pompa siedzą od renówki , dyfer od stania wyje , silnik się poci, (za czasów teścia auto stało ok 5 lat nie ruszane) a po tym czasie nikt nie mierzył kompresji, najprawdopodobniej są podjechane gumki w silniku,
Stan uszczelek - super , szyby oryginały , zderzak tył skorodowany od wewnątrz , przód jest ok, oryginalne kołpaki podobne do tych słoneczek w Wartburgach 353 , tapicerka też świetna po za mały rozdarciem przy łączeniu siedziska z podparcie , jest to imitacja skóry.
Przeróbek po za wymienionymi nie ma innych
Jest to wersja 2D, Luxury , czyli średniak o pojemności 1,2 i mocy 60km.
Co do planów to jeszcze nie mam, samochód jest własnością Eweliny i opcje są 2
-dokładna restauracja rozłożona w długim okresie czasu
- zrobienie z niej rajdówki wg. specyfikacji z tamtych lat i start w wyścigach zabytków w Polsce( choć trochę szkoda z racji na przebieg i oryginalność)
Czas pokaże jak będzie
Foty:
zdjęcia komory silnika i wnętrza za jakiś czas , niestety teraz niemam
Co myślicie o takim autku?
Paweł[/quote]