Znów mnie wywiało na wyspy więc pochwalę się co robię w wolnym czasie którego mam i tak za mało.
Dzisiejsza wycieczka do Bedford:
W123 230TE - 1983 rok.
Na zdjęciach wyglądał dużo ładniej, na miejscu okazało się dużo gorzej chociaż za 325 funtów nie spodziewałem się żadnych rarytasów.
Bardzo miły właściciel lecz...
Z zewnątrz kiepsko - tylne nadkola zjedzone, tylna klapa zżarta, błotnik prawy uszkodzony wraz w kierunkowskazem, opony z przodu zdarte.
W środku - lepiej ale bez rewelacji - sucho, fotel pasażera z naszytą łatą, drzwi zdrowe, podłogi całe i zdrowe łącznie z progami, sporo papierów i rachunków z przeszłości, książka DIY dla kilku modeli MB.
Dalsze minusy - auto stoi dwa lata, silnik nie odpalił co i może lepiej dla niego, brak MOTu, brak ubezpieczenia, brak TAXu - nie wziąłem
Ebay.co.uk - kilka fajnych rzeczy z teorii sobie zakupiłem, kilka aukcji przegrałem bo nie biję się za wszelką cenę. To co widać wygrałem po cenach minimalnych bo byłem jedynym kupującym. Za najdroższy folder - oczywiście W115 [200 220] zapłaciłem równowartość 45 zł. Wybaczcie, że się chwalę ale życie z dala od domu potrzebuje takich małych radości.
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Zrób jeszcze jakieś fotki wnętrza bo na żywo pewnie nie szybko będę miał okazję go obadać.
