Windstar-a nie polecam. Jeździłem prawie rok Aerostar-em. Jest to poprzednik Winiego i mechanicznie jest on o niebo lepszy od Windstara. Wini ma wrażliwą skrzynkę. Tak jak wcześniej opisane - skrzynia jest widocznie źle skonstruowana skoro jest awaryjna (bardziej niż nie jedna starsza). Możliwe,że w USA nie psuje się bo.....tam mają gładkie drogi. Nie wiem dlaczego tak siadają często ale warto podkreślić,że jest ona już sterowana elektronicznie. Problemy to zaworki padają,płyty sterujące mają zwarcia,sterowniki. Z częściami do skrzyni (tarczki,uszczelniacze) nie ma problemu ale z resztą elektryki już nie ma łatwo i tanio. W każdym razie dlaczego ludzie sprzedają za śmieszne pieniądze Windstary skoro by mogli naprawić sobie skrzynie? Bo jak napisał powyżej kolega...cena naprawy może dorównać do połowy wartości auta.
A wracając do Aerostar-a. Jest o żywotniejszy. Silniki 3.0 są w porządku choć można się nagrzebać przy elektryce (częste awarie) ale nie są to awarie wykluczające z jazdy. A co do skrzyni - jest 4 biegowa+lock up ale pierwsze 3 biegi są sterownie hydraulicznie a tylko 4 bieg załącza komputer silnika i sterownik. Ja przez cały czas użytkowania klnąłem tylko na problem z zapłonem. Niekiedy jeden cylinder mi nie pracował na postoju. Reszta nie zawodna. Po prostu skonstruowany jak stare autka - prosto i jasno

No i bardziej przypominal Amerykańca niż Wini

Choć dostęp do silnika makabra i spalanie..... Na mieście trochę duuużo żarł
Tak,że ja nie polecam ładować się w Windstara. Jak już chcesz kupić sobie jakiegoś Van-a to może rozglądnij się za Voyager-em? Jest równie dobrze wyposażony i jak się domyśłam lepiej dopracowany. No i oczywiście jest ich o wiele więcej na naszych drogach tak,że części dostępne są łatwiej. No i wygląda bardziej na amerykański niż Wini. Wini bardziej przypomina europejskiego Van-a. A jak już kupić autko za oceanu to niech sie już chociaż prezentuje na drodze jak amerykański
Wejdź na to forum i popytaj. Chłopaki na pewno odpowiedzą Ci i dobrze coś doradzą.
http://www.asu.pl/index.php
I podsumowując:
Dawniej produkowali bardziej żywotne i mniej awaryjne samochody. Od +/- połowy lat 90-tych produkcja chyba się skupiła na masówce - byle jak aby jeździł przez okres gwarancyjny. Oszczędność na materiałach robi swoje - krócej wszystko działa niż w starych autach.
ps. Słyszałem kiedyś powiedzenie,że MB 190 się rozkraczy,rozsypie ale skrzynia automatyczna będzie działać dalej

We współczesnych autach raczej to nie możliwe....... <br>
Dodano po 14 minutach.:<br> Aha.
Pompy wspomagania są źle skonstruowane - w każdy Ford-zie amerykańskim z silnikami 3.0 i 3.8 . Jęczą ale nie padają od razu
No i nie łódź się,że będzie on spalał 14 L/100km gazu w mieście - na trasie może uda się zejść do 11-12 ale przy raczej stałej prędkości i przy włączonym nadbiegu tzw, lock-up.
Silniki są nie do zajechania ( 3.8 ) ale ich wrażliwą stroną są uszczelki pod głowicą (często wydmuchuje). W silnikach 3.0 już ten problem nie występuje.
Silniki te montowane były również w Ford-ach Taurus,Thunderbird oraz w Mercury Sable i w Lincoln-ach Continental i pokrewnych z lat 90.
W sumie Mercury i Lincoln to jest Ford tylko budy inne

Podzespoły takie same - bliźniacze. Choć w Winim może jest inna kratownica z przodu ale na 90% jest to samo.