Witam!
Jako ze w moje skromne progi zawital nowy plastikowy nabytek o dosc juz wyrafinowanym poziomie komplikacji jak na moje dotychczasowe doswiadczenia domoroslego mechanika, zaczalem sie zastanawiac co to bedzie jak cos w nim wysiadzie. Mowa o Berlingo 2.0 HDI z 2001 roku.
Dotychczas jezdzilem autami starymi, w ktorych szczytem finezji bylo uzycie probnika elektrycznego tudziez w skrajnych przypadkach elektronicznego miernika napiecia (ale to juz bylo szalenstwo
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
). . W powyzszym aucie takie metody moga spowodowac jedynie dalsze uszkodzenia elementow nim sterujacych.
Jako, ze w najblizszych latach kolejnymi nabytkami do wozenia tylka/do pracy beda raczej auta w miare nowoczesne, przydalby sie jakis przyrzad do diagnozowania. Widze, ze na rynku jest sporo prostych interfejsow diagnostycznych, ktore (przynajmniej teoretycznie) mozna podlaczyc pod zlacze diagnostyczne auta i na podstawie tabeli kodow odczytac z grubsza co w trawie piszczy. Glownie chodzi mi o to, ze nie chce byc zupelnie bezradny i nie zdawac sie na laske autoryzowanego serwisu, ktory wymieni mi jakis modulik za 100zl a za usluge skasuje kolejne 400zl.. Mysle, ze kazdy, ktory choc troche potrafi pogrzebac przy swoim aucie rozumie moje rozterki.
Teraz pytanie. Jakiego interfejsu poszukiwac? Czy sa one rzeczywiscie uniwersalne? Na ile sa skuteczne, trwale i niezawodne? W jakim przedziale cenowym powinienem sie poruszac? A moze dac sobie spokoj i szykowac grube setki na uslugi warsztatow?
Czy przykladowo cos takiego nada sie do podstawowych czynnosci diagnozowania bolaczek auta?
http://www.allegro.pl/item594919458_int ... n_usb.html
Zaznaczam, ze nie zamierzam uruchamiac warsztatu, wiec nie zaopatrze sie w profesjonalny tester diagnostyczny za 20 i wiecej tys zl.. Potrzebny mi przyrzad, ktory w polaczeniu z laptopem pomoze mi choc z grubsza okreslic przyczyne niedomagania.
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji!