MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Auta z poprzedniej epoki - nie MB
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=39275
Strona 1 z 1

Autor:  Worek [ sob lut 21, 2009 9:59 pm ]
Tytuł:  Auta z poprzedniej epoki - nie MB

Art.B natchnął mnie nie wspomnienia tą ładą.
Kiedyś, dawno to było, mój ojciec kupił w pewexie za (SIC!!!!) 1300 USD nową ładę 2107 (dwa tygodnie stał w kolejce) - prawie jak mercedes. Kurde jakie to było fajne auto. Motor 1300 a robiło się wszystkie FSO na przyspieszeniu bez problemu.
Lotnicze fotele robiły fason. No i ten silnik - szybko wchodzący w obroty.
I ta szalona prędkość maksymalna - na gierkówce jechaliśmy 140 km/h - wtedy to było spore szaleństwo dla mnie.
Eh tych aut już nie widać na polskich drogach.

Autor:  THC [ ndz lut 22, 2009 12:35 am ]
Tytuł: 

Mój ojciec miał ładę 1500, nie wiem jakie miała ozn. ale to była taka jak sprzedaje Art.
Podobał mi się ten zegarek na środku, ale w dziadka 125p był fajniejszy prędkościomierz.Zatarła nam się kiedyś 700 km od domu :)

Potem ojciec kupił 123 300D, a ja dalej myślałem , że każdy samochód ma 1500 pojemności :)

U mnie w mieście ( 40 000 ludzi) są trzy Nivy, i nic poza tym.

Ta nasza Łada śmigała jeszcze w 2001 roku, potem już jej nie widziałem.

Często sie zastanawiam jaki klimat musiał robić 123 np. 280E w latach 70-tych czy 80-tych.Gdzie ojca 300D w 89 to było coś w sumie :)

W Zmiennikach mignęła w jednej scenie 116 stojąca na ulicy.

Autor:  optymizer [ ndz lut 22, 2009 1:16 am ]
Tytuł: 

mój ojciec tez miał ladę 2107 i o ile ja ja wspominam z sentymentem o tyle ojciec mówi ze nie było dłuższej trasy bez awarii [zlosnik] a ze był to czas gdzie robił specjalizacje to często jeździł do wawy (mieszkam pod łodzią) i na trasie zaraz za łodzią był warsztat od ład, wiec tam już go w drzwiach poznawali, poza tym ona miała jakiś feralny gaźnik, ale z jeszcze większym sentymentem wspominam pierwsze nasze autko, Wartburga 353w czy jakoś tak [zlosnikz] [zlosnikz] 2 sów, za sobą zostawiał niebieska chmurkę, jak go sprzedawaliśmy to ojciec się cieszył ze ktokolwiek go chciał, przez ponad 100.000km nie było w nim nic robione, i o ile silnik dawał rade to skrzynia bez przerwy padała (była skręcona taka długa śruba która często wpadała jakoś do środka i się mieliła w trybach skrzyni) ale na szczęście skrzynia w warczyburgu była pod maska wiec naprawa była prosta, z układu wydechowego pozostał szkielet a tylne błotniki ojciec kleił żywica epoksydowa i włóknem szklanym do jachtów bo na zewnątrz nie było rdzy ale od bagażnika to było przeżarte do lakieru [zlosnik] później był lanos a teraz ojciec jeździ omega C wiec niestety te auta już nie maja tego czegoś, są takie jakieś... bezduszne, dlatego ja jeżdżę w123 300D :D

Autor:  hall [ ndz lut 22, 2009 12:42 pm ]
Tytuł: 

ale czasy:
pamiętam jak mój dziadek miał volvo p70 czy jakoś tak, potem miał forda taunusa coupe - piekna fura - zastanawiam się dlaczego nie chciał zostawić go dla potomnych bo był w pięknym stanie (przynajmniej z zewnątrz). Moi staruszowie mieli najpierw malucha który towarzyszył nam przez całe moje dzieciństwo i pamiętam że wszędzie nim jeździliśmy w cztery osoby (jak? nawet sobie teraz tego nie wyobrażam). Potem przyszedł czas na ładę 2105 - która paliła jak smok i od momentu jak przeszła przez ręce mechaników to coś dziwnego zaczęło się z nią dziać. (np. nie jeździliśmy w nocy bo nikt nie wiedział dlaczego po dłuższej jeździe na światłach nie było ładowania , akumulator padał, a światła świeciły coraz słabiej) wszystko było sprawdzone co jest możliwe i nic nie dało rady. Pogoniliśmy ją. Po tym zaczęła się era dzisiejszych aut. Nie mieliśmy takich nowinek technicznych jak trabant i wartburg czy syrena ale sąsiedzi mieli i powiem że to były mistrzowskie cuda, do których w nocy potrafił wejść kot po to by przespać się a przed wyjściem sąsiada z domu - opuścić kabinę. Wszystkie drzwi i okna zamknięte na cztery spusty. Zagadka dla was - którędy wchodził kot do tych aut?
pzdr

Autor:  BrunoGiamatti [ ndz lut 22, 2009 12:48 pm ]
Tytuł: 

Przez ścianę grodziową?
Moi rodzice mieli najpierw 2 syreny, później nysę (tą starszą ..) .. potem 2 UAZy .. później był maluszek (malara jeszcze pamietam .. ale bardzo słabo, UAZa jednego też pamiętam) .. później corolla coupe .. po corolli już gorzej- nowa laguna '95r... (która nadal stoi gdzieś pod domem :P ) no i tak dalej..
Może mam te fury we krwi chodź praktycznie ich nie pamiętam.. ale ciągle mam smaka na UAZa i syrenkę [zlosnik]

Autor:  ghost2255 [ ndz lut 22, 2009 2:01 pm ]
Tytuł: 

A my mieliśmy TRABANTA 601S kupionego jako nowy w POLMOZBYCIE w drodze licytacji ustnej [zlosnik] . To były emocje, kiedy licytujesz wymarzone auto i sekundy wahania mają znaczenie. Mielismy go 4 lata, bo poszła fama, że dwusuwów nie będzie można dalej eksploatować ze względu na ochronę środowiska. Potem były maluchy, Fiaty, OPLE i inne wynalazki, ale TRABANT miał w sobie coś niepowtarzalnego i wcale sie tak nie psuł, jak powszechnie się mówiło.
Miałem do niego taki sentyment, że potem miałem jeszcze 3 szt i każdy był wyjątkowy.

Autor:  nagro [ ndz lut 22, 2009 2:04 pm ]
Tytuł: 

Pierwszy samochód który pamiętam (wcześniej były pewnie jakieś inne) u mnie w domu to był Zaporożec ZAZ-968, ale jedyne co z niego pamiętam to że był niebieski :)

Autor:  gustawW126500SE [ ndz lut 22, 2009 3:09 pm ]
Tytuł: 

U mnie sie zaczelo od Warszawy 223se jako maly boy uwielbialem spac na tylnej kanapie.Po zrobieniu prawa jazdy zakupilem za 500zl takowy model z zamiarem odrestaurowania,sasiad za plota posiadal kompletna nowa blacharke drzwi blotniki klapy progi jeszcze z metkami z polmozbytu.Mial mi odsprzedac to wszystko,ale na wiesc o przymiarkach do remontu sprzedal wszystko innej osobie I tak zakonczyla sie moja przygoda z Warszawa.Dziadek wozil sie Syrena 104 to podobno byl wypas na wiosce [zlosnik] w tamtych czasach

Autor:  Gab [ wt lut 24, 2009 1:27 am ]
Tytuł: 

hall pisze:
ale czasy:
pamiętam jak mój dziadek miał volvo p70 czy jakoś tak, potem miał forda taunusa coupe -


A co to były za lata? P70 to był poprzednik Trabanta :) ale być może chodziło o Volvo PV544 albo PV444 (takie troche w stylu Warszawy "garbusa") - bo nie podejrzewam dziadka o P1800. Taki wypas miał w Polsce w tamtych czasach chyba tylko Cybulski.
A Taunusa trudno zidentyfikować, bo połowa Fordów po II wojnie się nazywała "Taunus". Moim zdaniem najciekawszy był Taunus Coupe serii TC1 z początku 70. U mnie w garażu czeka na wiosne taki, ale nie kupeta tylko 2dr. Straszna Wołga :) ale Magda już się nie może doczekać, żeby nim postraszyć po mieście (bo jak Wołga czarny i nawet go kiedyś z Wołgą pomylono).

Gab

Autor:  hall [ wt lut 24, 2009 9:03 am ]
Tytuł: 

BrunoGiamatti pisze:
Przez ścianę grodziową?


prawie! przez otwory które były zrobone na pedały hamulca i sprzęgła!!! <br>Dodano po 2 minutach.:<br>
Gab pisze:
A co to były za lata? P70 to był poprzednik Trabanta :) ale być może chodziło o Volvo PV544 albo PV444 (takie troche w stylu Warszawy "garbusa") - bo nie podejrzewam dziadka o P1800. Taki wypas miał w Polsce w tamtych czasach chyba tylko Cybulski.
A Taunusa trudno zidentyfikować, bo połowa Fordów po II wojnie się nazywała "Taunus". Moim zdaniem najciekawszy był Taunus Coupe serii TC1 z początku 70. U mnie w garażu czeka na wiosne taki, ale nie kupeta tylko 2dr. Straszna Wołga :) ale Magda już się nie może doczekać, żeby nim postraszyć po mieście (bo jak Wołga czarny i nawet go kiedyś z Wołgą pomylono).Gab


cholera wie z tym volvo, jakos pamiętam "p" coś, muszę wygrzebać zdjęcia. A taunus był na mega wypasie, pamiętam prospekty i zdjęcia też mam, może wkleję.
pzdr

Autor:  Janfocus [ wt lut 24, 2009 12:49 pm ]
Tytuł: 

U nas Ojciec jeździł nowym czerwonym fiatem 127 (jedna z 8 sztuk włoskich sprowadzonych do Polski przed produkcją u nas -a więc bez litery p.), niebawem po wyjeździe z polmozbytu rozsypała się skrzynia biegów... ale doczekał u nas swoich dni. Potem równolegle pojawił się GAZ 69M -jako odzysk z wojska (w stanie raczej marnym) -ale marzenia były wazniejsze, potem pojawił się 126p, bo Tata uważał że 125 i Polonez jest nieakceptowalny wizualnie (-ach Ci artysty...) Jak mój Ojciec kupił 127, to Stryj jeżdżący wtedy W110 powiedział że Merak przeżyje 4 takie fiaty i tak tez się stało [zlosnik]. Poczatek lat '90 to GAZ jako główny środek transportu, potem pojawiał się 69AM, który jest do dziś... Ot wspomnień kilka... A moje pierwsze 353W (z resztą w '87 kupione za $, ale nie przeze mnie) to temat na oddzielne wypracowanie -te ciagłe regulacje zapłonu co 1,5kkm, no i kiedyś połozyłem go na bok...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/