MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Syrenka 105Lux
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=39185
Strona 1 z 4

Autor:  Futrzak [ wt lut 17, 2009 12:10 pm ]
Tytuł:  Syrenka 105Lux

Cześć,
coraz tęskiniej rozglądam się za jakas Syrenką tzn konkretnie 105Lux.
To taki sentyment z posiadania 105ki przez mojego Ojca w moich latach dzieciństwa.
Ale na razie mam inne sprawy na głowie i pewnie szybko takiej nie kupie.
Zresztą ceny dobrze utrzymanych Syren przyprawiają o zawał serca.

Dlatego chiałbym przynajmniej tym cudem się przejechać. Może którys z klubowiczów/forumowiczów jest w posiadaniu?
Pozdrawiam
Futrzak

Autor:  Piątal [ wt lut 17, 2009 12:24 pm ]
Tytuł: 

Zrobisz jak zechcesz, ale odradzam syrenę. Byłoby to bardzo niebezpieczne auto gdyby.... jeździło. Na szczęście dla użytkowników te samochodu syreny psują się na potęgę i więcej czasu spędzisz na naprawianiu niż na weekendowych przejażdżkach. Lepiej kasę wpakuj sobie w mercedesa, a jak musisz mieć w garażu syrenę, to od razu kup jakąś bez silnika bo to i tak nigdzie nie pojedzie [zlosnik]

Autor:  MacKuz [ wt lut 17, 2009 12:43 pm ]
Tytuł: 

Miałem kiedyś 105 ale nie L - moja miała biegi przy kierownicy to jest prawdziwy czad :). Patyka w podłodze masz wszędzie :).

Odbudowałem ją od - element po elemencie :), auta na ramie mają spore plusy.

Generalnie latało to to fajnie, pod kanapą zawsze leżały dwa przeguby homokinetyczne i cewka zapłonowa :) i jakoś to było.

Tego dźwięku i zapachu nic nie podrobi :D.


Kup sobie kup

Autor:  RychuTaryfiarz [ wt lut 17, 2009 1:16 pm ]
Tytuł: 

Ja pamietam taka opowiesc mego wuja:
Latal codziennie na pks o 4:30 rano bo do pracy trza bylo o tej porze jechac.Aż pewnego dnia zakupil uzywana syrene,w zwiazku z tym mozna bylo troszke duzej pospac-tak myslal.Wstal sobie do pracy kulturalnie o 6,umyl sie,zjadl,wyszedl,odpalil,wcisnal sprzeglo,wrzucil jedynke i...sruuu-przeguby poszly.To byl pierwszy dzien kiedy spoznil sie do pracy.

Pozdrawiam-Rychu

Autor:  Futrzak [ wt lut 17, 2009 1:20 pm ]
Tytuł: 

Hmmm,
mój Ojciec jakoś bardzo sentymentalnie nie podchodzi do tego tematu. Mówi że chyba problemów nie mam. Też woził zawsze dodatkowe cewki, szły elementy półosi, zawsze w zapasie był pasek klinowy itp.
W zimę ogrzewanie do tłu samochodu poprowadził z jednego kanału rurą od... odkurzacza. Ale jechać sie dało. Nie pamiętam jakichś spektakularnych awarii tego samochodu. Zawsze do celu dotarliśmy.
Nawet jak rodzice mieli do wyboru nowego malucha albo nową syrenkę wybrali syrenę (trzecią w Ojca karierze).
To była właśnie 105lux. Taką z kijem przy kierownicy nie umiem jeździć.
Pozdrawiam
Futrzak

Autor:  michau [ wt lut 17, 2009 1:35 pm ]
Tytuł: 

Moj dziadek tez mial kilka syrenek. Podobno czestym problemem bylo kolo odejzdzajace razem z piasta.

Dziadek codziennie odpalal syrene o 6, zeby zdazyc do pracy na 6:30. Pewnego dnia mial jednak urlop i nie odpalil auta o tej godzinie co zwykle. Wielke bylo jego zdziwienie, gdy okolo 7 wpadl sasiad z awantura, ze dziadek nie obudzil go jak zwykle o 6 dzwiekiem dwusuwa, w zwiazku z czym zaspal do pracy :lol:

Autor:  BrunoGiamatti [ wt lut 17, 2009 1:36 pm ]
Tytuł: 

No mój ojciec miał 2 syreny ;) Już tak się wprawił, że w ciągu dnia mógł kilka razy zmieniać pierścienie.. przeguby itp.
Tez bym chciał syrenkę sobie sprawić ale aktualnie szkoda mi na to kasy.
Jak chcesz dorwać na przejażdżkę syrenkę to popytaj na jakiś forach poświęconych im.. albo na lowrider.pl .. tam na forum jest dział fso.. Może kogos dopadniesz ;)

Autor:  Worek [ wt lut 17, 2009 1:43 pm ]
Tytuł: 

O ile dobrze pamiętam to 105 była już made by FSM.

Autor:  Futrzak [ wt lut 17, 2009 2:00 pm ]
Tytuł: 

BrunoGiamatti pisze:
Jak chcesz dorwać na przejażdżkę syrenkę to popytaj na jakiś forach poświęconych im


Niestety dochodzi tu jeszcze kwestia zaufania do osoby kierowcy.
Tutaj ludzie mnie w dużej mierze znają choćby ze zlotów a na nowym forum nikt mi nie da swojego auta do poprowadzenia.
Pozdrawiam
Futrzak

Autor:  SKOWRON [ wt lut 17, 2009 2:00 pm ]
Tytuł: 

Piątal pisze:
Zrobisz jak zechcesz, ale odradzam syrenę. Byłoby to bardzo niebezpieczne auto gdyby.... jeździło. Na szczęście dla użytkowników te samochodu syreny psują się na potęgę i więcej czasu spędzisz na naprawianiu niż na weekendowych przejażdżkach. Lepiej kasę wpakuj sobie w mercedesa, a jak musisz mieć w garażu syrenę, to od razu kup jakąś bez silnika bo to i tak nigdzie nie pojedzie [zlosnik]
zabtytkowa motoryzacja to nie tylko Mercedes! Ludzie z klubu z Nekli co roku wyjeżdzają swoimi Syrenami na kilkutysięczne rajdy m.in. do Paryża, po Skandynawi itp.

Autor:  MercSwir [ wt lut 17, 2009 2:19 pm ]
Tytuł: 

Nekla :) Miłe wspomnienia mam z tym miastem. Eh... No i widziałem większość z nekielskich syren. Jedna ma napęd na tył i silnik od argenty :)

Autor:  Futrzak [ wt lut 17, 2009 2:19 pm ]
Tytuł: 

Przecież Syrena brała udział w nowym rajdzie Monte Carlo!
Pozdrawiam
Futrzak

Autor:  PK2 [ wt lut 17, 2009 3:41 pm ]
Tytuł: 

Wszystko, tylko nie syrenka... To katastrofa, a nie samochód. Sorry, moje 3 grosze.

Pozdrawiam :-)

Autor:  BrunoGiamatti [ wt lut 17, 2009 4:18 pm ]
Tytuł: 

PK2 pisze:
To katastrofa,

Czemu tak uważasz?? :)
Oj głupoty pleciesz [zlosnik] fura zajebista jest... Klimacik i charakter jakiego nie ma we współczesnych małych "samochodach"

Autor:  marcin280e [ wt lut 17, 2009 4:51 pm ]
Tytuł: 

Miałem prawie nowa Syrenę Bosto i przejechałem tym autem sporo kilometrów.
Regularnie co 2000 tys km dmuchało uszczelke glowicy a silnik wytrzymywał jakieś 20000tyś km.
Wieczna walka z hamulcami, ze stale nie działajacym ręcznym i dramatyczna korozja nadwozia.
Sraszne to było g&^%o...
No ale miałem wtedy 18 lat i bardzo mi się podobala jazda tym samochodem...
Dzisiaj chyba by mi się nie chciało...

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/