Część pierwsza pod tutułem "niepokojące wibracje"
Czester Lester od niedawna odczuwał w sobie drażącą potrzebę zrealizowania swojego najmakabryczniejszego morderstwa.
Oczami wyobraźni widział nagłówki gazet opiewające wyczyn trwożący obywateli miasta CinCinati. Czuł zapach świeżej krwi
spływającej po ścianach toalety na dworcu pociągów pospiesznych dowożacych szarych ludzi do miejsc nieznośnej pracy.
Zszedł do swojej piwnicy potykając się o resztki kocich szkieletów pociętych w ramach testu swojej nowej piły Spill.
Dłonia chwycił za rękojeść ustawił przełączniki w tryb rozruchu pociągnął za sznurek, silnik zaterkotał, wciągnął w nos ostry
zapach nieprzepalonej mieszanki, zwiększył obroty i nagle poczuł, że piła nie reaguje na lekkie naciśnięcie, muśnięcie gazu tak jak powinna, stała się jak nieczuła kochanka wymagająca mocnego wduszenia przepustnicy aby wydac z siebie wysokie C mające nieść trwogę miastu. To nie była taka zwykła noc kiedy piła mogła się psuć to była TA noc, a jednak! Zropzumiał, że może być to znak - przestroga, mógłby zostać złapany. Poczuł, że jest uratowany i nie musi dokonywac najmakabrycniejszego morderstwa, może poczekać. Ma czas, może ją naprawić. Ogarnął okiem półki zastawione wielokrotnie zdublowanymi częsciami zapasowymi. Tak to już teraz, może ją naprawiać dla sadystycznej przyszłej przyjemności piłowania w toalecie.
Zdjął śrubokręt ze ściany zagłębił go w otwór z fabryczną plombom, dreszcz przyjemności przeszedł jego ciało, ten pierwszy raz z tą piłą. Delikatnie wykręcał 31 śrubek mocujących dekiel wierzchni aż jego oczom ukazał się potężny silnik najmocniejszej piły w całej oakzałości, To on! Nagle świat zawirował, poczuł że ciemnieje mu w oczach, niczym trzask prutych drzwi przez miejscową policję zorientował się, że nie ma ani jednej części zapasowej do tego najnowszego modelu. Drżącą ręką coraz szybciej wykręcał dekle okrywające silnik, szukał tego co wydawało mu się rozwiązaniem zagadki niepracującej poprawnie piły. Wreszcie w ręku trzymał cylinder noszący znamiona zatarcia, potężna rysa na ściance z kanałem dolotowym niczym sztylet wbiła się w jego serce. Padł na ziemię.
Obudziło go światło wdzierające się przez niewiekie okienko. Piwnicę wypełniał zapach benzyny, która zdążyła wyparować z gażnika. To najlepsze sole trzeźwiące. Skalkulował szybko gdzie znajduje się najbliższy warsztat naprawy pił spalinowych. Ubrał się w najlepsze nie zachlapane krwią spodnie. Jak wytłumaczy, że niepracujący emerytowany artysta baletowy potrzebuje szlifu cylindra? nie zastanawiał się.
Wszedł zamaszystym krokiem do Starego Freda, przygryzł wargę, postawił na ladzie cylinder - fred kiwnął głową, rozumieli się bez słów. Stary właściciel warsztau naprawy pił spalinowych wyczuwał miłośnika marki. Za dwa dni, wyspapał astamtycznym głosem, pięciesiat dolarów płatne z góry. Czester nawet nie zorientował się kiedy wyszedł z punktu dopiero tera zpoczuł jak zimny pot spływa z jego pleców, mógł zostać zdemaskowany - przecież nie ma i miał nie będzie nic co mógłby ciąc najmocniejszą piłą spalinową. Fakty jednak splatały mu się w spoista całość, wycinane artykuły z gazet, wklejane systematycznie do zeszytu mówiące o rzęxniku z CiCinati sprzed 63 lat, który pozostawał po sobie tylko zapach spalin. Czy to był Fred? jego nauczyciel zawodu?.
Tw dwa dni wlokło się niczym lawa z wygasajacego wulkanu.
C.D.N
Ukaniu w wisielczym humorze,
Nastęny odcinek pod tutułem "Docieranie Piły" może jutro.
_________________ Pamiętaj, że Mercedes daje znać, że go coś boli. Nie bagatelizuj oznak słabości. 190E 2.6 - bez LPG - Megasquirt 3. Chcesz coś naprawić? skonstruować? - www.ldl-elektronika.pl
|