MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://forum.w114-115.org.pl/ |
|
Wahacze - z deszczu pod rynnę https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=38237 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | azamat [ wt sty 06, 2009 4:02 pm ] |
Tytuł: | Wahacze - z deszczu pod rynnę |
Nie ma to jak przygoda z wahaczami. Jak w temacie - wymieniałem wahacze. Próbowałem. Przeczytałem wszystkie tematy o wymianie przednich górnych wahaczy i w weekend, pełen zapału wziąłem się do roboty. Za poradami z forum, odkręciłem nakrętkę pod maską, sprawdziłem czy da się odkręcić 2 śruby niżej - dało się. Oczywiście poległem na wyjęciu śruby pod maską. Młotowałem całą sobotę, wlałem tam więcej WD-40, niż w życiu wódki wypiłem i nic.. ![]() Po pracy pojechałem po odbiór samochodu. Wracając do domu, jak wpadałem w większe dziury w prawym kole coś waliło, a nie ma prawa, bo wszystko już wymieniłem. Dziś rano sprawdziłem, co "mechanik" zrobił, bo wczoraj ciemno było, a on, cwaniak, auto pod bramą postawił, gdzie za cholerę nie było nic widać. Oczywiście gostek musiał wyciąć wahacze, ale zrobił to tak, że mi kątówką przeorał na wylot nadkola!!!! z obydwu stron.. do tego rozwiercił dziurę na śrubę w nadkolu, założył podkładkę i zadowolony, że naprawił mi auto. (oczywiście śruby założył odwrotnie) Przepraszał ze 20 razy i mówił, że zapomniał mi o tym powiedzieć wczoraj... Foty wkleję wieczorem, jak będę w domu. Byłem już u pacjenta, obiecał to naprawić, ale nie ufam gnojowi, bo jak ma to pospawać tak jak wymienił wahacze, to mu chyba łeb urwę. Co z tym można zrobić? Czy cokolwiek można mu zrobić? (oprócz obicia mordy ![]() P.S. Dziś mówi tak: "zaspawam, zabezpieczę, kupię jakiś podobny zielony lakier w sprayu i zamaluję." W mordę!!!! Zdjęcia: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Janfocus [ wt sty 06, 2009 4:51 pm ] |
Tytuł: | |
współczuję -też mam uczulenie na prostaków-cwaniaków!!! |
Autor: | Mor [ wt sty 06, 2009 6:10 pm ] |
Tytuł: | |
I oddaj tu auto do naprawy w obce ręce... Współczuję. |
Autor: | M100 [ wt sty 06, 2009 7:25 pm ] |
Tytuł: | |
Oj pamiętam taką jedną wymianę, ale że mechanik był znajomym mojego lakiernika, wszystko poszło ok, mimo że dwie śruby były wypalane palnikiem a zakład to była istna mordownia. Pamiętam jak ten koleś operował palnikiem śruby nie było a auto całe ![]() |
Autor: | marcinMB123200D [ wt sty 06, 2009 8:06 pm ] |
Tytuł: | |
No nieźle , a w biedronce mają piły szablaste po 120 zeta. Wystarczy taka piłka dobry brzeszczot i nie ma takich strat. Teraz to dobrego spawacza "nie samochodowego" automatem pospawać żeby nie przegrzać materiału . A an wierzch jeszcze przyspawać nakładki żeby zwiększyć wytrzymałość. Nakładki najlepiej z tego samego elementu od dawcy żeby dobrze pasowało. I całość zalepić BOLEM albo inną masą do spawów Współczuję. |
Autor: | head [ wt sty 06, 2009 9:02 pm ] |
Tytuł: | |
dlatego ja robie wszystko sam,tez miałem takich przypadków kilka jak oddałem do mechanika i potem musiałem sam poprawiać,a jak nie mam możliwości czegoś zrobienia to patrze mechanikowi na ręce choćby miało to trwać cały dzień na a modre obić to jak najbardziej i nietylko |
Autor: | Popey [ wt sty 06, 2009 9:26 pm ] |
Tytuł: | |
Obić bez dwóch zdań.A może oddać auto do innego oczywiscie zaufanego zakladu i "pana speca" obciążyć kosztami naprawy? |
Autor: | _me: how_ [ wt sty 06, 2009 9:33 pm ] |
Tytuł: | |
Zanim zaczniesz bić, jak koledzy tu chętnie pomysłami rzucają w co i jak mocno, zważ, że jak zaczniesz fikać, to gościu zamknie bramę, spuści psa i pokaże ci fakolca jak nic, a ty mu możesz skoczyć, wiesz na pewno dlaczego. Załatw sobie chociaż częściowy zwrot kosztów naprawy blacharskiej, to już będzie sukces. Stanu nierezanego nie przywrócisz. Im wcześniej polubisz te swoje nowe odpowietrzniki nadkoli, tym lepiej dla twoich nerwów. Wnerwiające, ale jest po ptakach. |
Autor: | azamat [ wt sty 06, 2009 10:45 pm ] |
Tytuł: | |
Bicie nie wchodzi w rachubę. Po pierwsze nie umiem, po drugie, nic to nie da. W tym wszystkim najbardziej lipne jest to, że koleś mnie oszukał. Gdyby powiedział odrazu, pokazał co się stało, to by była zupełnie inna rozmowa. Po drugie. Jeżeli ktoś śmie się zwać mechanikiem samochodowym, to powinien mieć umiejętności i sprzęt potrzebyny do wykonywania napraw i nie mówić mi, że się pocięło, bo nie miał małej tarczki do fleksa. A jeżeli czegoś nie umie, powinien powiedzieć, że nie zrobi i żebym szukał kogoś innego. Niestety nie mam zaufanego mechanika. Większość rzeczy staram się robić przy aucie sam. Ale coraz bardziej przekonuję się do tego, że oprócz pracy i studiów, powinienem zostać mechanikiem, lakiernikiem i specem od elektryki samochodowej. Do tego, zamiast garażu, mieć swój warsztat, lakiernię i wszelki możliwy sprzęt. Pomijając już fakt posiadania czasowstrzymywacza, żeby zdążyć ze wszystkim. Pluję sobie w brodę, że nie dałem rady sam tego zrobić. No nic, zobaczymy, co z tego wyniknie. W przyszłym tygodniu go nawiedzę i zostawie auto. Mój jedyny i chyba najlepszy plan to taki, żeby wmóc na nim gwarancję na to co zrobi. Nie wiem, czy to się uda, ale spróbuję. Tak czy inaczej, auto w ciągu kilku miesięcy odstawie auto do lakiernika, bo jest kilka miejsc, którymi trzeba się zająć. Może jakiś prawdziwy fachowiec będzie w stanie zrobić wszystko jak należy, czego Wam i sobie szczerze życzę. azamat pisze: W mordę!!!!
No tak to na bank nie napisałem ![]() Czuję tu ingerencję naszego moda ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |